Na stronie Społeczności jaworznickiej pojawiły się komentarze do tego co napisałem tu wcześniej. Bardzo mnie cieszą te komentarze, bo to widoczny ślad na to, że to co piszę ktoś czyta i zgadza się z tym, lub nie.
Chciałbym ustosunkować się do niektórych.
Pisałem o elektronicznym znakowaniu psów, czytelniczka napisała że znakowanie kółeczkiem z wygrawerowanym adresem jest tańsze i wystarczające. Nie zgadzam się z taką tezą. To prawda nie jest to rzecz tania, ale nie taka droga jakby się wydawało. W tej chwili za szczeniaka rasowego trzeba wydać minimum 700 zł, jeżeli ma rodowód cena może być dwukrotnie wyższa, a przy rasach modnych, lub rzadszych jeszcze wyższa. Są rasy których cena szczeniaka dochodzi nawet do dziesięciu tysięcy, a zakup szczenięcia to dopiero początek wydatków, więc wydatek rzędu 150 zł nie jest kwotą powalającą. Psy ras „chodliwych” padają często łupem złodziei, trafiając często na przeróżne targowiska i bazary. Trafiają również po ucieczkach do schronisk i bez elektronicznej identyfikacji są trudne do wyśledzenia. Biorąc te wszystkie aspekty pod uwagę uważam, że tego typu znakowanie nie jest relatywnie drogie, a przydatne z pewnością.
Kolejną sprawą jest agresja różnych ras. Rozmawiałem kilka dni temu z treserką psów, rozmowa zeszła na Labradory i ich charakter. Jakież było moje zdziwienie , kiedy opowiedziała mi o tak zwanych testach przydatnościowych jakie przeszły psy tej rasy w Związku Kynologicznym. Test przydatnościowy bada zachowanie psa, miedzy innymi agresje, okazało się, że poziom agresji u psów tej rasy jest diametralnie różny od tego, co do tej pory sądziłem o tych psach. Miałem je zawsze za psy spokojne, stworzone wręcz do zabawy i dalekie od tego żeby były agresywne. Realia są zupełnie inne i nie odbiegają agresją od innych ras. Wniosek nasuwa się jeden, przed wyborem rasy warto skontaktować się z fachowcem, a nie polegać tylko na opinii hodowcy . Prawdy można się dowiedzieć według mnie tylko od osoby postronnej, a hodowca z gruntu taki nie jest. Nie mam tu zamiaru sugerować że hodowcy kłamią, ale warto zasięgnąć opinii w kilku źródłach.
Dowodem na to co napisałem niech będzie pewna historia. Moja znajoma zamarzyła o psie rasy Jużak. Pies piękny i jeszcze w tej chwili rzadko spotykany.
Kilkanaście lat wstecz psy tej rasy można było policzyć w Polsce na palcach jednej ręki. Jako że jest to pies pochodzący z terenu Rosji tam też został zakupiony szczeniak. Informacji na jego temat nie było gdzie zaczerpnąć więc zakup odbył się w „ciemno”, hodowca zapewniał że to pies spokojny i choć duży to „kanapowy”. Teraz już wiadomo, że psy tej rasy tolerują tylko domowników i na swoim terenie atakują wszystkich i wszystko. Dodatkowego smaczku dodaje to, że robią to bezgłośnie i z ukrycia. Pies był duży, więc efektów jego „pracy” można się tylko domyślić.
Nie będę tu opisywał co przeżyła właścicielka tego psa, powiem tylko, że każde spotkanie z weterynarzem poprzedzone było uśpieniem psa. Pies był piękny, wielki pluszowy miś, tak samo jak w przypadku niedżwiedzi , wyglądał tylko misiowato.
Pisałem już w tym miejscu nie raz, że posiadanie psa to wielka odpowiedzialność. Nie mam zamiaru nikogo odwieść od psów, sam je mam, chce tylko pokazać, że decydując się na psa nie możemy postępować bezmyślnie i nieodpowiedzialnie. Odpowiedzialność dotyczy nie tylko psa, ale również innych ludzi, bo wszak wśród nich żyjemy, a także naszego otoczenia, bo nie jest ono naszą własnością.
Szumarek
UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.
Aplikacja jaw.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!