Odwaga towar deficytowy

Niedługo upłynie 25 lat od rozpoczęcia rozmów Okrągłego Stołu, a w ich konsekwencji zainicjowania przemian gospodarczych, ustrojowych w naszym kraju. Po latach zdania, co do jego znaczenia bardzo się spolaryzowały, ale ja nie o tym.


Jednym z efektów rozpoczętych wtedy rozmów miała być swoboda wypowiedzi, wolność słowa. Minęło 25 lat i z kilku różnych stron od kilkunastu osób niezależnie usłyszałem, że jestem odważny, bo pod swoim nazwiskiem krytycznie, ale rzeczowo piszę o sprawach dotyczących mieszkańców i obnażam naganne postępowanie obecnej wszechwiedzącej i posiadającej monopol na rację jaworznickiej władzy. Z jej główną postacią Pawłem Silbertem, wybranym przez nas – jaworznian na prezydenta miasta. Ten wybór zaś znaczy, że pełniącego tę zaszczytną funkcję z naszego nadania i nam mającego służyć.

Słowa uznania o mojej odwadze bardziej mnie jednak zasmuciły niż ucieszyły, bo świadczyłyby, że w naszym mieście zamiast demokracji i z nią związanych dodatnich cech, mamy dyktaturę. W niej zaś każdy głos odmienny od głosu władzy (władcy) to narażanie się tejże władzy, to zamach na nią, to w efekcie narażanie się na różnego rodzaju przykre konsekwencje, więc lepiej siedzieć cicho, bądź popisać anonimowo w internecie i kogoś obrzucić kalumniami.

Czy tak jest rzeczywiście? Czy rzeczywiście odwaga zdrożała? Czekam na państwa opinie i przykłady.

Zapraszam odważnych do współpracy wszak Jaworzno – miasto, w którym żyjemy nie jest piaskownicą jednego Pana, jednego ugrupowania, a dyktatorzy, co historia wielokrotnie dowiodła zawsze źle kończyli, gdyż otoczeni klakierami zostawali w końcu sami i odchodzili w niebyt.

Tak na marginesie niezorientowanych informuję, że zawsze, gdy miałem coś do powiedzenia, mówiłem to otwarcie i pod swoim nazwiskiem.

Maciej Bochenek

UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.