Nadarzyła się okazja wyśmienita do pogadania o Japonii z Japończykiem. Na deskach MDK 16 lutego zaprezentował się japoński pianista Hiroshi Kurotaki – jak mawiają rewelacyjny wirtuoz fortepianu. W Polsce artysta mieszaka od 20 lat. Staż artystyczny odbył w krakowskiej Akademii Muzycznej. Grę doskonalił na kursach mistrzowskich prowadzonych przez prof. Halinę Czerny-Stefańską.
Wiadomo, ze Japończycy lubią Chopina, lubią też Polaków. Co w Polsce jest takiego czego nie ma w Japonii? Skąd pomysł na zamieszkanie właśnie tutaj?
Pewien ponoć dowcipny pisarz brytyjski stwierdził, że Japończycy cicho chichoczą, na głos się nie śmieją, lubią jeździć windami i są długowieczni. Co o Japończykach myśli Japończyk?
Kurotaki koncertował w Polsce, Japonii, Kanadzie i na Gwadelupie. Artysta uchodzi za utalentowanego improwizatora. Może byłby więc z niego wyśmienity pianista jazzowy.
Jako program koncertu artysta zaproponował własny utwór Cztery Pory Roku. Jest on improwizacją na temat czterech pieśni japońskich, ilustrujących poszczególne pory roku. Czy utwór ma odniesienia do Czterech Pór Roku Vivaldiego?
O artyście napisano, że „swoje fascynacje muzyką radośnie przekazuje słuchaczom”. Wobec czego zadowolona publika dłużna nie pozostała i nagrodziła pianistę gromkimi brawami. Należy dodać, że za najlepsze sushi w Polsce Kurotaki uznał to z Warszawy.
[vc_facebook]
