Winny jest cały system, a raczej jego brak

W artykule CT nr 24 „Szkoły szastają naszymi pieniędzmi i nikt nad tym nie panuje” ujawnione zostały pewne fakty bez analizy przyczyn, o których warto poinformować czytelników gazety.
Problem jest złożony i przyczyn jest wiele, ale niewątpliwie najważniejsza to wieloletnie zaniedbania w inwestowaniu w infrastrukturę informatyczną jaworznickiej oświaty i brak właściwych rozwiązań organizacyjnych. Niesprawiedliwe byłoby lansowanie takiej tezy, iż to dyrektorzy szkół są winni opisanym w artykule przypadkom. Winny jest cały system, a raczej jego brak.

Jaworznicka oświata w zakresie informatyzacji szkolnictwa już dawno zatrzymała się w rozwoju. Przykładów nie brakuje w zdecydowanej większości szkół. Dyrektorzy szkół i nauczyciele informatyki od lat oczekują utworzenia spójnego systemu zarządzania infrastrukturą informatyczną w oświacie, a zwłaszcza administracją szkolną, nie tylko na poziomie każdej szkoły, ale całego systemu edukacji. Coroczna praktyka, aby to sami dyrektorzy i nauczyciele informatyki rozwiązywali sobie wszystkie problemy w ramach własnych możliwości, stała się normą postępowania w jaworznickiej oświacie. Sami też mają dbać o serwery i sieci oraz systemy bezpieczeństwa informatycznego, bo do tego zmusza dyrektorów ustawa o ochronie danych osobowych oraz informacji niejawnych.

A że to jest już poważniejszy i specjalistyczny problem informatyczny oraz duża odpowiedzialność – a kogóż to może obchodzić poza tymi, którzy odpowiadać mają. Nie pomagały coroczne słowne prośby kierowane do przedstawicieli władz w naszym mieście, aby to zmienić. Dotyczyły one również poważnego rozważenia w wydatkach gminnych finansowania jakiejś części etatu dla administratora (opiekuna) każdego większego systemu informatycznego w szkole lub obniżenie pensum dydaktycznego dla kompetentnego nauczyciela informatyki (INFORMATYKA).

Nie każdy nauczyciel informatyki jest informatykiem i nie musi się znać na sprzęcie komputerowym, sieciach i niuansach licencjonowania oprogramowania, podobnie jak dyrektor szkoły, więc ktoś powinien im w tym pomagać. Profesjonalnej pomocy mogą udzielić tylko informatycy, ale przez kogo zatrudnieni i na jakich zasadach? Nietrudno się domyśleć.

Warto podkreślić, iż w ramach etatu dydaktycznego nauczyciela informatyki nie ma (nigdy nie było) obowiązku sprawowania opieki nad sprzętem komputerowym (z serwisem włącznie), a także nad serwerem i siecią oraz całym szkolnym systemem informatycznym, jedynie administrowanie pracownią podczas lekcji. Obarczanie takimi obowiązkami nauczycieli informatyki jest często od lat praktykowanym nadużyciem i nieporozumieniem w zakresie przydziału zadań dodatkowych bez wynagrodzenia.

Przy braku wsparcia ze strony organu prowadzącego dyrektorzy szkół często też nie mają innego wyjścia, bo ktoś musi się tym zajmować, ale też nie zawsze potrafią lub nie mogą odpowiednio wynagrodzić nauczyciela za tę dodatkową specjalistyczną pracę pozadydaktyczną. Ten problem wymagał i wymaga nadal właściwego i ostatecznego uregulowania.

Przez lata, na fali inwestycji drogowych, ta kwestia była permanentnie odkładana jako kompletnie nieistotna dla oświaty i tłumaczono się jak zwykle tym samym, czyli brakiem pieniędzy. Ale to, że te pieniądze na taki cel mogłyby być zaoszczędzone poprzez racjonalne wydatki w oświacie m.in. na sprzęt i oprogramowanie, jakoś nikogo nie zainteresowało.
Nie wytrzymali już sami nauczyciele informatyki i niektórzy odważyli się upominać o przeprowadzenie zdecydowanych zmian systemowych, wzorem rozwiązań stosowanych w innych gminach, nie wspominając o rozwiązaniach stosowanych w innych państwach europejskich.

Autorem głosu w dyskusji jest doświadczony nauczyciel informatyki

UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.