
Tegoroczny XVI Festiwal Modelarski Jaworzno z pewnością cały świat modelarski uzna za nadzwyczaj udany. I tak 13 i 14 września w jaworznickiej Hali Widowiskowo Sportowej swoje modele prezentowali najlepsi polscy modelarze, co twierdzimy z przekonaniem.
To prestiżowe wydarzenie zorganizowała jaworznicka Modelarnia Lotnicza SieLata. Z zegarem w ręku czuwał nad wszystkim Paweł Ogarek. A nie było to łatwe zadanie – setki modelarzy i ich ponad tysiąc modeli.
- Mamy 1170 zarejestrowanych modeli – mówi Paweł Ogarek. – W rzeczywistości modeli jest ok. 300 więcej, ponieważ w niektórych kolekcjach jest minimum pięć modeli. Zgłosiło się 270 modelarzy w trzech kategoriach wiekowych: młodzik, junior, senior. Wyniki czekają na państwa na stronie www.sielata.com.pl. Jest progres jeżeli chodzi o liczbę modeli, przekroczyliśmy po raz pierwszy liczbę tysiąca zarejestrowanych modeli.
Uwagę pana Pawła przykuły modele wykonane od początku do końca przez pewne młode modelarki. Były to modele oryginalnych wnętrz.
- Mnie osobiście jako modelarza zaskoczyły prace dwóch młodych mieszkanek Jaworzna – zdradza pan Paweł – które budują od podstaw modele, aranżują wnętrza. To bardzo pięknie wykonane prace.
Pytamy pana Damiana o to, jak odnajduje w sobie cierpliwość do modelarstwa. – Trzeba mieć taki dar w sobie – odpowiada – cierpliwość faktycznie jest najważniejsza, pospiech nie jest wskazany.
- Myślę, że to jest forma odskoczni od codziennego życia, od pracy, w ten sposób czyści głowę i to go uspokaja – dodaje pani Sandra, żona pana Damiana.
W modelarstwie ważne jest też to, że w ten sposób można poznawać historię danego obiektu. - To nie tylko odtworzenie tego, co jest - mówi pan Robert – ale również to, co jest związane z daną tematyką, takie pogłębianie wiedzy. To jest bardzo ciekawe.
Pana Grzegorza i pana Krzysztofa najbardziej zaskoczył model kartonowy lotniskowca Enterprise. - To zaskoczenie, że takie coś idzie zrobić z kartonu, że można wyciągnać z kartonu takie rzeczy – mówili.
Jurorzy bacznie przyglądali się wszystkim modelom, wybrać te najlepsze łatwo nie było. Na dobrą sprawę każdy model miał w sobie coś godnego nagrody.
- Podobnie jak w latach poprzednich poziom uważam za bardzo wysoki – mówi juror Marcin Wojciechowski. - Dużo modeli przyjemnych dla oka, bardzo dobrze wykonanych. Polskie modelarstwo zawsze było na bardzo wysokim poziomie, o czym świadczą nagrody na konkursach zagranicznych.
Publika stawiła się licznie i z wielką ciekawością przyglądała się modelom. Właściwie łatwiej wymienić to, czego nie było niż to co zaprezentowano. Były więc różnorodne dioramy, militaria, najdziwniejsze postaci, statki, a nawet Wieża Eiffla i palma. Sami modelarze uznali ten jaworznicki Festiwal za bardzo udany.
Mariusz Sroka z poznańskiej grupy Myśliwce Asów jest przekonany, że poziom festiwalu jest bardzo wysoki.
- Mamy zamiar tutaj wracać – mówi. - W tym roku jesteśmy po raz kolejny. Festiwal w Jaworznie spodobał nam się na tyle, że przyjeżdżamy tutaj z ufundowanymi dla najmłodszych modelami.
Modelarze z tej grupy prezentowali kilka modeli samolotów jaworznianina Karola Pniaka, „który jest honorową osobą”, której pamięć w ten sposób modelarze chcieli uczcić.
Wśród modeli nieco ekscentrycznych były różowe i niebieskie samoloty oraz fioletowy czołg. Tak więc świat modelarzy jak zwykle zaskoczył oryginalnym spojrzeniem na rzeczywistość, a ponadto dobrze jest móc się poprzyglądać wszystkiemu z bliska. Recepta samych modelarzy na sukces to ogromne opanowanie, cierpliwość i święty spokój. Wtedy wszystko się powiedzie.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie