środa, 8 maja, 2024

Koronawirus to nie żart-wyznania jaworznianki

Strona głównaNewsKoronawirus to nie żart-wyznania jaworznianki

Koronawirus to nie żart-wyznania jaworznianki

- Advertisement -

W grupie ryzyka ciężkiego przebiegu Covid-19 i zgonów z tego powodu są osoby starsze, chorujące przewlekle i o obniżonej odporności. Młodzi ludzie przeważnie przechodzą infekcję łagodnie, choć i wśród nich nie brakuje przypadków, kiedy chorobę przechodzą bardzo poważnie.

U wielu osób pojawiło się myślenie: nie dotyczy mnie ta choroba, nie jestem podatny, nic mi nie grozi. Przez to mogą mniej pilnie podchodzić do zaleceń zachowania dystansu fizycznego i bardziej narażać się na zakażenie, nie mając świadomości, że może mieć taka choroba przykry i poważny przebieg. Jak w przypadku pani Marty naszej jaworznianki.

Wirusem jak nam powiedziała, najprawdopodobniej zaraziła się w sanatorium, w którym przebywała. Otrzymując wynik pozytywny, miała tylko nadzieję, że przejdzie chorobę łagodnie. Bała się jej, ponieważ ma inne choroby współistniejące i słaba odporność.

Naprzeciwko sanatorium, w którym przebywała, znajdował się szpital zakaźny i często widziała, jak cierpią w nim ludzie i w jak złym stanie są do niego przywożeni. Jak nam powiedziała, widok tych ludzi dał jej dużo do myślenia, że jednak koronawirus potrafi zrobić ogromną krzywdę.

„Widok tych ludzi cierpiących, który miałam na co dzień, dużo mi dał do myślenia. Wirus jest i naprawdę jak by ludzie, którzy w niego nie wierzą, zobaczyli tych ludzi cierpiących, to zmieniliby zdanie. Tak, jedni przechodzą go bezobjawowo inni łagodnie, ale jest wiele osób, którzy bardzo ciężko tak, jak w moim przypadku. Nie bagatelizujmy tego wirusa i chrońmy się, przestrzegajmy wszystkich norm, bo nie wiadomo jak to później przy zarażeniu może się skończyć”.

Pani Marta bardzo ciężko zaczęła przechodzić zakażenie. Bóle w klatce piersiowej, silne bóle głowy, gorączka wysoka, bóle mięśni, utrata węchu i smaku. W trzeci dzień po izolacji zaczęło się jeszcze gorzej. W wyniku zakażenia koronawirusem i przy innych chorobach współistniejących u pani Marty wystąpiły straszne problemy zdrowotne. Mikrozatorowość płucna. Na chwilę obecną leży w szpitalu i prosi Boga, by pomógł jej wyjść z tej choroby.

„Chciałabym by taki mój przykład, mojej osoby pokazał innym ludziom, ze koronawirus to naprawdę nie są żarty. Ja proszę Boga, bym tylko wyszła z tej choroby, bym miała na tyle sił, by pokonać to wszystko. Wiem, że wiele ludzi, którzy będą czytać ten artykuł, powiedzą no przecież miała inne choroby, tak mam inne choroby, ale koronawirus je tylko dobija i pomaga, ale w innym kierunku. To, co przechodzę teraz jest straszne. Uważajcie na siebie, każdy, bo wielu z nas może nawet nie wiedzieć, że jest na coś chory i po spotkaniu z koronawirusem może być naprawdę niewesoło”.

Bez względu na nasz wiek i stan zdrowia, przestrzeganie podstawowych zasad, częste mycie rąk, unikanie dużych skupisk ludzi, niedotykanie twarzy, pomaga w ograniczeniu rozprzestrzeniania się koronawirusa i może uchronić nas i nasze otoczenie przed zachorowaniem.

Pani Marcie życzymy powrotu do zdrowia, wytrwałości by jak najszybciej mogła wrócić zdrowa do domu. By pokonała koronawirusa i wszystkie inne choroby, które on pogłębił.

[vc_facebook]

2 KOMENTARZE

- Advertisment -

Śnięte ryby w Przemszy

Śnięte ryby zostały zauważone w Przemszy. Sprawa jest już zgłoszona do prezydenta Pawła Silberta. We wtorek jedna z mieszkanek Jelenie zauważyła w rzece Przemsza śnięte...

[Film] Dziki przy placu zabaw

Rodzina dzików spacerowała przy placu zabaw. Na placu znajdowała się grupa dzieci z opiekunami. Do naszej redakcji trafiło wideo od jednego z zatroskanych rodziców. Pan...

Matury 2024. 7 maja – język polski

Rozpoczęły się matury. 7 maja maturzyści zmierzyli się z językiem polskim. Zapytaliśmy ich, jak poszła im pierwsza część egzaminu dojrzałości. Rozpoczęły się matury 2024. 7...