Ryszard Karkosz, zapalony rowerzysta z Jaworzna, wybrał się wraz z innymi fanami dwóch kółek do Australii. W 89 dni chcą razem pokonać całe wschodnie wybrzeże i część południowego Australii. Łącznie mają ponad 8 tysięcy kilometrów do przejechania. My z kolei będziemy publikować relacje pana Ryszarda z poszczególnych etapów podróży.
Poniżej relacja Ryszarda Karkosza z 41. dnia podróży – trasy Gosford – Sydney.
Na ten dzień czekałem wiele, wiele lat. Zobaczyć Sydney to było moje marzenie. W domu, w laptopie mam zakładkę „kamery świata”, a w niej kamery na żywo monitorujące różne miejsca na ziemi. Ileż ja razy podglądałem widok na słynny most i operę w Sydney? Dziś to wszystko zobaczyłem na własne oczy.
Zwijać namioty zaczęliśmy jeszcze po ciemku, bo chcieliśmy ruszyć skoro świt, by jak najwcześniej zobaczyć to niesamowite miasto jakim jest Sydney. Trasa trudna, sporo podjazdów, ale pogoda wymarzona do jazdy. Nawigacja mapy.cz prowadziła nas bezbłędnie do celu jakim był hostel Mad Monkey on Broadway.
Pierwsze wrażenie z miasta jak najbardziej pozytywne. Las wieżowców, wiele parków, całe dzielnice akademickie i ten most, wizytowka Sydney. Jechaliśmy tą stroną mostu z której nie było widać charakterystycznej opery, ale i tak panorama miasta z wysoka wyglądała niesamowicie.
Na dokładniejsze zwiedzanie Sydney będzie 5-6 dni, bo na tyle czasu mamy rezerwację hostelu. Potem ruszamy dalej w kierunku kolejnego wielkiego miasta Australii – Melbourne. Ale zanim tam dotrzemy, po drodze będziemy w stolicy Canberze i na Górze Kościuszki. Oj, będzie się działo.