
7-letni chłopiec wyjechał rowerem prosto pod nadjeżdżający samochód. W wyniku groźnie wyglądającego zderzenia, młody rowerzysta został odrzucony przez auto na kilka metrów. Sprawa chłopca znajdzie swój finał w sądzie, a za to zdarzenie odpowiedzą rodzice.
Groźnie wyglądające zdarzenie z udziałem dziecka miało miejsce w środę 25 czerwca, około godziny 17:00. 7-letni chłopiec, jadąc na rowerze, wyjechał nagle zza białego dostawczaka wprost pod nadjeżdżający samochód osobowy.
Do zdarzenia doszło w momencie, gdy dziecko próbowało przejechać na drugą stronę ulicy Ignacego Paderewskiego. Nie miało na głowie kasku, ani nie było pod opieką osoby dorosłej. Widok tego jak samochód uderza młodego rowerzystę zmroził krew w żyłach świadków, bowiem odrzucony został kilka metrów dalej. Jak informują służby, chłopiec po przebadaniu na miejscu nie miał widocznych, poważnych obrażeń. Jednak pamiętajmy, że niektóre urazy mogą wyjść z czasem.
Jak ustaliła policja, to właśnie 7-letni rowerzysta był sprawcą tego niebezpiecznego zdarzenia. Z nagrania z kamerki samochodowej wynika, że chłopiec wyjechał zza zaparkowanego dostawczaka. Nie zatrzymywał się by sprawdzić czy może przejechać, tylko po prostu wtargnął na jezdnię. Od momentu, gdy stał się widoczny dla kierowcy, do chwili uderzenia minęła zaledwie sekunda – kierujący autem nie miał więc najmniejszych szans na reakcję.
Z uwagi na wiek dziecka nie można mu wystawić mandatu karnego. Policjanci jednak będą prowadzić dalsze czynności w sprawie o wykroczenie, a następnie dokumentacja zostanie przekazana do sądu rejonowego. Rodzice odpowiadać będą za niedopilnowanie dziecka, oraz na drodze cywilnej w sprawie uszkodzeń w samochodzie.
Art. 106 Kodeksu Wykroczeń:
„ Kto, mając obowiązek opieki lub nadzoru nad małoletnim do lat 7 albo nad inną osobą niezdolną rozpoznać lub obronić się przed niebezpieczeństwem, dopuszcza do jej przebywania w okolicznościach niebezpiecznych dla zdrowia człowieka,
podlega karze grzywny albo karze nagany”
To zdarzenie mogło skończyć się tragedią tylko dlatego, że chłopiec nie był pod nadzorem i nie miał na głowie kasku rowerowego.
Policja ku przestrodze dla rodziców i dzieci zdecydowała się na upublicznienie nagrania z kamery zamontowanej w samochodzie. Sytuacja ta pokazuje moment zderzenia samochodu z rowerzystą.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Gdyby gość jechał 40km na godzinę lub wiecej to z małego pajacu, byłaby miazga.Ewidentnie wina gówniarza.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.