Reklama

„Polska od kuchni” na jaworznickim rynku

Festiwal kulinarny „Polska od kuchni” kolejny już raz zawitał na jaworznicki Rynek Główny. Nie musimy dodawać, że jaworznianie i pewnie goście z okolic licznie się na festiwalu pojawili, wszyscy przecież uwielbiają pyszną kuchnię regionalną.

Tę prezentują panie z Kół Gospodyń Wiejskich z południowej Polski. Czegóż to One nie przywiozły, a wszystko to same kulinarne wspaniałości. np. KGW z Preczowa na terenie Zagłębia Dąbrowskiego przywiozło tzw. gęsie pipki, to faszerowana skóra z gęsi, nadziewana wątróbką drobiową i mięsem mielonym konfitowana w tłuszczu gęsim.

Takim wielkim wzięciem cieszy się ten kulinarny festyn w całej Polsce, odosobnieni nie jesteśmy. Zatem okiem prowadzącego próbujemy odpowiedzieć na pytanie, co szczególnie na tym wydarzeniu nam się podoba i skąd jego tzw. frekwencyjny sukces. - To jest wydarzenie ludyczne – mówi Ziemowit Pędziwiatr. - My kochamy festyny, kochamy takie wydarzenia, to zawsze jest połączone z kuchnią, zawsze jest połączone z jakąś społecznością, a jest to społeczność Kół Gospodyń Wiejskich, coraz bardziej odgórnie wspierane i dlatego to gromadzi tyle ludzi.

Nie od rzeczy było też dopytać, dlaczego my Polacy lubimy jadać źle, i co gorsza nie od czasu do czasu. Niektórzy permanentnie jadają fatalnie. Z tematem zmierzył się prowadzący festyn Marcin Porębiński, dziennikarz Pytania na śniadanie. - Nie odżywiamy się zdrowo – mówi – dlatego, że zapomnieliśmy o niedostatku, zapomnieliśmy o ograniczeniach tych najbardziej niezdrowych. Kiedyś jedzenie było proste, kasze, skwarki, zsiadłe mleko, a teraz mamy mnóstwo mięsa, które odbiega jakościowo od tego, co kiedyś hodowało się na wsi. Kiedyś jadło się mięso raz w tygodniu a szynkę na święta, wtedy ludzie byli zdrowsi. Przestaliśmy się dobrze odżywiać dlatego, że jesteśmy zalani masową lichą produkcją spożywczą.

Po pomoc udaliśmy się do pani Kasi Bosackiej, najprawdziwszego speca od zdrowej kuchni. Może więc tak okropnie z naszą kuchnią nie jest. - Widzę od wielu wielu lat rosnące trendy – mówi pani Kasia. - Pojawiają się lody naturalne, są producenci serów zagrodowych, ktoś waży piwo, ktoś ma własną wędzarnię. Pandemia spowodowała, że zaczęliśmy więcej gotować w domu. Myślę, że nie jest z nami tak źle, jeśli pomyślimy, że 60 procent społeczeństwa amerykańskiego nie gotuje nigdy niczego, nawet wody. W Polsce 90 kilka procent Polaków, może nie codziennie, ale jednak gotuje.

W konkursie „Bitwa regionów” szanowne jury wskazało najlepszą potrawę festynu. Rozmawialiśmy z jurorami tuż po zakończeniu prezentacji potraw konkursowych, żaden z trzech jurorów nie uskarżał się na ból brzucha, a poziom potraw oceniono jako wysoki. Zaproszono do konkursu Miss Wdzięku, panie prezentowały się w trzech odsłonach konkursu – w Kwiatowym balu, Folklove i Gali wdzięku. Jaworzno reprezentowały dwie panie z Jaworznianek i z Dobrzanek.

Co o całym wydarzeniu sądzą jaworznianie? Pani Małgorzata twierdzi, że podoba jej się wszystko, jest dużo ludzi i dobra atmosfera, że coś w mieście się dzieje. Pani Luiza doceniła miłą atmosferę, to że można spróbować potrawy regionalne i że nie jest to impreza „czysto zarobkowa” a integrująca i promująca lokalną kuchnię, z którą źle nie jest. Polska regionalna górą.  

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Aktualizacja: 08/07/2024 10:23
Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama
Reklama
Wróć do