niedziela, 12 maja, 2024

Dziki bez czarny

Strona głównaEkosektorDziki bez czarny

Dziki bez czarny

- Advertisement -

Rok 2023 jest kolejną okazją do świętowania. Otóż dziesięć lat temu, znaczy się w 2013 roku, otrzymałem jako członek Polskiego Towarzystwa Botanicznego branżowy medal im. Bolesława Hryniewieckiego za popularyzację botaniki. To znakomity powód, aby zgodnie z zapowiedzią na zakończenie cyklu „Sto filmów na stulecie Polskiego Towarzystwa Botanicznego” kontynuować filmową misję edukacyjną. Szlachectwo zobowiązuje. Na zakończenie wspomnę, że sto lat temu ukazał się pierwszy numer branżowego czasopisma – Acta Societatis Botanicorum Poloniae. A poza tym wchodzimy w sto pierwszy rok działalności.

W piętnastym epizodzie poznamy dziki bez czarny zwany czasem bzem czarnym – Sambucus nigra z rodziny piżmaczkowatych – Adoxaceae. Prześledzimy jego rozwój od przedwiośnia po jesień. Na przykładzie okazów z Jaworzna z ulicy Botanicznej oraz Chrzanowa z ulicy Oświęcimskiej widać charakterystyczny pokrój krzewu, oraz ruszające z wegetacją pąki liściowe. Te zazwyczaj są bordowe i czasami przypominają dłonie z długimi pazurami.

W końcu roślina rozwija swoje liście i przygotowuje się do kwitnienia. To może trwać do połowy maja. U odmiany typowej liście są jasnozielone, nieparzystopierzaste, złożone z pięciu listków. Z rzadka bywa ich siedem lub dziewięć. Kwiaty są zgrupowane w rozległe baldachogrona. W tym miejscu warto wspomnieć, że nasz bohater jest pospolity w całej Polsce, ale z racji bardzo długiej uprawy i szerokiego zastosowania trudno ustalić jego pierwotną ojczyznę. U nas powinien być gatunkiem rodzimym. Na domiar złego zawleczono go tam, gdzie go do tej pory nie było. Ot globalizacja.

Najbardziej wyróżnia się w krajobrazie w chwili kwitnienia. Nie sposób nie zauważyć jego białokremowych kwiatów. Na tle okazów z ulicy Konopnickiej w Chrzanowie wspomnę, że wydzielają one bardzo mocny zapach. Zapewne chodzi tutaj o przywabienie muchówek, które są jego zapylaczami. Gatunek produkuje sporo pyłku, ale kwiaty nie posiadają miodników.

Na tle okazów z ulicy Oświęcimskiej w Chrzanowie wspomnę, że te kwiatostany są sezonowym przysmakiem. Należy je zanurzać w cieście naleśnikowym i piec jak racuchy. Z kwiatów można również robić konfitury. W tym momencie muszę wspomnieć, że nie wolno się nimi objadać, albowiem każdy surowiec z dzikiego bzu czarnego spożyty w nadmiarze działa przeczyszczająco. Możliwe są także reakcje alergiczne takie jak nieżyt nosa, zapalenie spojówek oraz duszności.Na tle kolejnych okazów z Jaworzna oraz Chrzanowa wspomnę, że pomimo pewnych wad jest to bardzo dobre ziółko. Napar z kwiatów stosuje się do płukania lub irygacji przy wielu chorobach górnych dróg oddechowych. Ponadto herbatka z nich pomaga przy neuralgii, kaszlu oraz jest lekiem napotnym. Poza tym medycyna ludowa stosowała kwiaty jako lek przy reumatyzmie, kaszlu, gorączce. Działają one ponadto wykrztuśne. Można również o nich powiedzieć, do rany przyłóż. Wiele surowców z tej rośliny stosuje się w homeopatii. Oczywiście trudno wymienić wszystkie zastosowania, ale warto pamiętać, że nie jest to lek na wszystko.

Na tle owocujących krzewów z ulicy św. Barbary w Jaworznie wspomnę, że są one szeroko stosowane w medycynie oraz przemyśle spożywczym. Między innymi, o ile są bardzo dojrzałe, produkuje się z nich wino. Widziałem takowe w Anglii, ale nie miałem śmiałości go skosztować.

Na tle owocujących krzewów z Chrzanowa warto nadmienić, że w wielu przypadkach mają one analogiczne działanie lecznicze jak kwiaty. Podaje się, że ponadto sok z jagód pomaga przy cukrzycy, zapaleniu wątroby, rwie kulszowej, chorobie wrzodowej żołądka. W każdym bądź razie co do reszty szukajcie, a znajdziecie. Ostatecznie różne części naszego bohatera sprawdzano co najmniej od średniowiecza. A poza tym leków i suplementów diety na jego bazie jest dostatek. Każdy znajdzie coś dla siebie.

I tak kończymy poznawanie krzewu, który czasem, tak jak tutaj w Chrzanowie może być małym drzewem. Na jego tle proponuję taką mantrę. Pogląd ten wyraził Władysław Szafer we wstępie do drugiego wydania przewodnika „Drzewa i krzewy”, który ukazał się w 1957 roku nakładem Państwowych Zakładów Wydawnictw Szkolnych.

Znajomość krajowych drzew i krzewów powinna być tak powszechna, jak elementarnych wiadomości z historii, literatury polskiej czy życia gospodarczego. Poznaliście szósty krzew a jak tam z pozostałymi dziedzinami wiedzy, po kolejnych od tamtego czasu reformach edukacji.

Piotr Grzegorzek

[vc_facebook]

- Advertisment -

Słowo na niedzielę: W niewysłowiony sposób stał się nam bardziej bliski jako Bóg, kiedy oddalił się od nas jako człowiek

Tak oto ujął jeden z aspektów wniebowstąpienia Chrystusa św. Leon Wielki (+461). Niewątpliwie ta myśl, dla nas śmiertelnych i krótkoterminowych, jest otwierającą inne ważne...

Jaworzno mało znane – Wojny o grody

W dzisiejszym odcinku historyk Jarosław Sawiak zabierze Państwa do epoki średniowiecza. Opowie jednocześnie o tym, czym były średniowieczne wojny o grody oraz o tym,...

Motywacja – Klaudia Pietrzyk

W artykule rozwinięto szerokie spektrum podejścia do zagadnienia motywacji. Jest to dziedzina, która wymaga jeszcze wielu lat badań. Mimo to postarano się zdefiniować to...