
Nawet dobrze oznakowane, wyniesione przejście dla pieszych nie gwarantuje pełnego bezpieczeństwa. Do niebezpiecznego zdarzenia doszło w godzinach wieczornych na ulicy Podwale w Jaworznie, w rejonie przystanku PKM. Kierująca samochodem marki Skoda Roomster, 57-letnia mieszkanka Jaworzna, potrąciła na przejściu dla pieszych 24-letnią kobietę – również mieszkankę Jaworzna.
Kierująca samochodem marki Skoda Roomster, 57-letnia mieszkanka Jaworzna, poruszała się ulicą Podwale w kierunku centrum miasta. Po jej lewej stronie znajdował się autobus, który zatrzymał się na przystanku. Przejeżdżając obok niego, kobieta nie zauważyła 24-letniej pieszej znajdującej się już na oznakowanym przejściu dla pieszych i najechała na nią lewym przednim narożem pojazdu, uszkadzając przy tym lewy reflektor.
Na miejscu jako pierwszy interweniował motoambulans, a następnie zespół ratownictwa medycznego. Poszkodowana z urazem głowy została przewieziona na Szpitalny Oddział Ratunkowy.
Na szczęście obrażenia, jakich doznała kobieta, nie były poważne i nie wymagały dalszej hospitalizacji. Zdarzenie zostało początkowo zakwalifikowane jako wypadek drogowy, jednak – jeśli potwierdzą się wstępne ustalenia lekarzy – może zostać ostatecznie uznane za kolizję.
Kierująca pojazdem była trzeźwa. Twierdzi, że piesza wtargnęła na jezdnię. Jednak zgodnie z obowiązującymi przepisami, pieszy znajdujący się na przejściu ma pierwszeństwo. Z relacji świadków wynika, że potrącona kobieta była już na pasach, co oznacza, że kierująca powinna ustąpić jej pierwszeństwa.
Dokładne okoliczności zdarzenia ustalają jaworzniccy policjanci.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
W sumie można by polikwidować trochę miejsc parkingowych żeby przesunąć przystanek w miejsce o lepszej widoczności, ale widoczność jest tam wystarczająca żeby dostrzec pieszego. Zawsze można wysiąść z samochodu i upewnić się czy ktoś nie przechodzi, to taki wielki problem? A pieszym trzeba przypominać że kask w takiej sytuacji może uratować życie. W tym przypadku przejście było wyniesione i dzięki temu skończyło się na niegroźnych obrażeniach głowy, ale nie zawsze jest tyle szczęścia.
Nie chcę za bardzo usprawiedliwiać kierującej bo mogła jeszcze bardziej zwolnić i przewidzieć, że z za autobusu ktoś wyjdzie ale potrącona pani też nie zachowała ostrożności i pewnie nie była widoczna z za autobusu. Takie wyjście z za autobusu można nazwać wtargnięciem na jezdnię. Pośrednim sprawcą wypadku jest osoba która taki przystanek "zatwierdziła"
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Gdyby jeden idiota nie likwidował zatoczek autobusowych była by lepsza widoczność i może wypadku by nie było
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.