Kierowców w najbliższych latach czekają istotne zmiany w systemie kar za wykroczenia drogowe. Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji pracuje nad nowelizacją taryfikatora mandatów, która ma zaostrzyć odpowiedzialność za najbardziej niebezpieczne zachowania na drogach. Równolegle Ministerstwo Infrastruktury przygotowało projekt ograniczający możliwość redukcji punktów karnych.
Zgodnie z wstępnymi propozycjami, surowsze kary mają objąć przede wszystkim wykroczenia popełniane w rejonie przejazdów kolejowych. Chodzi m.in. o ignorowanie znaku STOP czy wjazd na tory mimo sygnalizacji świetlnej. W tych przypadkach resort planuje zarówno wyższe mandaty, jak i zwiększoną liczbę punktów karnych. To odpowiedź na wieloletnie apele o skuteczniejsze egzekwowanie przepisów w miejscach szczególnie narażonych na tragiczne w skutkach wypadki.
Zmiany mają dotyczyć także nieprawidłowego parkowania. Samorządy od dawna wskazują, że obecne stawki mandatów bywają nieskuteczne – część kierowców kalkuluje, że bardziej opłaca się zapłacić karę niż uiścić opłatę parkingową. Podwyższenie sankcji ma ograniczyć ten proceder i uporządkować sytuację w centrach miast.
W kręgu zainteresowania resortu pozostają również rażące przekroczenia prędkości, zwłaszcza o kilkadziesiąt kilometrów na godzinę ponad dopuszczalny limit. W tym obszarze także rozważane są wyższe mandaty oraz dodatkowe punkty karne. Choć pierwotnie zakładano, że nowe przepisy mogłyby wejść w życie z początkiem roku, obecnie nie ma pewności, czy harmonogram ten uda się dotrzymać.
Równolegle rząd przygotowuje zmiany dotyczące systemu punktów karnych. Projekt Ministerstwa Infrastruktury znacząco ogranicza możliwość ich redukcji poprzez szkolenia organizowane przez WORD. Kursy pozostaną dostępne, ale nie będą już obejmować najpoważniejszych naruszeń. Z ponad 130 wykroczeń tylko 63 mają nadal kwalifikować się do „kasowania” punktów – reszta, w tym te o najwyższym stopniu ryzyka, zostanie z tej możliwości wyłączona.
Nowelizacja Prawa o ruchu drogowym czeka jeszcze na publikację w Dzienniku Ustaw. Jeśli stanie się to w najbliższych tygodniach, nowe zasady mogą zacząć obowiązywać latem 2026 roku. Do tego czasu kierowcy nadal mogą korzystać z kursów w dotychczasowej formule, nawet dwukrotnie.
Obecnie szkolenie redukujące punkty trwa osiem godzin i pozwala odjąć sześć punktów karnych, pod warunkiem spełnienia określonych kryteriów. Koszt to zwykle nieco ponad tysiąc złotych. Rząd podkreśla jednak, że przyszłe zmiany mają jasno oddzielić drobne uchybienia od zachowań stwarzających realne zagrożenie. W przypadku takich wykroczeń jak jazda pod wpływem alkoholu, spowodowanie wypadku, poważne naruszenia wobec pieszych czy skrajne przekroczenia prędkości punkty będą wygasać dopiero po roku – bez możliwości skrócenia tego czasu.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie