Kolejny świadek na rozprawie Sebastiana Kusia. Urząd Miasta nie zrozumiał pytań?

Sąd Rejonowy w Chrzanowie przesłuchał 24 kwietnia br. kolejnego świadka w sprawie oskarżonego o łapówkarstwo Sebastiana Kusia. Tym razem na wniosek Sądu zeznawał Nikodem Motyka, który jako jeden z pierwszych dowiedział się o nielegalnych rozrachunkach ówczesnego naczelnika biura promocji i informacji z firmą Dual.
Nikodem Motyka zeznał, że do spotkania z właścicielką firmy Dual doszło po sesji, na której przedstawiano wątpliwości co do wydatków biura promocji i informacji. Na tym spotkaniu był z Marcinem Kozikiem, który to zawiadomił później prokuraturę. Motyka organów ścigania nie powiadamiał, bo wg niego nie widział żadnych dowodów potwierdzających ustne zarzuty formułowane przez właścicielkę drukarni.

Co ciekawe, Nikodem Motyka wskazał jeszcze jednego świadka, który może mieć wiedzę o tym podejrzanym procederze. Jest nim były pracownik firmy Dual, a aktualnie właściciel jednej z agencji reklamowych w Jaworznie. Ze względu na prowadzone postępowanie, nie będziemy szczegółowo pisać o charakterze tego zeznania. Co ważne, że nasza relacja obudziła i może „obudzić” jeszcze innych świadków, a tym samym ujawnić inne okoliczności związane z zamówieniami składanymi przez biuro promocji i informacji. Sąd na razie zdecydował o przesłuchaniu wskazanego świadka na kolejnej rozprawie.

Urząd Miasta nie zrozumiał pytań?

Do kuriozalnej sytuacji doszło pod koniec rozprawy. Sąd stwierdził, że na zadane przez niego pytania do Urzędu Miasta, dotyczące zleceń i zapytań kierowanych do firmy Dual po opisywanym procederze, urząd nie udzielił wyczerpującej odpowiedzi. Sens pytania był taki, czy po rzekomym zaprzestaniu opłacania Kusia, urząd dalej zlecał firmie dual jakieś prace? Urząd odesłał kopię jednej faktury, która miała potwierdzić, że firma Dual otrzymała po tym fakcie jedno zlecenie. Niestety, nie odpowiedział na pytanie, ile razy ta firma była jeszcze pytana o wycenę innych zleceń. Dziwne jest to również z tego powodu, że na każdej rozprawie jest obecny radca prawny z urzędu, który robi notatki i zapewne zdaje relacje władzom. Już kiedyś poruszaliśmy fakt, że to podatnicy płacą za jego uczestnictwo w rozprawie, a on sam nie potrafi przekazać sensu pytania Sądu do swoich mocodawców?

A może urząd zdaje sobie sprawę z faktu, że wcześniejsze zeznania prezydenta przed sądem o krystalicznym urzędzie, w przypadku szczerej odpowiedzi na pytanie Sądu, odebrane zostaną jako mistyfikacja?

Komentarz

Po pierwsze. Schemat sekowania Duala przypomina sytuację związaną z naszym wydawnictwem, kiedy po opublikowaniu tekstu o tym, jak to prezydent sam siebie mianował do rady nadzorczej MPWiK-u, zlecenia i zapytania kierowane z urzędu do naszego wydawnictwa zaczęły wygasać. Później Sebastian Kuś, pracując jeszcze w urzędzie, na nasze dociekania, czemu tak się stało, ripostował, że jakość usług realizowanych przez nasze wydawnictwo nie odpowiada standardom reprezentowanym przez urząd. Dodam, ze ten sam Sebastian Kuś swoje pierwsze kroki stawiał w rubryce Dzielnicowy kalejdoskop gazety „Co tydzień”. Ot, taka zgrabna formułka.

Po drugie. Pojawienie się nowego świadka, co wynika z zeznań Nikodema Motyki - ma również bezpośredni związek z naszymi relacjami z procesu. To uświadamia nam, jak ważna jest rola prasy lokalnej, choćby dlatego, że spowodowała ujawnianie kolejnych wątków w sprawie. Dodajmy, że Sebastian Kuś jako urzędujący dyrektor MCKiS-u jest odpowiedzialny za wydawanie innej bezpłatnej gazety w Jaworznie, w której władza przedstawiana jest wyłącznie w pochlebny sposób, a polityczni oponenci są albo wyśmiewani, albo ignorowani. Tak więc w toku procesu dowiadujemy się o ciekawych pobocznych wątkach do których wrócimy szczegółowo po ogłoszeniu wyroku.

[vc_facebook]

https://jaw.pl/2023/02/zakonczyl-sie-proces-sebastiana-kusia-oskarzonego-o-przyjmowanie-lapowek-za-zlecenia-realizowane-na-rzecz-urzedu-miasta-w-jaworznie/