Ryszard Karkosz, zapalony rowerzysta z Jaworzna, wybrał się wraz z innymi fanami dwóch kółek do Australii. W 89 dni chcą razem pokonać całe wschodnie wybrzeże i część południowego Australii. Łącznie mają ponad 8 tysięcy kilometrów do przejechania. My z kolei będziemy publikować relacje pana Ryszarda z poszczególnych etapów podróży.

Poniżej relacja Ryszarda Karkosza z 69. dnia podróży –  trasy Warrnambool – Port Campbell.

Było tak. Jeden z kolegów robiąc zakupy zostawił rower przed dużym marketem, a na słupku powiesił kask. Potem – po zakupach – wsiadł na rower i pojechał do reszty grupy na nocleg kilka km. Rano zorientował się, że nie ma kasku. Pojechaliśmy do tego sklepu przy głównej ulicy dużego miasta Warrnambool. Kask wisiał sobie spokojnie na słupku.

Great Ocean Road (GOR) to droga stanowa B100 o długości 243 km. Biegnie wzdłuż wybrzeża i charakteryzuje się przepięknymi widokami na formacje skalne wyłaniające się z oceanu (m.in. Dwanaście Apostołów). Dziś przejechaliśmy pierwsze kilkadziesiąt km trasy podziwiając panoramę z punktów widokowych Bay of Islands i The Grotto.

W miasteczku Peterborough dotarliśmy do oceanu, gdzie nie omieszkaliśmy się wykąpać, po raz pierwszy od dawna. Do 1917 roku miasteczko nazywało się Petersburg.

Na trasie mijaliśmy wiele farm, na których pasły się duże stada krów i owiec. Po zjeździe nad wybrzeże, zatrzymała nas policją, pouczając, że droga jest bardzo ruchliwa i niebezpieczna dla rowerzystów (brak pobocza).

Jeden z uczestników wyprawy, Grzegorz z Piaseczna, świętował dzisiaj 67 rocznicę urodzin. Były życzenia i uściski, a jubilat zaserwował dla wszystkich lody, ciastka i … coś jeszcze.

Dziś nocujemy w parku (Apex Park Playground), w małym ale urokliwym wym miasteczku Port Campbell nad Oceanem Indyjskim.

[vc_facebook]