
Miejskie Dożynki 2025 w Byczynie odbyły się tradycyjnie, tak jak dzieje się to od zawsze i w tym samym miejscu, czyli obok tamtejszego pomnika byka. Wydarzenie zorganizowano w niedzielę 7 września.
Uroczystości rozpoczęła msza św., po niej nastąpił obrzęd dożynkowy, czyli dzielenie się poświęconym chlebem przez włodarzy miasta z przybyłymi na dożynki. Na scenie prezentowały się dzielnicowe przedszkolaki i uczniowie tamtejszej szkoły podstawowej. Nagrodzono małych artystów gromkimi brawami.
W organizację dożynek włączyło się wiele osób, co dla tych byczyńskich uroczystości jest zupełną oczywistością – byczynianie lubią te swoje dożynkowe zabawy.
Nie mogło zabraknąć Koła Łowieckiego „Kozioł”. Kacper Zieliński prezentował swojego pięknego jastrzębia Harrisa o imieniu Ajas. Ten wprawdzie na imię nie reaguje, ale intelekt ma przedni i nie jest to ptasi móżdżek. Dzień tego pierzastego zaczyna się rano od umycia piórek, po czym następuje trening latania i odpoczynek. Zwierzak ten nie poluje, bierze wyłącznie udział w pokazach. Brał nawet udział w krakowskiej procesji.
Pani Katarzyna i pani Klaudia reprezentowały Radę Rodziców PM nr 18, sprzedawały ciasta własnej roboty, pieniążki przeznaczone zostaną na doposażenie przedszkolnego palcu zabaw.
Panie Kasia, Edyta, Aneta i Małgosia z KS Zgoda Byczyna zapraszały na kiełbaski, popcorn, watę cukrową i na loterię. Pieniążki zasilą budowę studni do nawadniania boiska.
Mały Igor dał się zaprosić przez MZNK do zabawy w segregowanie śmieci. Poszło celująco. Babcia Ania powiedziała nam, że ten piknik to bardzo dobre wydarzenie, można zobaczyć dużo ciekawych rzeczy, ponadto łączy on społeczność i „wspomaga funkcjonowanie dzielnicy i rozwija świadomość mieszkańców”.
Natalia i Olga z wielką radością posadziły sobie las w słoiku, nic to trudnego – zdradziły.
MZDiM oprócz tego sadzenia lasu w słoiku zaproponował też tworzenie bukietów i oryginalnych obrazków z mąki.
Jaworzniccy pszczelarze panowie Krzysztof i Bogdan prezentowali tegoroczne miody. Jak nam powiedzieli w tym sezonie wprawdzie pszczoły przetrwały, ale dały mało miodu, bo pogoda nie dopisywała.
Maja, mama Magda i tato Adam bawili się świetnie, takie dożynki ich zdaniem jednoczą i integrują byczyńskie środowisko, to dobry pomysł.
Rolnik pan Jakub jest w trakcie sezonu, uprawia rośliny okopowe i nieokopowe. Zbiory zapowiadają się dobrze – mówił z przekonaniem. Ziemniak i dynie są piękne.
Piekarz Stanisław Bigaj przykuwał uwagę oryginalnymi żarnami, jak mówił „jest hobbystą wszystkich staroci i z przyjemnością dzieli się z bliźnimi tymi swoimi gadżetami”.
Tegoroczne Byczyńskie Dożynki zaliczyć można do udanych, zresztą jak wszystkie dotychczasowe. Byczynianie to doprawdy mili i otwarci ludzie, żadnego marudzenia nie było, wszyscy bawili się doskonale.
eb
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie