Jaworznianka z medalem w XII Międzynarodowym Turnieju Judo

0

Kaja Guja z Jaworznickiej Szkoły Guja Jiujutsu wywalczyła srebrny medal w prestiżowym XII Międzynarodowym Turnieju Judo, choć żadna z rywalek nie wykonała na niej punktowanej techniki.

W zawodach zorganizowanych pod auspicjami Polskiego Komitetu Olimpijskiego wystąpiło 927 zawodników z 82 klubów z Polski, Ukrainy, Włoch, Czech i Słowacji. Na ośmiu matach rozegrano 1349 pojedynków. Poziom sportowy turnieju był bardzo wysoki. Tylko nieliczni znaleźli się na podium. Impreza była doskonale przygotowana. Startujący oraz ich trenerzy mieli zapewnione posiłki, a każdy uczestnik otrzymał upominek. Wśród zawodników rozlosowano torby sportowe, czapki, koszulki, kubki i piłki.

Kaja Guja rywalizowała w kategorii do 27 kg, w której zgłoszonych było 18 zawodniczek z Polski, Czech, Słowacji i Ukrainy. W drodze do finału jaworznianka pokonała wszystkie swoje rywali przed czasem stosując trzymania w parterze oraz rzuty. W finale wojowniczka trenująca system walki wręcz Guja Jiujutsu spotkała się z równie mocną jak ona zawodniczką z Ukrainy Asmik Hevorhian. Ponieważ starcie zakończyło się remisem arbiter ogłosił dogrywkę. Ale także ona nie przyniosła rozstrzygnięcia w drodze zdobycia punktów. Arbiter spotkania nie mając własnego zdania w kwestii rozstrzygnięcia wyniku pojedynku po konsultacji z sędzią maty ogłosił zwycięstwo Ukrainki, co odebrano jako gest w stronę zagranicznych gości, którzy pokonali do Bielska Białej setki kilometrów.

Trener Tomasz Guja, który od 6 lat szkoli swoją córkę w sportach walki, stwierdził, że na niekorzystny dla „Bestii” wynik walki finałowej przemawiało wiele czynników, w tym między innymi osłabienie wynikające z przeziębienia, uraz jakiego Kaja doznała w drugiej walce kiedy uderzyła głową o matę, co spowodowało wstrząs i wywołało krwawienie z nosa. W kolejnych starciach jaworznianka walczyła z tamponem w nosie co utrudniało oddychanie i wypływało na obniżenie wydolności fizycznej. Starsze o rok przeciwniczki były także silniejsze fizycznie. W tej sytuacji każdy pojedynek wiązał się z utratą sił. Wszystkie wymienione okoliczności spowodowały, że wojowniczka Guja Jiujutsu wyszła do finału osłabiona i kontuzjowana. Pomimo tego nie ustępowała w walce silnej i zwinnej rywalce, która kilkakrotnie rzucona przez jaworzniankę ratowała się przed upadkiem na plecy wykręcając się na brzuch.

źródło: GujaKan

- REKLAMA -


Zewnętrzne linki