Właściciele budki z lodami, która chciał zablokować MCKiS na Sosinie znaleźli rozwiązanie. Zablokowana budkę przenieśli w inne miejsce. Zobaczcie Państwo sami na załączonym filmie.
Do tej pory nie uzyskaliśmy odpowiedzi na nasze pytania, za to na profilu Gazety PULS Jaworzna, którego redaktorem naczelnym jest Jacek Szyperski (nadmieniamy ten fakt bo autor nie jest podpisany) pojawił się wpis szkalujący naszą redakcję.
MCKiS nas oczernia za pokazanie patologii związanej z foodtruckiem. Na profilach miejskich prowadzonych przez MZDiM kasowane są posty i komentarze. Jeśli w centrum miejskiej kultury zaczyna pojawiać się taki język nienawiści to jest nam przykro i nie jesteśmy w stanie tego zrozumieć.
[vc_facebook]
Sprawę blokady budki z lodami na Sosinie opisaliśmy w artykule:
Właścicielowi lodziarni proponuję nazwę „Jaworznicki wóz Drzymały”. Zrzekam się praw autorskich do tego pomysłu. Darmowa reklamę macie tutaj i na miejskim portalu – to na otwarcie sezonu. Inni mogą tylko zazdrościć.
Ciekawe ile publicznych pieniędzy w płot urzędas władował – to chyba informacja którą urzędasy muszą ujawnić tzn kto zdecydował i ile. Gdyb zwrócił koszta z własnej kieszeni – może wtedy zaczęliby myśleć. Jakim trzeba być idiotą żeby nie przewidzieć, że budowa płotu spowoduje przestawienie lodziarni.
Jesteście lekko zbulwersowani, że autor artykułu się nie podpisał a czy autorzy artykułów na Waszym portalu podpisują się pod tymi wszystkimi wypocinami co tam naskrobali? 🙂
Dlatego napisaliśmy ze kierujemy ten przekaz do redaktora naczelnego tak samo jak jest u nas.
Ad vocem to tej wypowiedzi – Ciekawe ile publicznych pieniędzy w płot urzędas władował – to chyba informacja którą urzędasy muszą ujawnić tzn. kto zdecydował i ile. Gdyby zwrócił koszty z własnej kieszeni – może wtedy zaczęliby myśleć. Jakim trzeba być idiotą żeby nie przewidzieć, że budowa płotu spowoduje przestawienie lodziarni.
Takie panele to w marketach budowlanych kosztują do 40 złotych za sztukę. Niedrogo jak na budżet miasta. Oczywiście do tego trzeba doliczyć transport i montaż ,ale zapewne też nie będą to bajońskie sumy.
To nie ma znaczenia jaka to kwota, z takim podejściem dajemy przyzwolenie na bezmyślnie wydawanie, w tym przypadku wyrzucanie niskich kwot w przysłowiowe błoti? I gdzie ustalimy granicę od jakiej kwoty urzędas ma zacząć myśleć co robi?
To nie jest przyzwolenie na szastanie publicznymi pieniędzmi a jedynie wstępne oszacowanie kosztów tego przedsięwzięcia, szczególnie, gdyby formalnie rzecz biorąc osoby odpowiedzialne za tę akcję musiały by to oddać z „własnych kieszeni”.