
Pierwszy tydzień wyprawy rowerowej był bardzo udany, choć pogoda nie zawsze była łaskawa. Do pierwszego miasta na Litwie – Kowna – dojechałem z Sosnowca 3 pociągami, po prawie 12 godzinach jazdy. Teraz jestem już w stolicy Łotwy – Rydze. A co było po drodze?
Trasa: JAWORZNO – Warszawa – Suwałki – Moscava/LT – KOWNO 770 km (pociąg).
Dziś udało mi się dojechać do Kowna. Do wieczora zwiedzałem zabytkowe miasto. Spałem w namiocie, nieopodal zamku nad rzeką Wilią, która 200 m dalej wpływa do dużej rzeki Niemen. Jutro pociągiem jadę do dużego portu i 3. miasta Litwy Kłajpedy, a dalej do Łotwy już na rowerze.
Trasa: KOWNO – Szawle – Kłajpeda. – AUKSTKIEMIAI (260 km pociąg + 20 km rower).
Do nadmorskiej Kłajpedy, 3. miasta Litwy, jechałem pociągiem z przesiadką w Szawle. Tym sposobem odwiedziłem niespodziewanie 4. miasto. Na stacjach nie ma kas biletowych. Zarówno w Kownie jak i Szawle bilety kupowałem w biletomatach. Bilety ulgowe dla seniorów do 80 lat – 50% powyżej 80 lat – 80%. Po zwiedzeniu Kłajpedy (Stare Miasto, port itd.) udałem się w kierunku Lipawy, 3. miasta Łotwy, odległego o 100 km. Spałem w nieczynnym ośrodku wypoczynkowymi Lingiu Sodyba.
Trasa: AUKŠTKIEMIŲ – Szkuda/ Suodas – granica na rzece Apse – Grobina – LIPAWA (90 km).
Wyjechałem o 8 i było pochmurno. O 12 zaczął siąpić deszcz i tak jechałem przez 8 godzin. Granicę Litwy z Łotwą przekraczałem na rzece Apse. Gdy wjeżdżałem do Lipawy o 20, deszcz ustał. Spałem w hostelu Ljepu. Gorący prysznic, darmowy internet, ciepły duży pokój oraz starsze panie w recepcji mówiące po … rosyjsku, za jedyne 15€.
Trasa: LIPAWA – Grobina – Aizpute – Kuldyga – VENTAVA (150 km).
To był wyczerpujący dzień, pełen wrażeń. W Lipawie spędziłem zaledwie 15 godzin. Po objeździe miasta udałem się do Kuldygi. Jechałem od 9 do 21:30, ponad 12 godzin. Efekt – 150 km przejechanych z sakwami, od których się rower ugina. W internecie wyczytałem: „Na Liście Światowego Dziedzictwa UNESCO z Łotwy znajdują się dwa obiekty: Historyczne centrum Rygi oraz Południk Struvego. Dodatkowo, w 2023 roku na listę dodano Stare Miasto w Kuldidze”. Więc pojechałem i warto było. Spałem w namiocie na łonie natury. W nocy kropiło, dodatkowo łapały mnie kurcze.
Trasa: VENTAVA – Windawa – Pope – Ugale – SPARE (86 km).
Dzisiaj był dzień lajtowy, ale pogoda zmienna jak w kalejdoskopie. Z pola zboża, na którym spałem, pojechałem do Windawy. To duży niezamarzający port przeładunkowy oraz pasażerski, posiada port lotniczy, to ośrodek akademicki, turystyczny i sportowy. W mieście pokręciłem się kilka godzin i zobaczyłem m.in. port, promenadę, zamek krzyżacki, kościół luterański pw. Świętego Mikołaja i … muzeum kotwic. Potem była już monotonna jazda w kierunku znanego uzdrowiska i kurortu Jurmała. Spałem w namiocie na łonie natury, na łące obok drogi E22.
Trasa: SPARE – Talsi – JURMAŁA (107 km).
Pękła kolejna „100”, bo na trasie nie było żadnych atrakcji. Taka trasa też ma swoje plusy, bo jest dużo czasu na kontemplację. O czym myślę – patriotycznie, o Polsce, Jaworznie, domu, rodzinie. O dzieciach nie za dużo. Mają swoje stabilne związki małżeńskie i dziękuję im za … Kartę Dużej Rodziny. Natomiast o wnukach myślę sporo, a mam ich 5. Od córki Wiktorii 2 warszawiaków Krzysia (23 lata) i Janka (13), od syna Artura też 2, ale krakusów – Gaję (10) i Juraja (4) i od Sergiusza najmłodsza pociechę Ritę (30 … dni, też krakowianka). W Jurmale spałem w namiocie na campingu Valensija za jedynie 20€.
Trasa: JURMALA – JEŁGAWA (71 km).
To był piękny słoneczny dzień, jak przystało na niedzielę i letnią porę. Na ulicach łotewskiego Sopotu i plażach niezbyt tłoczno. Zresztą trudno się dziwić skoro w całej Łotwie mieszka zaledwie 1,86 mln ludzi, dokładnie tyle co w samej Warszawie. Na ulicach język rosyjski jest wszechobecny. Miasto jest bardzo rozciągnięte, ma 24 km plaż. Po zwiedzeniu Jurmały pojechałem do Jełgawy. Już przy wjeździe do tego miasta przepiękny Pałac Mitava położony nad rzeką Lelupą, jeden z najcenniejszych zabytków na Łotwie. Następnych kilka „perełek” było trochę dalej.
Trasa: JEŁGAWA – Bauska/Bowsk – RYGA (72 km).
Nowy tydzień zaczął się dla mnie szczęśliwie. Pogoda dopisywała, na trasie takie atrakcje jak piękny barokowy Pałac Rundale, czy zamek w Bowsku i dojechałem wreszcie do pierwszej stolicy – Rygi. Spałem w namiocie, w zagajniku tuż przy drodze wjazdowej do Rygi. Teraz 2 dni zwiedzania, a potem kolejna stolica Tallin, a na końcu Wilno.
Ryszard Karkosz
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie