Rowerem przez Australię z Ryszardem Karkoszem. Dzień 70 z 89

Ryszard Karkosz, zapalony rowerzysta z Jaworzna, wybrał się wraz z innymi fanami dwóch kółek do Australii. W 89 dni chcą razem pokonać całe wschodnie wybrzeże i część południowego Australii. Łącznie mają ponad 8 tysięcy kilometrów do przejechania. My z kolei będziemy publikować relacje pana Ryszarda z poszczególnych etapów podróży.
Poniżej relacja Ryszarda Karkosza z 70. dnia podróży –  trasy  Port Campbell - Apollo Bay.

Dziś mija równe 10 tygodni od wylotu z Polski. Ten czas który dzieli nas od 1 września, to wspaniała przygoda, do której wracać będziemy do końca życia. To setki zdarzeń dobrych i złych, które tworzą historię naszej wyprawy. To przede wszystkim ludzie, nasi rodacy-emigranci, których spotkaliśmy na naszej drodze, a których opowieści nierzadko łamały nam serce.

Do wylotu do Polski zostało 2 i pół tygodnia. Kalendarz mamy napięty: coroczny festyn polonijny w Melbourne (12.11), grill u moich znajomych Helenki i Dyzia Maślanka, którzy od 42 lat mieszkają w Melbourne (13.11), pobył na wyspie Tasmania (14-19.11), Andrzejki w Domu Polskim Syrena (26.11), zwiedzanie zabytkowego miasta z okresu wydobywania złota, zwiedzanie Melbourne i zwiedzanie świętej góry Aborygenów Uluru oraz Kings Canyon.

Dziś mieliśmy etap piękny, ale wyjątkowo trudny. Na szczęście przy wspaniałej, słonecznej pogodzie. Pierwsza część etapu to liczne punkty widokowe na wybrzeżu Oceanu Indyjskiego. Przepiękne formacje skalne wystające z wody. Najbardziej znane z nich, to Dwanaście Apostołów. Potem było uporczywe przebijanie się przez góry, aż do kolejnego nadmorskiego kurortu o dźwięcznej nazwie Apollo Bay. Ale warto było, bo piękne widoki wynagrodziły nam trudy całego etapu.

Nocowaliśmy pod wiatą przy klubie sportowym, obok kempingu, przy wjeździe do Apollo Bay. Recepcja kempingu była czynna od 9:00 do 17:00 więc nie było możliwości zakwaterowania.

[vc_facebook]