Złombol, czyli turystyczny rajd charytatywny, wyruszył w sobotę naprzeciw kolejnej przygodzie. W tym roku ekipy w samochodach socjalistycznej/komunistycznej produkcji zdążają na podbój Irlandii. Wśród nich do celu zmierza także jaworznianin, Jerzy Cebulak.
Załoga, w której jedzie jaworznianin, nosi nazwę RazDwa, a składa się na nią wspomniany już Jerzy Cebulak z Jaworzna oraz Marcin Staniak z Alwerni. O komforcie nie ma mowy – mężczyźni podróżują maluchem z 1999 roku. Nie ma więc ani klimatyzacji, ani zbyt wiele miejsca…
– Super wrażenia, dostajemy trochę po tyłku przez pogodę, bo maluch wiadomo nie ma klimatyzacji. Na starcie naliczyliśmy 8 takich małych fiatów. Wiadomo, większe pojazdy to już inny komfort. My też nie jesteśmy najniżsi, bo ja mam 1.85 wzrostu, kolega prawie 1.90, więc wyglądamy śmiesznie w tym samochodzie, ale dajemy radę! – zapewnia Jerzy Cebulak.
Przez Holandię, Belgię, Francję…
Złombolowa przygoda, w której jaworznianin bierze udział po raz pierwszy, trwa już kilka dni. Ekipy wyruszyły spod Spodka w minioną sobotę. Jak przebiega trasa czerwonego malucha?
– Wyjechaliśmy w sobotę, podgoniliśmy specjalnie, żeby zrobić sobie dziś dzień przerwy na zwiedzanie Londynu. przekroczyliśmy Holandię, Belgię, a w Dunkierce na prom. Z promu wyskoczyliśmy w Dover i stamtąd już do Londynu. Jutro jedziemy do Holyhead, stamtąd prom do Irlandii mamy już wykupiony. Zatrzymamy się też w Liverpoolu, żeby go zwiedzić. Z Holyhead prom przeprawi nas do Dublina. Meta w środę, w górach Wicklow – relacjonuje uczestnik Złombolu.
Złombol to nie tylko pełna emocji i adrenaliny podróż motoryzacyjnym zabytkiem, ale też okazja do pomocy. Także w tym roku 100% uzbieranych środków organizatorzy przeznaczą na realizację marzeń dzieci z domów dziecka w całej Polsce.
Pozostaje nam życzyć ekipie RazDwa szerokiej drogi i dotarcia szczęśliwie nie tylko do celu, ale i bezpiecznego powrotu do Jaworzna!
[vc_facebook]