
Na nieużytkach porolniczych we wschodniej części Ciężkowic planowana jest budowa dwóch ogromnych farm fotowoltaicznych – jednej o mocy 81 MW, drugiej – 51 MW. Inwestycje wzbudzają duże emocje wśród mieszkańców, którzy sprzeciwiają się tej inwestycji. Głos w tej sprawie zabrał lokalny radny, który domaga się przeprowadzenia konsultacji społecznych. Sprawą zainteresowało się również Stowarzyszenie Zielone Jaworzno.
Obie inwestycje są obecnie na etapie postępowań administracyjnych. Farma o większej mocy to projekt izraelskiego inwestora, który złożył już wniosek o ustalenie warunków zabudowy. Jak w ostatnim czasie poinformował Urząd Miejski w Jaworznie, zakończono już proces zbierania materiałów i akt w tej sprawie. Strony postępowania mogą się teraz zapoznać z dokumentacją w siedzibie urzędu.
Druga inwestycja, czyli farma o mocy 51 MW, realizowana ma być przez firmę z Kwidzynia. Ta otrzymała pod koniec maja pozytywną decyzję środowiskową. Dzięki temu inwestor może ubiegać się teraz o warunki zabudowy, a następnie o pozwolenie na budowę.
Na ostatniej sesji Rady Miejskiej głos w sprawie zabrał radny z Ciężkowic, Janusz Ciołczyk. Złożył interpelację, w której domaga się szczegółowych informacji na temat obu inwestycji – na jakim są etapie oraz jakie działania podjął urząd.
Radny zaapelował również o zorganizowanie spotkań konsultacyjnych z mieszkańcami Ciężkowic. Jego zdaniem uczestniczyć w nich powinni w nich uczestniczyć przedstawiciele miasta, inwestorzy, ale także instytucje zaangażowane w postępowania administracyjne. Ma to zapewnić transparentność całego projektu.
Na razie planowane inwestycje nie spotkała się z entuzjazmem mieszkańców Jaworzna. Choć lokalizacja farm oddalona jest od zabudowy w samych Ciężkowicach, to jednak są to tereny blisko domów w Trzebini.
To nie pierwsza taka inwestycja planowana w tej części miasta. W przeszłości pojawił się już pomysł budowy farmy fotowoltaicznej w Ciężkowicach na terenach przy Zalewie Sosina, jednak spotkał się z ogromnym sprzeciwem lokalnej społeczności. Po przeprowadzeniu konsultacji społecznych inwestycja została ostatecznie wycofana. Radny chce, aby również teraz mieszkańcy mieli realny wpływ na decyzję w tej sprawie.
W sprawę aktywnie włączyło się także Stowarzyszenie Zielone Jaworzno, które złożyło formalny wniosek i zostało stroną postępowania toczącego się w sprawie farmy o większej mocy. Członkowie stowarzyszenia, a także osoby z nim związane zwracają uwagę na możliwe zagrożenia dla środowiska związane z obydwiema inwestycjami.
Stowarzyszenie wskazuje na brak skutecznej kontroli nad sposobem mycia paneli – choć według decyzji mają być myte wodą demineralizowaną, nie ma jasnych mechanizmów nadzoru nad tym procesem. Obawiają się również, że na terenie inwestycji mogą być składowane odpady z paneli, które w przypadku uszkodzeń mogą uwalniać szkodliwe substancje do gleby i wód gruntowych. Kolejna kwestia, ma która zwracają uwagę to bliskość Rezerwatu Doliny Żabnika. W razie pożaru farma mogłaby zagrozić pobliskim lasom i mieszkańcom, m.in. przez emisję toksycznych związków.
Na razie obie inwestycje są na wczesnym etapie, jednak mieszkańcy chcą, aby ich głos został również wysłuchany. Na razie radny Janusz Ciołczyk nie otrzymał odpowiedzi na swoją interpelację. W najbliższym czasie dowiemy się, czy miasto zdecyduje się na organizację konsultacji społecznych.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Niech postawią panele na pustyni Negew. Więcej słońca i fotowoltaika nie doświadczy tam antysemityzmu