
Na jaworznickie dożynki co roku zapraszani są działkowcy, pszczelarze, hodowcy gołębi i myśliwi. To dobry czas na prezentację ich tegorocznych osiągnięć i sukcesów.
Wprawdzie mamy w Jaworznie jedynie 22 gospodarstwa rolne, ale tradycje rolnicze dzielnie podtrzymują tysiące działkowców. O nowinkach i innowacjach opowiadają działkowcy ze Starej Huty. - Sezon jak zwykle na naszych działkach jest bardzo gorący, dużo się dzieje i mamy dużo zmian – mówi Marek Majcherczyk – skarbnik. - Idziemy w nowoczesność, mamy nową stronę internetową – ogrodystarahuta.pl, co nie jest standardem. Wysyłamy do naszych działkowców na bieżąco informacje sms-ami.
Ten rok właściwie pszczołom się udał, przetrwały go w dobrym zdrowiu. Zdaniem jaworznickich pszczelarzy mogłoby być lepiej, gdyby nie pogodowe anomalie. Ryszard Adamski z Miejskiego Koła Pszczelarzy mówi, że w tym roku było mało pożytków, bo wiosenne przymrozki wymroziły akacje, lipy, tych miodów więc nie było, zostało trochę miodu wielokwiatowego i spadziowego. Pszczoły przetrwały tę nieprzyjemną aurę bez chorób.
Za szczególnie udany uważają ten rok jaworznianie z Polskiego Związku Hodowców Gołębi Pocztowych.
Mirosław Baran, wiceprezes jaworznickiego koła, mówi, że w tym roku udały się loty dalekiego dystansu: 500 km, 700 km, 1000 km z Brukseli. Wszystkie gołębie przyleciały do gołębników. Henryk Janik – prezes Koła dodaje, że rok wprawdzie jeśli chodzi o pogodę był ciężki, ale mimo tego gołębie „dały sobie radę, przyleciały i wybrnęły z tego kryzysu”.
Jak co roku na Dożynkach Miejskich prezentowało się też jaworznickie Koło Łowieckie Kozioł. Myśliwi pochwalili się dwoma przecudnej urody puchaczami. Myśliwi pochwalili się dwoma przecudnej urody puchaczami zwyczajnymi, czyli największymi sowami Europy. Wzbudzały one wielkie zainteresowani i małych i dużych.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Co ciekawego u myśliwych?! Ano dalej czerpią chorą satysfakcję z zabijania zwierząt i żaden biedny puchacz - "atrakcja" dożynek im nie pomoże w próbie ocieplenia wizerunku.
I "przecudnej urody" skóra zdarta z dzika. Zaiste, jest się czym chwalić.