Reklama

Na igrzyska z Madagaskaru do Paryża (7) Z Korsyki na Lazurowe Wybrzeże

02 – 08 lipca: Zonza/Korsyka – Saint-Tropez/Francja. Olimpijska wyprawa rowerowa wjechała na ostatnią prostą. Część wyspiarska wyprawy: Tajwan, Japonia, Reunion, Madagaskar i Korsyka już się zakończyła. Od 5 lipca pozostała Francja kontynentalna, odcinek z Marsylii do Paryża. Do miasta tegorocznych igrzysk olimpijskich pozostało już nam niewiele dni. W Paryżu będziemy 25 lipca. A co się działo na trasie w ubiegłym tygodniu?


Dzień 28 – 02 lipca (wtorek) Zonza – Pianottoli-Cardarrello 72 km.

Od kilku dni jeżdżę sam. To wygodne, bo nikt mnie nie rozprasza. Jadę sobie swoim tempem, zatrzymuje się kiedy chce i na ile chcę, mam też czas na przemyślenie wielu spraw osobistych. Dziś, po 7 dniach jazdy w górach, ponownie dotarliśmy do wybrzeża, tym razem wschodniego, od strony Włoch. Jutro zakończymy jazdę w Porto Vecchio i promem popłyniemy do Marsylii. Trasa dzisiejsza była przyjemna. Mało było podjazdów, a wiele zjazdów. I właśnie na jednym z nich przebiłem dętkę.


Dzień 29 – 03 lipca (środa) Pianottoli-Cardarrello – Porto Vecchio 51 km.

Dziś zakończyliśmy szczęśliwie kolejny etap olimpijskiej wyprawy rowerowej z Tokio do Paryża – przejazd przez Korsykę. 12-dniowa trasa z Bastii do Porto Vecchio przebiegła bez większych kłopotów. Dziś, ostatniego dnia, jechałem w gronie Polaków. To znane mi z wcześniejszych wspólnych wyjazdów małżeństwa – Danuta z Jankiem z Ożarowa i Ewa z Szymonem z Częstochowy. Po drodze wstąpiliśmy do Bonifacio. To znany kurort położonym nad Cieśniną Świętego Bonifacego oddzielającą Korsykę od Sardynii (11 km). Wieczorem odbyło się spotkanie pożegnalne 2 osób, które zakończyły jazdę – Polki Aleksandry z Milanówka i Litwina Eugenijusa.


Dzień 30 – 04 lipca (czwartek) Porto Vecchio – Marsylia.

Dziś rano nie było odprawy, więc można było nieco dłużej pospać. Ja z grupą Polaków pojechałem do Decathlonu, gdzie kupiłem klocki hamulcowe do roweru, bo czeka nas jeszcze jazda w Alpach. Potem oni udali się do portu, a ja pojechałem zwiedzać stare miasto. Widok z góry na port i całe miasto był imponujący. Nasz prom La Meridionale nie był taki wielki, jak ten którym przepłynąłem z Nicei na Korsykę. Miał tylko 6 pokładów, a tamten aż 10. Za rejs z Korsyki (Porto Vecchio) do Marsylii, który trwał 14h15’ zapłaciłem 408 zł. Spaliśmy w sali z rozkładanymi fotelami.


Dzień 31 – 05 lipca (piątek) Marsylia – 1. dzień wolny.

Już jesteśmy w Europie, tej kontynentalnej. Nasz prom wypłynął z Korsyki (Porto Vecchio) z 75-minutowym opóźnieniem, ale do Marsylii dotarliśmy zgodnie z planem. Mimo ponad 14 godzin rejsu podróż mi się nie dłużyła. Może dlatego, że płynęliśmy w nocy i można było spać. W Marsylii będziemy 2 dni. Z zakwaterowaniem był pewien problem, bo miały być 2 kwatery, a na miejscu okazało się, że jest jedna. W trybie awaryjnym udało się załatwić drugą, pod innym adresem. Poza tym przykra niespodzianka spotkała naszego kierownika, bo skradziono mu telefon.


Dzień 32 – 06 lipca (sobota) Marsylia – 2. dzień wolny.

Marsylia ma ciekawą i burzliwą historię co widać po ocalałych zabytkach. Zrobiłem listę Top 10 i sam, na rowerze odbyłem wycieczkę po mieście. Odwiedziłem m.in. zabytkowe pałace i hotele, katedrę de La Major i przepiękna bazylikę Notre Dame de la Garde oraz imponujący stadion znanego francuskiego klubu piłkarskiego Olympique Marsylia. Wśród zabytków 2 obiekty znajdują z listy światowego dziedzictwa UNESCO: Opactwo św. Wiktora i La Vieille Charite – dawny przytułek, a teraz muzeum i centrum kultury. Wieczorem w jednym z lokali w porcie odbyło się spotkanie całej naszej grupy. Było pożegnanie Hiszpana Antonio i powitanie nowych uczestników – 3 Litwinów (Andrius, Pranas, Vaidas) i 4 Polaków (Krystyna, Maryla, Michał, Tomasz).


Dzień 33 – 07 lipca (niedziela) Marsylia – Hyeres 98 km.

Po 2 dniach odpoczynku ruszyliśmy na trasę prowadząca do Paryża (25.7). Dziś rozpoczęliśmy jazdę wzdłuż Lazurowego Wybrzeża. Na trasie mijaliśmy kilka małych, ale pięknie położonych miasteczek (La Ciotat, Bandol) i duże miasto Tulon. To ważny port wojenny. Teraz znajduje się tutaj baza francuskiej floty śródziemnomorskiej. Jechaliśmy w 7-osobowej grupie polskiej. Oprócz stałej ekipy – małżeństw z Częstochowy (Ewa i Grzegorz) i Ożarowa (Danuta i Jan) oraz Krzysztofa z Milanówka, dołączył do nas nowy uczestników Michał z Brzegu. Po 11 godzinach dotarliśmy do celu – miasteczka Hyeres.


Dzień 34 – 08 lipca (poniedziałek) Hyeres – Saint Maxime 77 km.

Po wczorajszej długiej trasie zmęczenie znowu dało znać o sobie. W nocy łapały mnie mocne skurcze mięśni nóg. Trudno się dziwić, bo już od 5 tygodni jestem na wyprawie, a zarówno Korsyka jak i wcześniej Madagaskar to byly górzyste i trudne do jazdy tereny. Poza tym ciągle upały też robią swoje. Od rana nad kempingiem niziutko latały samoloty. Niedaleko od nas znajduje się bowiem port lotniczy Tulon-Hyères. Od dziś nasza podgrupa na trasie liczy 8 osób. Dołączyła do nas Krystyna, która jedzie na „elektryku”. Na trasie kolejne małe kurorty Lazurowego Wybrzeża. Nie omieszkaliśmy wykąpać się w ciepłym Morzu Śródziemnym. Tuż przed końcem trasy zajechaliśmy do Saint Tropez. To kultowe dla filmowców miasto jest głównym miejscem akcji filmu Żandarm z Saint-Tropez (1964; i kontynuacje z 1965, 1968, 1970, 1979, 1982) z Louisem de Funèsem w roli głównej. Wcześniej, w 1955 roku na plaży Pampelonne realizowany był film I Bóg stworzył kobietę w roli głównej z Brigitte Bardot, jedną z największych gwiazd francuskiego kina.
Cdn. Ryszard Karkosz

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 21/07/2024 10:00
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do