Mieszkanka jednego z bloków przy ul. Morcinka w Jaworznie zgłasza problem z bezdomnymi, którzy z klatki schodowej urządzili sobie jednocześnie miejsce libacji i toaletę.
Problem, wg mieszkanki bloku przy ul. Morcinka, występuje od wielu lat i był zgłaszany zarówno służbom jak i administracji budynku. To jednak nie załatwiło problemu.
W klatce uszkodzony jest domofon, co umożliwia bezdomnym swobodny dostęp. Wg mieszkanki, jego naprawa, wraz z wymianą zamka od drzwi wejściowych, załatwiłaby problem, administracja ma się jednak do tego nie kwapić.
Cały list publikujemy poniżej.
Pisze do państwa bo mnie po prostu już ręce opadają. Mamy problem z bezdomnymi -alkoholikami. Przychodzą do nas do klatki, piją i załatwiają swoje potrzeby. Już parokrotnie było zgłaszane do administratorów budynku o naprawę domofonu (domofon w nocy nie działa wyskakuje błąd err, a administrator twierdzi że wszystko jest ok) oraz wymianę zamka w drzwiach od klatki. My zgłaszamy, dzwonimy na policję ale oni i tak w nocy przychodzą, no trudno żebyśmy my lokatorzy w nocy nie spali i czatowali i ich wyganiali. Zaraz przyjdą pod nasze drzwi i wejdziemy w kałuże ludzkiego moczu i kupy.
Proszę o nagłośnienie problemu. Może wtedy administracja zrobi z tym porządek. Co roku jest to samo. Bezdomni alkoholicy non stop do nas przychodzą bo wiedzą że wejdą. Tylko u nas w całym bloku domofon nie działa. Administracja twierdzi że nie będzie naprawiać bo drzwi są skopane i mamy sąsiadów którzy niszczą te drzwi. Ci co tak robili to albo już się wyprowadzili albo już brutalnie mówiąc nie żyją.
Wymiana zamka również powinna się odbyć z głową i z informacją że taka się odbędzie. A nie że pewnego dnia dostajemy nowe kluczyki do skrzynek i nie da się wejść do klatki, bo co jeśli ktoś mieszka sam ? No siłą rzeczy taka osoba będzie próbowała różnych sposobów aby wejść. Bo kilka lat temu tak zrobili a potem się dziwią że klatka skopana.
Bezdomni terroryzują mieszkańców bloków na Podłężu — służby bezradne
[vc_facebook]