piątek, 26 kwietnia, 2024

Ludzie są ważniejsi od wylanego asfaltu

Strona głównaNewsLudzie są ważniejsi od wylanego asfaltu

Ludzie są ważniejsi od wylanego asfaltu

- Advertisement -

O rozstaniu Platformy Obywatelskiej z Pawłem Silbertem, kampanii wyborczej i pomyśle na Jaworzno, z Wojciechem Saługą, posłem z Jaworzna rozmawia Grażyna Haska

Grażyna Haska: Co poszło nie tak, że drogi Platformy Obywatelskiej i obecnego prezydenta się rozeszły? Przecież był czas, że naprawdę zgodnie współpracowaliście?

Wojciech Saługa: Mamy już od dłuższego czasu inny pomysł na miasto. Prezydent Silbert chciał i nadal chce zaciągać kolejne kredyty na coraz bardziej kosztowne i odrealnione pomysły, jak choćby ostatnio budowa tramwaju. Przestał słuchać ludzi, stał się arogancki i nie chce przyjąć do wiadomości, jak ważne dla mieszkańców jest ich najbliższe otoczenie, jak ważna jest budowa placów zabaw, ścieżek, ławek, boisk czy parków.

Ważniejsze od ludzkich potrzeb stało się dla niego wylewanie asfaltu i stawianie żelbetowych pomników.

GH: Ale przecież razem zmienialiście Jaworzno, wspólnie walczyliście o środki unijne…

WS: To prawda. Bez wątpienia środki z Unii Europejskiej odmieniły Polskę. Zastrzyk pieniędzy pozwolił na realizację w Jaworznie dużych projektów inwestycyjnych, które całkiem zmieniły nasze miasto. To był bardzo dobry okres dla Jaworzna. Dobrze się też złożyło, że w tym czasie o wydawaniu środków unijnych decydowali ludzie z naszego regionu. Mówię tu o Elżbiecie Bieńkowskiej, Jerzym Buzku i Bogusławie Śmigielskim. To osoby, które znają Jaworzno i doceniają jego potencjał.

GH: To zadam to pytanie raz jeszcze. Co poszło nie tak, że się już nie dogadujecie? Prezydent sugeruje, że namawiał go pan do dymisji?

WS: Brednie! Po prostu nasz głos w koalicji z JMM przestał być słyszalny. Prezydent zaczął ignorować, a następnie szykanować radnych, którzy mieli inne zdanie niż on. To przestała być już współpraca, a zaczął się dyktat. Marginalizacja problemów dzielnic, brak wrażliwości na ludzkie problemy oraz otaczanie się gronem klakierów, spowodowało że nie jesteśmy dziś razem.

GH: W kampanii padło oskarżenie, że partie polityczne chcą zawłaszczyć jaworznicki samorząd. Mamy się czego obawiać?

WS: Lepsza partia niż miejska koteria. Najwyższy czas zacząć o tym głośno mówić! Wszyscy nauczyciele oraz osoby w jakikolwiek sposób związane z urzędem, którym proponowaliśmy start, po kolei nam odmawiali. Dla świętego spokoju. I ja ich rozumiem.
„Po drugiej stronie mamy listy ekipy prezydenta, z większością kandydatów finansowo i organizacyjnie zależnymi od władzy. Taki układ nazywam koterią.

Mimo tych problemów, zbudowaliśmy listy złożone z wielu bezpartyjnych społeczników i otwarte na szereg środowisk.

GH: Można odnieść wrażenie, że dawno w Jaworznie kampania wyborcza nie była tak ostra.
Ta kampania jest brutalna i ohydna. Wyeliminowanie list lewicy przy „zielonym stoliku”, przy pomocy donosu, oceniam jako poważne zagrożenie dla demokracji. Wynik wyborów będzie przez to z pewnością wypaczony. Widać, że rządząca ekipa jest w stanie zrobić bardzo wiele, byle nie odejść. W żadnej kampanii wyborczej, a widziałem ich wiele, nie niszczono tyle materiałów wyborczych opozycji. Pozostaje mieć nadzieje, że same wybory będą przeprowadzone uczciwie. Ubolewam też nad tym, że zamiast spierać się na programy, prezydent sprowadził dyskusję do tego, kto gdzie może wieszać reklamy wyborcze.

GH: To co platforma i jej kandydat na prezydenta mają do zaoferowania mieszkańcom?

Idziemy do wyborów z programem, który napisaliśmy wspólnie z mieszkańcami, którzy przez ostatnie lata cierpliwie znosili duże inwestycje. Czas im to wynagrodzić. Każda dzielnica ma przecież swoje centrum, które wymaga takiej samej uwagi, jak rynek miasta. Poza tym potrzebny jest program rewitalizacji miejsc, które przez ostatnie lata zostały zaniedbane. Mieszkańcy Ciężkowic do dzisiaj nie mają nawet chodnika w centrum dzielnicy. Musimy to zmienić. Trzeba odnowić skwery, postawić ławki, zbudować ścieżki, zadbać o zieleń, bo przecież każda część miasta zasługuje na swoje „małe centrum”.

GH: Jaki według Pana będzie wynik wyborów?

WS: Prezydentowi Silbertowi zdecydowanie należy podziękować za to co zrobił, ale najwyższy czas, aby stery miasta przejęli ludzie ze świeżym spojrzeniem i nowym zapałem do pracy. Szczęśliwie jest z kogo wybierać. Ja oczywiście kibicuje Bogusławowi Śmigielskiemu.

Rozmawiała Grażyna Haska

[vc_facebook type=”standard”]

16 KOMENTARZE

  1. Panie pośle proszę nie mydlić ludziom oczu przed wyborami. Proszę powiedzieć otwarcie, że zależy Wam na władzy, na partyjnym zawłaszczeniu miasta bo taki dostaliście rozkaz z Warszawy?

    Wbiliście nóż w plecy swoim współpracownikom. Stworzyliście wspólny program, Wasi radni głosowali za projektami które były i są realizowane w mieście i które to miasto zmieniają i pchają do przodu, a teraz nazywacie to „bublami”?

    Kończy się warszawka, posłowanie i senatorowanie i chcecie do Jaworzna?

  2. Nie chce mi się tego komentować, jedno i to samo – brak argumentów, to dla Was argument! Ludzie na mieście mówią, ze maja dość tej wojny – obwiniają o nią Silberta! Widzieli wczoraj jak przyjmował komunię a później posłowi ręki nie podał! Ksiądz proboszcz w homilii o zgodę prosił o jedność, w 15 minut później radna Gacek pokazała gdzie ma te słowa!
    To było wczoraj, a dzisiaj słyszę p. Sopata biuro wyborcze najechał i wolontariuszki chciał na baczność stawiać?! Wczoraj się kłaniał senatorowi, rękę mu ściskał – dzisiaj najazd..

    Jak wam nie wstyd jeszcze się odzywać i komentować cokolwiek?!

  3. „Ta kampania jest brutalna i ohydna. Wyeliminowanie list lewicy przy „zielonym stoliku”, przy pomocy donosu, oceniam jako poważne zagrożenie dla demokracji.”

    Lewica dostarczyła „lewe” listy podpisów, z istotnymi brakami i byłoby skandalem, gdyby komisja wyborcza takie listy dopuściła jako ważne. To akurat byłoby poważne zagrożenie dla demokracji.

    „[Prezydent Silbert] nie chce przyjąć do wiadomości, jak ważne dla mieszkańców jest ich najbliższe otoczenie, jak ważna jest budowa placów zabaw, ścieżek, ławek, boisk czy parków.”

    Czyli te zadania, które są właśnie realizowane z budżetu obywatelskiego…

    „Po prostu nasz głos w koalicji z JMM przestał być słyszalny.”

    No faktycznie – prezydent nie zgodził się na stanowisko wiceprezydenta dla ludzi z PO i od tego zaczął się rozłam w koalicji.

    „Ubolewam też nad tym, że zamiast spierać się na programy, prezydent sprowadził dyskusję do tego, kto gdzie może wieszać reklamy wyborcze.”

    Czyżby to prezydent miał pretensje na sesji RM, że opozycja ma problemy z wynajęciem powierzchni do rozwieszania plakatów (bo nie złożyli odpowiedniego wniosku)?

    Szkoda, że tak mało tekstów z papierowej gazety jest wrzucanych na jaw.pl, bo sporo z nich jest wartych skomentowania. Np. ten o tym, jak to władza zapomniała o Ciężkowicach (gdzie w ostatnich latach wybudowano kilometry kanalizacji) i o próbowaniu zmniejszenia zagrożenia ze strony „pędzących samochodów” na różne sposoby, w tym budowę miejsc parkingowych, ale w żadnym wypadku nie wymuszenie zdjęcia nogi z gazu: http://www.skyscrapercity.com/showthread.php?p=119024776#post119024776

  4. Dawno się z Panem Posłem nie zgadzałem. No ale czasami trzeba.
    Zgadzam się z podpisem nad materiałem (podkreślone na obrazku), że dla Pana Posła i partii, którą Pan reprezentuje to faktycznie od ludzi ważniejsze są pomniki. Przykład pierwszy z brzegu to chęć zniszczenia parku pod stadion lekkoatletyczny. Cytując klasyk od Pana Bochenka, pokazaliście, że macie w dupie mieszkańców (bo tą część ciała ma Pan Bochenek przecież na myśli). Są na to dowody w postacii nagrania z „negocjacjii”.

    W tytule tutaj na portalu jest błąd. Dla Pana i reszty podobnie głosujących jak Pan, jednak ten asfalt jest ważniejszy. Co jasno i wyraźnie pokazuje druga część tego obrazka:

    http://i.imgur.com/qXVADgB.jpg

    Wystarczy popatrzeć jak Pan Poseł głosował i widać od razu gdzie ma dobro ludzi. W poważaniu. Komentarz jest chyba zbędny?!

    😀

    Oczywiście przy okazji pozdrawiam, zyjącego w swoim świecie maksimusa (bo ten świat z jaworznicką rzeczywistością nie ma nic wsólnego) i nie mogę się już doczekać poniedziałku. Będzie tak pięknie płakał 😀

  5. Zmusiłem się do przeczytania jednego z akapitów wywiadu kilkakrotnie, bo nie byłem w stanie uwierzyć w znaczenie poselskich słów. „Wyeliminowanie list lewicy przy „zielonym stoliku”, przy pomocy donosu, oceniam jako poważne zagrożenie dla demokracji.” Panie Saługa, jest pan posłem Rzeczypospolitej. Jak pan śmie tak mówić o Sędziach tworzących Państwową Komisję Wyborczą, jak pan może podejrzewać sędziego Komisarza Wyborczego o zakulisowe ustawki niezgodne z prawem chroniącym nas – wszystkich obywateli przed wyborczymi manipulacjami. Czy zna pan znaczenie „zielonego stolika” – to obity suknem stół do gry w karty! Co pan sugeruje?

    Czyżby pan był przyzwyczajony do takiego załatwiania publicznych spraw? Przy brydżyku, cygarach, łiskaczu i wołowych policzkach zakąszanych ośmiorniczkami?

    Ja zadam pytanie, i oczekuje publicznej odpowiedzi – gdzie był ustawiony ten zielony stolik, przy którym zapadła decyzja, że wbrew oczywistemu złamaniu Kodeksu Wyborczego przy rejestracji list wasi przedstawiciele do Miejskiej Komisji Wyborczej przegłosują jej przewodniczącego Sędziego Rzeczpospolitej, który został tam skierowany przez Państwo Polskie do pilnowania przestrzegania prawa. Kto siedział przy zielonym stoliku, kiedy decydowaliście o „przymknięciu oka” na tak poważne naruszenie przepisów wyborczych? Pan był? I kto jeszcze. I czy ten stolik stał na św. Barbary, czy gdzie indziej? Wstyd. Totalny upadek. Do czego się jeszcze posuniecie? Jesteście zagrożeniem dla demokracji.

  6. Ooo Pan Poseł, coś Pan bąka o koterii, władzy itp.?? http://www.youtube.com/watch?v=Ytp_D3xhI6g&feature=youtu.be
    Poseł Wojciech Saługa (od 1min 2s) – „według mediów to on decyduje o kluczowych stanowiskach w spółkach skarbu państwa – głównie w energetyce”
    Bogusław Śmigielski (od 2min 13 s) „domorosły menadżer” 🙂 co nieco też o stadionie 😉 – HIT o śląskiej PO.
    Udostępniam bo film krąży po sieci od maja i skoro wtedy nie mieli temu filmowi nic do zarzucenia…

  7. Lewica nie dostarczyła lewych list. Na listach brakowało tylko w nagłówku daty wyborów. Została ona wyeliminowana przez doniesienie Stowarzyszenia Jaworzno Moje Miasto do Komisarza Wyborczego do Katowic. Zielony stolik zadziałał.

    • I znów synu bredzisz! Decyzje komisarza i decyzje PKW są dokładnie takie jakie powinna podjąć miejska komisja. Zielony stolik to się w niej odbył! A zdaje się, że Pan sędzia będący w tej komisji mówił, że źle komisja robi.
      To gdzie był ten stolik? A no w Jaworznie, gdzie mający większość komuchy i platformersi przyklepali bubla. Którego trzeba było wyprostować!
      Czytanie z NIEzrozumieniem to wasza domena. Jaworznianie nie chcą takich ludzi!

  8. Trudno mi było uwierzyć, że działacze jaworznickiej Platformy Obywatelskiej chcieli oszukać Sąd Rzeczypospolitej. Nie wierzyłem, póki nie zobaczyłem rzeczowego dowodu nieudolnej próby oszustwa – fałszowania umowy między komitetem wyborczym PO a Tauronem, spółką, która jak wszystkie państwowe firmy jest partyjnym łupem każdej rządzącej Polską partii politycznej.
    Silbert powiedział na sesji, że PO wiesza swoje reklamy nielegalnie. Urażona Platforma podała go o to do Sądu w trybie wyborczym.
    Ważne są daty. W ubiegły piątek, 7 listopada, wraz z pozwem w tej sprawie dotarła do ludzi Silberta kopia umowy na 70 słupów zawarta jeszcze we wrześniu. Ludzie Silberta wiedzieli, że pod koniec października zawarta była kolejna umowa na dodatkowe 100 słupów. Tymczasem zajętych przez reklamy Śmigielskiego było grubo ponad 250 słupów energetycznych i oświetleniowych. Taki wykaz – sporządzony szybko w piątek i sobotę przez wolontariuszy stowarzyszenia Jaworzno Moje Miasto dostał w poniedziałek Sąd (i działacze PO). To nie miała być główna linia obrony ale dygresja opisująca jak „szanują” porządek prawny sztabowcy senatora Śmigielskiego.
    W Sądzie w poniedziałek nie było informatyka, który byłby uprawniony do odtworzenia dostarczonych przez obrońców Silberta filmów i zdjęć na płycie CD. Sąd odroczył sprawę do środy.
    Sztab PO dowiedział się, że obrońcy Silberta wiedzą, że plakatów Śmigielskiego jest za dużo i z pewnością wykorzystają to w procesie. Ktoś w Tauronie musiał zapalić zielone światło dla zawarcia aneksu. Zapewne ktoś wysoko. Tylko, że był już 10 listopada, a plakaty były liczone 7 i 8 listopada.
    Dopóki się sprawą nie zajmie prokuratura, nie dowiemy się kto podjął decyzję o przygotowaniu antydatowanego aneksu z terminem zawarcia w…. sobotę, 8 listopada. Ciekawe czy wpisanie do aneksu daty z dnia kiedy nikt w Tauronie nie pracował nie zgubiło oszustów?
    W środę rano, na kilka godzin przed rozprawą aneks do umowy pojawił się do podpisu na stole średniego szczebla kierownika Tauronu. Najprawdopodobniej podpisanie tak błahego aneksu w nieistotnej sprawie przez któregoś z uwikłanych politycznie prezesów budziłoby niezdrowe zainteresowanie. A może procedury korporacyjne były zbyt skomplikowane by to tak szybko załatwić? Urzędnik, jeden z wielu kierowników średniego szczebla, wykonał jednak to co powinien zrobić każdy uczciwy człowiek – wykreślił datę „8 listopada”, zaparafował skreślenie, wpisał odręcznie datę „12 listopada”. I w takiej formie podpisał aneks. Z tą prostą uczciwością cały misterny plan wziął w łeb.
    Czy to było niedopatrzenie, czy głupota – trudno dziś rozstrzygać – ale o godzinie 11.00 pełnomocnik PO przekazał tak sporządzony aneks Sądowi. Czy to była próba oszukania Sądu, czy to było składanie fałszywych zeznań i fałszywych dowodów?
    Podsumujmy – Sąd stwierdził, nawet bez zwracania uwagi na rozbieżności między umowami z Tauronem, że reklamy Śmigielskiego wiszą nielegalnie, bo komitet PO nie uzyskał wymaganych decyzji o zajęciu pasa drogowego i nie uiścił opłat za to. Na dodatek setki reklam wisiało tygodniami bez opłacenia wynajęcia słupów. To nie są duże kwoty, 15 zł za tydzień, za słup. Na szkodę należącej do Państwa Polskiego spółki Tauron.
    Dotąd miałem ich jedynie za nieudaczników, ale muszą być na wskroś nieuczciwi sko oszukują w tak banalnych sprawach, skoro ośmielają się fałszować umowy, by uniknąć odpowiedzialności. Kto jest oszustem w małej sprawie, będzie nim i w wielkiej.
    Dlatego apeluję do wszystkich, którzy czytają te słowa – nie głosujcie na oszustów!
    Jeśli możecie – lajkujcie, udostępniajcie, żeby jak najwięcej ludzi dowiedziało się jakimi metodami posługuje się sztab Śmigielskiego i Platformy Obywatelskiej w Jaworznie. Może dotrze to wyżej, do ogólnopolskich władz PO. To była moja partia, póki nie zaczęły się dziać w niej rzeczy podobne do tych, które opisałem.

  9. Ty nas Tosza nie ćmij ch….., Nie dziwię się ,że piszesz w koło to samo. Co mi tam jakieś słupy i powieszenie plakatu, Lud nie jest głupi, że mu dajecie tematy zastępcze, bo oto wielcy tego miasta są milionerami a my mieszkańcy tylko bidokami. Tosza puknij się w ten urzędniczy łeb.

- Advertisment -

Pożar budynku na ulicy Traugutta

Zastępy Państwowej Straży Pożarnej interweniowały na ulicy Traugutta, gdzie w jednym z budynków jednorodzinnych doszło do pożaru. W piątek, 26 kwietnia około godziny 14:05 Komenda...

Spotkanie Stowarzyszenia Zielone Jaworzno z przedstawicielami Lasów Państwowych

Otrzymaliśmy od Stowarzyszenia Zielone Jaworzno notę opisującą spotkanie radnego Michała Kirkera i członków stowarzyszenia z przedstawicielami Nadleśnictwa Chrzanów oraz Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych. Zebrani...

Jaworznicka szkoła muzyczna – Dzień Otwarty

Jaworznicka Państwowa Szkoła Muzyczna I st. im. Grażyny Bacewicz zaprosiła na Dzień Otwarty. Tak więc mali kandydaci wraz z rodzicami poznawali wszelkie zakamarki tej...