Reprezentacja Polski odrodziła się niczym feniks z popiołów podczas sobotniej gali. „Biało-czerwoni” przegrywali po czterech walkach 8:0 z Irlandią, by ostatecznie wygrać cały mecz 12:10. Podczas gali kibice mogli oglądać świetne widowisko, okraszone emocjonującymi akcjami. To wszystko w ramach X Międzynarodowego Turnieju Bokserskiego im. Roberta Kopytka.
Zainteresowanie galą przerosło najśmielsze oczekiwania organizatorów. Jedna trybuna hali była wypełniona niemal do ostatniego miejsca, a druga prawie w połowie. Przypomniały się wręcz czasy Victorii Jaworzno, gdy miasto żyło boksem.
W meczu z Irlandią reprezentacja Polski składała się z 8 zawodników JKB JaworTeam oraz trzech z innych klubów.
W pierwszej walce Dominik Harwankowski musiał uznać wyższość Michaela Kinselli przegrywając stosunkiem głosów 2:1. W kategorii 70 kg Łukasz Szczepaniak przegrał z Dylanem Caldwellem takim samym stosunkiem głosów. Karol Warda przegrał jednogłośnie na punkty z Conorem Jordanem, a Dawid Miziołek z Shanem Flavinem.
Od tego momentu Polska zaczęła mocno punktować. Najpierw Krystian Kuś pokonał 2:1 Gustasa Giraitisa. Następnie stosunkiem głosów 3:0 Jarosław Dorociak wygrał z Tommym Stokesem. Szymon Kajda wygrał 2:1 z Jakubem Florczakiem. Ambitny Damian Mikuła musiał uznać wyższość Vasyla Chechenskyy’ego i przegrał 2:1. Trzy ostatnie walki wzbudziły najwięcej emocji wśród zgromadzonych kibiców. Najpierw niesiony falą dopingu Przemysław Olej wygrał jednogłośnie na punkty z Dano Hoolahanem. Świetnie spisał się także Dominik Cieślik, który rozpierany energią także jednogłośnie na punkty pokonał Brandona Mulhollanda. W walce wieczoru, seniorów, bez kasków, Przemysław Gorgoń pokonał 3:0 Christophera Blaneya.
Wszyscy zwycięzcy walk otrzymywali pamiątkowe dyplomy i puchary z rąk syna śp. Roberta Kopytka – Krzysztofa, obecnie zawodowego boksera.
W przerwach między walkami kibice mogli również oglądać występy gimnastyczne, taneczne, a także pokaz walki w wykonaniu Klubu Walki Wręcz Partner 2 z mistrzem Łukaszem Proksą na czele.
Całą galę z pewnością można zaliczyć do udanych. Frekwencja dopisała, a organizacja stała na najwyższym poziomie. Oby więcej takich imprez.
[vc_facebook type=”standard”]