30 maja 2014 roku był w ZSP nr 5 dniem wyjątkowym. Długo wyczekiwana „fala kulminacyjna” obchodów 50 – lecia istnienia szkoły znalazła swoje szczęśliwe ujście i rozlała się tego dnia łagodną wodą obchodów jubileuszowych. Podtopień nie było, solidne wały placówki oświatowej „Darwin” wytrzymały. A napór był niemały. Sala gimnastyczna, w której zebrali się zaproszeni goście wypełniła się niemal po brzegi.
Wśród zaproszonych były ważne dla miasta, okolic i naszej szkoły postacie, na czele z zastępcą prezydenta Jaworzna p. Tadeuszem Kaczmarkiem, v-ce prezesem ZRE Katowice p. Wojciechem Rzepką, p. Anetą Kural- TAURON Wytwarzanie S.A. Oddział Elektrowni Jaworzno III, a także przedstawiciele władz oświatowych, związków zawodowych, zaprzyjaźnionych zakładów pracy. Gościliśmy też dyrektorów kilku szkół ponadgimnazjalnych, emerytowanych pracowników naszej szkoły, przedstawicieli uczelni wyższych, licznych absolwentów, grono pedagogiczne oraz w całej swej krasie i okazałości młodzież szkolną.
Obchody rozpoczęła dyrektor szkoły p. B. Czerwiec. Na wstępie przywitała zebranych, podziękowała za tak liczne przybycie i udział w uroczystościach. Dalsza część wystąpienia skupiła się już wokół samej szkoły i znaczenia, jakie te uroczystości mają dla całej społeczności związanej z ZSP nr 5. Dla potwierdzenia tych słów rozdane zostały pamiątkowe dyplomy oraz drobne okolicznościowe gadżety, których odbiorcami byli zaproszeni goście.
W dalszej części swe krótkie wystąpienia pełne ciepłych słów i gratulacji mieli przedstawiciele miasta, związków zawodowych, zakładów pracy oraz uczelni wyższych. Wszyscy z gracją, bez zbytecznej pompy i napuszonych słów dostosowali się do reżimu czasowego, jakiemu każda okolicznościowa akademia podlega i tak oto można było przejść do części artystycznej.
W tej dziedzinie aktywności młodzież szkoły, czego dowiodła już niejednokrotnie, czuje się jak ryba w wodzie. Zatem i tym razem program artystyczny zapewne zadowolił zebranych, jako, że dowiedzieć się można było wiele na temat historii szkoły, poczuć urzekająco miękką siłę śpiewu oraz roześmiać do łez w trakcie kabaretowego występu. Gdy do tego dodamy profesjonalizm konferansjerów, którym przewodził dyrektor artystyczny całego przedsięwzięcia p. Ł. Dobosz, otrzymujemy piękny wynik końcowy. Należy dodać, że zapewne całość nie miałaby tak udanego charakteru, gdyby nie znacząca pomoc w organizacji akademii ze strony p. A. Żurowskiej i p .M. Rachwalik.
Część artystyczna zamknęła akademię, ale obchody trwały dalej. Świętowanie zmieniło nieco charakter, na mniej oficjalny, zmieniono też miejsce, jako że całość zebranych przeniosła się do części budynków szkoły zajmowanych przez ZSP nr 5. Tutaj przygotowano liczne atrakcje, jak multimedialne prezentacje zdjęć szkoły, prace graficzne uczniów, wystawę starych fotografii. Można było zajrzeć do sal lekcyjnych, pracowni komputerowych, biblioteki szkolnej, dokonać wpisów do księgi pamiątkowej oraz skorzystać z drobnego poczęstunku, jaki dla uczestników imprezy został przygotowany.
Absolwenci szkoły mogli spotkać swoich wychowawców, zamienić słowo z mniej lub bardziej ulubionym nauczycielem, obejrzeć kroniki szkolne pełne zdjęć z przed lat. W rezultacie czego tu i ówdzie pojawiła się refleksja nad utraconą bezpowrotnie fryzurą, figurą czy wagą. No cóż, czas płynie nieubłaganie i zatem, naturalnie zwłaszcza wśród panów absolwentów, o czym trzeba powiedzieć otwarcie, dominował włos rzadszy, lub wręcz w zaniku, choć pojawiły się też okazałe brody.
Tak też w miłej atmosferze wspomnień, jak i nieodzownej refleksji nad codziennością czy też światem w ogóle, upłynęło niepostrzeżenie popołudnie. Zaproszeni goście powoli zaczęli się rozchodzić, szkoła pustoszała, puste talerzyki obwieściły koniec uroczystej gali, 30 dzień maja nieodwracalnie przechodził do historii. A statek z napisem „Darwin”? No cóż, niezmiennie płynie dalej… ku nowym horyzontom.
Tekst: Janusz Papaj
[vc_facebook type=”standard”]
