niedziela, 12 maja, 2024

Z perspektywy: Nadchodzą ciężkie czasy

Strona głównaFelietonZ perspektywy: Nadchodzą ciężkie czasy

Z perspektywy: Nadchodzą ciężkie czasy

- Advertisement -

Nie imponują mi damscy bokserzy. Zwłaszcza gdy nie mając argumentów, ujadają w mediach społecznościowych lub na chucpie zorganizowanej pod Blokiem 910 MW. Bo przecież wiadomo, że związkowcy, zwłaszcza ci związani z węglem, głusi na wszelkie argumenty zawsze będą forsować stronnicze stanowisko. Niezależnie od osiągnięć nauki.

Natomiast powinno się wymagać konkretnej wiedzy i argumentacji od lokalnego organu uchwałodawczego, jaki stanowią radni. Mam nadzieję, że ci radni zrozumieli już, czym jest klimat i jakie konsekwencje nam grożą przy jego gwałtownych zmianach. Mam także nadzieję, że biorąc udział w zbiegowisku, lub powielając kłamliwe informacje, są tego w pełni świadomi.

Porozmawialiśmy o klimacie, więc czas najwyższy obalić kolejne tezy głoszone podczas awantury pod blokiem 910. Gdzie tematem przewodnim i przyczyną drożyzny był Tusk, Kopacz i ETS. – Kto wymyślił emisję? – Kto to podpisał? Pytali prowokacyjnie działacze. – ETS! Dlatego energia jest droga – krzyczeli inni.

Otóż nie, ETS a właściwe UE ETS (European Union Emission Trading System) to jeden z wielu działających na świecie systemów handlu emisjami. Obecnie jest ich prawie 30, a następne kilkanaście będzie wprowadzanych przez kolejne kraje. W Europie został on wprowadzony już w… 2003 roku, kiedy Polska jeszcze nie była członkiem UE. System ten ma za zadanie wywrzeć presję na przemysł do prowadzenia inwestycji obniżających emisję CO2. A przede wszystkim zapewnić środki na ich finansowanie. Oczywiście, gdy ceny emisji były bardzo niskie, a pakiety darmowych przydziałów bardzo wysokie, nikt w Polsce nie zawracał sobie tym głowy. Zwłaszcza działacze związkowi przemysłu wydobywczego, od lat przyzwyczajeni przez wszystkie rządy do zaspokajania ich wygórowanych żądań. Bo przecież sam Tauron Wydobycie ma ponad 3 miliardy wewnętrznego długu i ktoś to musi spłacić. Podejrzewam, że podatnik. Przez lata, zamiast inwestować, wszyscy trwali na swoich dobrze wyrobionych stanowiskach, pamiętających jeszcze lata socjalizmu. Bo przecież, czy ktokolwiek i kiedykolwiek słyszał, aby związkowcy domagali się inwestycji w nowoczesność, zamiast wiecznych pretensji płacowych? Nic takiego nigdy nie miało miejsca.

Problem zaczął powoli narastać już w roku 2013. PO miała plan, ale niestety przegrała wybory w 2015. Od tego czasu, poprzez decyzje polityczne PiS zaczęła się równia pochyła, której skutki obecnie odczuwamy. Moim zdaniem to PiS i działacze związkowi przemysłu wydobywczego ponoszą odpowiedzialność za obecne ceny. Należy sobie jasno powiedzieć, że rząd PiS zarobił w latach 2015 – 2021 na handlu emisjami 58 miliardów złotych. Niestety, tylko znikomy procent został zainwestowany w nowe technologie. Reszta została skonsumowana na wszelkie socjale, przy uciesze wyborców i działaczy związkowych. Tylko w samym 2021 roku rząd zarobił 28 miliardów złotych. Ile zostało zainwestowane? Tylko 1 miliard. Więc może krzykacze spod bloku powiedzą nam, gdzie podziały się pozostałe 27 miliardów? Takie 4 jaworznickie bloki wyparowały w ciągu roku.

W tym miejscu należy jasno powiedzieć, że będzie jeszcze gorzej i drożej. Przez nieudolność rządu PiS i wtórujących mu działaczy, zapaść w energetyce jest bardzo duża. Praktycznie obecnie jest nie do odrobienia, aby wypełnić wymagania emisji w roku 2030. Rząd PiS już o tym wie, że tonie. Działacze jeszcze nie, ciągle łasi na bułki z szynką. Bo przecież kilka dni temu podpisano następne 30 miliardów dofinansowania branży, której sposób zarządzania nie zmienił się od czasów komuny. Bo przecież związkowcy nie powiedzą opinii publicznej, że ostanie rozdanie darmowych emisji na lata 2021-2030 z każdym rokiem będzie malało. To jeszcze pogłębi zapaść na rynku energii i konieczność kupowania coraz większych ilości, coraz droższych praw do emisji. I nieprawdą jest, że już nie ma darmowych praw do emisji. Na najbliższe lata polski rząd otrzymał ich na prawie 220 miliardów złotych, licząc po cenie 60 Euro/t CO2. Musimy więc uważnie patrzeć, na co te środki zostaną wydane. Na kupno głosów wyborczych następnym socjalem? Czy na rzeczywiste inwestycje, aby żyło nam się lepiej.

Należy także stwierdzić, że są kraje, które podeszły do tematu ochrony klimatu odpowiedzialnie. Odrobiły swoją pracę domową i teraz mają wymierne korzyści – właśnie z systemu ETS. Inwestując, potrafiły tak obniżyć swoją emisję, że obecnie mają dwa razy więcej darmowych uprawnień niż swojej własnej emisji. Sprzedając je po bardzo atrakcyjnych cenach, pewnie też i dla elektrowni w Jaworznie, osiągają kolosalne zyski na następne inwestycje. Tym samym jeszcze szybciej będziemy tracić i tak już zgubiony do nich dystans.

Przeciętny działacz związkowy bardzo lubi rynek mocy. No, ale już brakuje mu cywilnej odwagi, aby wytłumaczyć działanie tego systemu społeczeństwu. Nie wdając się w szczegóły, to nic innego, jak tylko ukryte dofinansowanie przez podatnika przestarzałych i nierentownych elektrowni. O tym boleśnie przekonali się przedsiębiorcy na początku 2021 roku. Tak, obecnie finansujemy energetyczne zabytki, a przy okazji ciepłe związkowe posady. Przeciętny działacz związkowy nie powie nam, że już za 3 lata, wszystkie elektrownie węglowe w Polsce nie będą miały prawa uczestniczyć w aukcjach mocy. Przeciętny działacz związkowy nie powie nam, że aukcja mocy na 2026 rok zakończyła się 400-proc. wzrostem w porównaniu do dzisiejszych cen. A to będzie skutkować następnymi drastycznymi podwyżkami cen energii. Nierentowne, węglowe zabytki energetyczne będą miały dwa wyjścia. Albo zamknąć produkcję, albo kupować ogromne ilości coraz droższych praw do emisji CO2 i produkować najdroższy na świecie prąd. To będzie kolejnym impulsem do podwyżek cen. Choć raczej ziści się czarny scenariusz i już za 4 lata może zabraknąć nam 8GW mocy w sieci.

Przez lata zaniedbań PiS i sojusz Solidarności z partią, nadchodzą ciężkie czasy. Jestem świadomy kosztów i dla ochrony klimatu je poniosę. Nie dla siebie. Dla dzieci. I wcale nie będzie mi żal poświęcić te kilkadziesiąt tysięcy miejsc pracy w kopalniach i energetyce węglowej. Tak samo, jak górniczej Solidarności nie było żal poświęcić nauczycieli. Cdn.

Artur Nowacki

 

- Advertisment -

Z perspektywy: Parę pytań i podpowiedzi

Jak tylko czas pozwala, to średnio raz w roku staramy się spotkać z kolegą z Belgii, członkiem naszej seterkowej rodziny. W tym roku postanowił...

Słowo na niedzielę: W niewysłowiony sposób stał się nam bardziej bliski jako Bóg, kiedy oddalił się od nas jako człowiek

Tak oto ujął jeden z aspektów wniebowstąpienia Chrystusa św. Leon Wielki (+461). Niewątpliwie ta myśl, dla nas śmiertelnych i krótkoterminowych, jest otwierającą inne ważne...

Jaworzno mało znane – Wojny o grody

W dzisiejszym odcinku historyk Jarosław Sawiak zabierze Państwa do epoki średniowiecza. Opowie jednocześnie o tym, czym były średniowieczne wojny o grody oraz o tym,...