Poniżej publikujemy list mieszkańców Jelenia, który otrzymaliśmy po publikacji wywiadu z Adamem Bisztygą, inwestorem planującym inwestycję w Jeleniu.

Szanowny Panie Redaktorze
Po obejrzeniu Pańskiego wywiadu z Panem Bisztygą oraz przeczytaniu bloga pragniemy przekazać nasze przemyślenia. Na wstępie zaznaczamy, że nie podoba nam się fakt jak jesteśmy przedstawiani w niektórych artykułach. Czytając niektóre teksty lub słuchając wypowiedzi niektórych osób można pomyśleć, że jesteśmy ludźmi opierającymi się wyłącznie na plotkach, powielającymi plotki i siejącymi panikę. Chcemy jednak stanowczo zaznaczyć, że mamy prawo mieć obawy.

W roku 2006 decyzja urzędników sprawiła, że jako dzielnica staliśmy się swego rodzaju „zapleczem” strefy przemysłowej. Do dzisiaj spora część mieszkańców naszej dzielnicy, a jeszcze większa liczba osób patrząc na populację naszego miasta nie jest świadoma tego co wtedy nastąpiło. Przez ostatnie lata obserwujemy z niepokojem jak zmienia się nasza dzielnica i niestety w naszej ocenie nie są to zmiany na lepsze. Konsekwentnie w naszym otoczeniu ubywa zieleni, a w jej miejsce pojawiają się nowe domy lub zakłady produkcyjne. Od pewnego czasu docierają do nas informacje o kolejnych terenach przeznaczonych na sprzedaż co wywołuje w nas niepewność. Każdy z nas spacerując po okolicy zastanawia się co w najbliższej przyszłości zostanie wybudowane na tej czy innej działce.

W ubiegłym roku faktem stało się, że jedna z takich działek stała się własnością firmy
„BM A. Bisztyga, J. Marczyński Spółka Jawna” czyli firmy, której właściciele zajmują się
przetwarzaniem odpadów. Ta informacja wywołała ogromne poruszenie wśród naszej społeczności i nie chodzi tu o informację o „spalarni”, która pojawiła się w przestrzeni publicznej. Ten temat dla nas nie istnieje. Chcielibyśmy jednak skupić się na faktach. W bezpośrednim sąsiedztwie naszych domów, dosłownie za naszym płotem, pod naszymi oknami ma powstać zakład produkcyjny, można rzec fabryka. Z informacji przekazanych przez inwestora zakład niemały, z własnym źródłem energii.

Zakład produkcyjny, który będzie przetwarzał odpady o czym świadczy wypowiedź Pana Bisztygi cyt. „Taką płytę można zrobić też z granulatów pierwotnych, po prostu z ropy naftowej, ale chyba lepiej, jak je zrobimy z jakichś odpadowych tworzyw, niż żeby te odpady trafiły na wysypisko”. Można podejrzewać, że zakład będzie czynny 24 godziny na dobę i będzie generował spory ruch samochodów ciężarowych w okolicy. Już te informacje sprawiają, że właściciele działek sąsiadujących z działką, wokół której rozgorzała dyskusja poczuli strach. Pojawiły się pytania. Czy faktycznie zakład nie wpłynie na komfort naszego życia? Czy funkcjonowanie zakładu nie będzie dla nas uciążliwe? Ile będą warte nasze domy czy działki jeśli za płotem powstanie fabryka? Należy tu zaznaczyć, że na szali położone zostało w tym momencie nasze zdrowie psychiczne i fizyczne, a mówiąc o naszych domach czy działkach mówimy o dorobku życia wielu pokoleń, nierzadko opłaconym ciężką pracą. Również ci ludzie, którzy zakupili w ostatnim czasie działki budowlane w naszej okolicy nie kryją oburzenia. Jako mieszkańcy kompletnie nie rozumiemy argumentu pana Bisztygi, że wybrał tą właśnie działkę między innymi dlatego, że mieszka w Jaworznie cyt. „Po trzecie,
mieszkam w Jaworznie, tutaj na co dzień funkcjonuje, dla mnie to istotne, że zakład mam u siebie”.

Aby ten argument stał się bardziej autentyczny mamy dla Pana Bisztygi propozycję. Niech inwestor wybuduje dla siebie dom w bezpośrednim sąsiedztwie zakładu. Przyjmiemy Pana Bisztygę jako mieszkańca dzielnicy z otwartymi ramionami, a słowa „u siebie” nabiorą zupełnie innego znaczenia. 

Wierzymy w to, że jako mieszkaniec Pan Bisztyga lepiej zrozumie nasze obawy, ponieważ bez wątpienia z perspektywy inwestora sprawa prezentuje się nieco inaczej. Zresztą należy wspomnieć o tym, że Pan Adam sam kiedyś stawał w obronie swojej okolicy wiedząc, że w pobliżu jego domu ma powstać fragment obwodnicy o czym pisali Państwo na swoim portalu 17 lipca 2011 roku cyt. „Pierwszą osobą, która zarzuciła miastu niekompetencję przy budowie obwodnicy jest Adam Bisztyga, przedstawiciel klubu EkoFan. Twierdzi on, że miasto stara się ominąć obowiązkowe badania środowiskowe, które mają na celu wykazanie, czy budowa drogi nie zaszkodzi cennym gatunkom roślin w tych okolicach”. Tym bardziej prosimy o lepsze zrozumienie naszych obaw.

Otwartą pozostaje również kwestia pozostałych terenów w naszej okolicy wystawionych do
przetargu. W dniu 28 kwietnia 2023 na stronie Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej pojawiło się ogłoszenie o przetargu na nieruchomości położone w rejonie ulic Dąb oraz Rozwojowej. W pełniej treści ogłoszenia można przeczytać między innymi o preferowanych przez gminę obszarach działalności, a w szczególności cyt. „22 – wyroby z gumy i tworzyw sztucznych” oraz „38.3 – usługi w zakresie odzysku surowców; surowce wtórne”. Te zapisy po raz kolejny wzbudziły nasz niepokój. Coś co dla niektórych jest powodem do radości, dla innych może stać się „zmorą” spędzającą sen z powiek. Dla przykładu na swoim blogu napisał Pan, że cyt. ”po zbliżającym się w czasie otwarciu węzła A4 ta część Jelenia stanie się łakomym kąskiem dla inwestorów i wtedy ceny okolicznych działek poszybują w górę”. W kolejnym zdaniu należałoby zadać pytanie dlaczego miasto sprzedaje teraz te
działki, skoro z różnych stron płyną głosy, że po otwarciu węzła te tereny mogą być warte znacznie więcej. Wywołuje to uśmiech na twarzy osób lub właścicieli firm, które już zainwestowały w te tereny lub mają zamiar zrobić to w najbliższym czasie. Niewątpliwie ta perspektywa jest dla nich powodem do radości. Czy mieszkańcy Jelenia powinni się też cieszyć? Tu pojawia się znak zapytania. Otwarcie węzła w Jeleniu być może ułatwi niektórym mieszkańcom komunikację i dojazd do pracy, ale spowoduje również, że ruch pojazdów w tym również tych ciężarowych w tej okolicy znacznie wzrośnie. Problem ten dotknie nie tylko tą część dzielnicy Jeleń, która znajduje się na północ od autostrady, ale również jej część określaną jako Dąb. Już dzisiaj pomimo zakazu i ograniczenia ruchu do pięciu ton mieszkańcy „Dębu” borykają się problemem tirów przejeżdżających codziennie przez tą ulicę. Kierowcy ciężarówek, również Ci nie posiadający odpowiedniego pozwolenia robią sobie najzwyczajniej tak zwany „skrót”. O tym fakcie również wspominali Państwo na portalu jaw.pl. Już dzisiaj jest to znaczny problem, który oddziałuje na komfort naszego życia. Co stanie się w chwili kiedy węzeł zostanie otwarty?

Ponadto w ostatnim czasie, a dokładnie 1 czerwca 2023 pisali Państwo o tym, że miasto pozyskało tereny od Spółki Restrukturyzacji Kopalń (SRK S.A.). W tym samym artykule pojawiła się informacja, iż miasto zainteresowane jest również terenem „Tarki” i ma plan na zagospodarowanie tego terenu, cyt. ”Zadeklarowano również na spotkaniu, że trwają rozmowy nad przejęciem Ośrodka Wypoczynkowego tarka w Jeleniu. Miasto ma plan na zagospodarowanie terenu, a SRK jest gotowe do rozmów na temat jego zbycia”. Jako mieszkańcy jesteśmy mocno zainteresowani planami miasta wobec tego terenu. Faktem jest to, że już od dłuższego czasu pojawiają się plotki dotyczące terenu „Tarki”. My jednak jesteśmy ludźmi, którzy starają się opierać wyłącznie na sprawdzonych informacjach. Chcielibyśmy więc wiedzieć jakie to dokładnie plany ma miasto co do tych terenów i
prosimy o pomoc w wyjaśnieniu tej kwestii.

Przy tej okazji pragniemy poruszyć jeszcze inne istotne kwestie. W naszej okolicy nadal znajduje się sporo terenu porośniętego lasem. Niestety jesteśmy w pewnym sensie od niego odcięci. Dla ludzi, którzy mają ochotę na spacer po leśnych ścieżkach proponujemy proste doświadczenie, aby spróbowali przejść wzdłuż ulicy Wygoda w kierunku obwodnicy miasta to jest ulicy Admirała Karwety. Spotka ich rozczarowanie. Chodnik wzdłuż tej ulicy kończy się około 30 metrów przed rondem, z którego można wjechać na autostradę A4 w kierunku Katowic. Resztę drogi trzeba pokonać przedzierając się przez trawy i przekraczając ruchliwą ulicę Admirała Karwety. Nie polecamy tej wycieczki w dni robocze kiedy ruch jest wzmożony, a na drodze mijają się tiry zmierzające do pobliskich firm. Niejednokrotnie jadąc w kierunku Dębu i dalej Chełmka mijamy również ludzi pokonujących drogę między Jeleniem, a tak zwanym „Dębem” na piechotę. Nie polecamy podejmowania takiej próby, gdyż grozi to utratą zdrowia lub życia. Pytamy więc dlaczego na tym odcinku jeszcze nie ma chodnika, który dałby mieszkańcom jako takie poczucie bezpieczeństwa?

Pojawia się również pytanie jak będzie wyglądało nasze życie po otwarciu węzła autostrady?

Perspektywa, która cieszy niektórych innych niestety niepokoi. Jeśli chodzi o wspomnianą wcześniej ulicę Admirała Karwety. Wzdłuż tej ulicy będącej jednocześnie fragmentem obwodnicy miasta ciągnie się droga będąca ścieżką rowerową, ale również miejscem,
gdzie mieszkańcy naszej dzielnicy często udają się na spacery. Do tej pory wzdłuż całej tej ulicy nie zainstalowano żadnego kosza i ani jednej ławki. Za to możemy spotkać takie kuriozalne widoki.

I tu głęboki ukłon w kierunku naszych radnych, którzy po raz kolejny mają szansę się wykazać. 

Na podsumowanie chcemy jeszcze raz podkreślić, że jesteśmy ludźmi, którzy w tym mieście się urodzili, wychowali, wykształcili i żyją na co dzień. Niejednokrotnie dotyczy to wielu pokoleń, naszych dziadków, ojców, nas samych, a teraz również naszych dzieci i wnuków. Proszę się więc nie dziwić, że miasto zawsze będzie nam drogie bo to nasz „DOM”, o który wszyscy powinniśmy dbać. Dlatego stanowczo mówimy, że każdy ma prawo mieć obawy, a żeby nas uspokoić nie wystarczy deklaracja takiego czy innego inwestora. Natomiast tak samo stanowczo stwierdzamy, że nikt nie ma prawa nazywać żałosnymi ludzi, którzy kierują się troską o dobro, zdrowie i życie swoje i swoich bliskich.

Nikt nie ma prawa nazywać żałosnymi ludzi, którzy boją się o dorobek życia wielu pokoleń, za który zapłacili ciężką pracą.

W liście wykorzystaliśmy cytaty z artykułów opublikowanych na portalu jaw.pl

Z poważaniem, Mieszkańcy miasta Jaworzna

Nowa inwestycja w Jeleniu. Właściciel przedstawia plany firmy.