
Odpowiednie ubranie, atlas i rozsądek – to tylko niektóre rzeczy potrzebne nam podczas grzybobrania. Pan Piotr Grzegorzek odpowiada nam o czym powinniśmy jeszcze wiedzieć w przypadku zbierania grzybów.
Sezon na grzyby zbliża się dużymi krokami. Już teraz odnaleźć można wiele gatunków, które z powodzeniem zagościć mogą w naszej kuchni. Wybraliśmy się więc w las, by zadać Panu Piotrowi Grzegorzkowi kilka podstawowych pytań dotyczących grzybobrania.
Planowanie takiej wyprawy rozpoczyna się, już dobierając ubranie. Jednak niezwykle istotne jest, by także wybrać odpowiedni pojemnik, do którego będziemy wrzucać nasze zdobycze. Pan Piotr zauważa, że muszą być to łubianki, koszyki i inne nosidła, które przepuszczają powietrze. Warto zauważyć, że noszenie grzybów w plastikowych siatkach przyspiesza ich proces gnilny.
Jednak pojemniki to jedno, ale jak rozpoznać czy danego grzyba możemy zjeść? Pan Piotr posiłkuje się i poleca najzwyklejszy atlas grzybów. Zauważa on jednak, że istnieją także aplikacje na telefon, które pozwalają rozróżnić poszczególne rodzaje grzybów. Zdaniem Pana Piotra jest to duże ułatwienie, lecz nadal technologia zawodzi. Aplikacja bowiem zdarza się, że wskazuje błędny gatunek lub podgatunek interesującego nas grzyba.
"(...) już w dzieciństwie uczono mnie, że każdy grzyb jadalny ma swojego nikczemnego bliźniaka." - parafrazuje Pan Piotr Grzegorzek
Pytaniem, które szczególnie interesuje różnych ludzi, brzmi „Gdzie?”. No właśnie... Tu nasz rozmówca spieszy z podpowiedzią, ale nie mówimy tu o dokładnym miejscu. Pan Piotr Grzegorzek informuje nas, że grzybów spodziewać się możemy szczególnie tam, gdzie występuje dużo sosen.
"Lasy, w których jest pewna ilość sosen zwyczajnych, są takimi lasami grzybnymi. W tych lasach bardzo często bywają podgrzybki brunatne. Czasami trafiają się borowiki, nierzadko giganty borowików." - wylicza Pan Piotr Grzegorzek
A jakie błędy najczęściej popełniają grzybiarze? Cóż... Tu nasz rozmówca zauważa między innymi zniszczone grzyby, które poszukiwacze uznawać mogą za niejadalne i trujące. W istocie udało nam się znaleźć kilka takich "skopanych" grzybów, które po zweryfikowaniu okazały się gatunkami jadalnymi.
"Większość grzybiarzy ma wbudowaną taką kalkę - wszystko co ma blaszki, jest podejrzane, może być trujące, może być niejadalne. Ten akurat gatunek takowym nie jest. Jest to grzyb jadalny. Nazywa się klejek lepki i jest zawsze związany z sosnami." - zaznacza nasz rozmówca
Tu odzywa się również istotny element grzybobrania, jakim jest zasada – nie jestem w 100% pewny, to nie zbieram. Jednak pamiętajmy, by nie niszczyć także tych trujących. Niezwykle istotnym błędem jest także kryterium smakowe, czyli sprawdzanie językiem, czy dany grzyb jest jadalny. Pan Piotr Grzegorzek zauważa, że jest wiele grzybów, takich jak muchomor sromotnikowy, który sprawdzony tą metodą najpewniej stanie się naszym ostatnim posiłkiem.
Nasz rozmówca wspomina jednak, że kryterium smakowe działa wyłącznie w przypadku takiego grzyba, jakim jest surojadka.
"Jeżeli surojadka jest piekąca, gorzka w smaku, odrażający ma zapach, jest na pewno co najmniej niejadalna albo trująca. Łagodna w smaku, niezależnie od kolorku jest jadalna. I tylko w przypadku tego rodzaju, kryterium smakowe się sprawdza." - poucza Pan Piotr Grzegorzek
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie