W tym momencie muszę uspokoić naszych czytelników. O tej porze roku to normalne zjawisko. Tak żyje namiotnik czeremszaczek. To samo robi jego krewny z trzmieliną zwyczajną. Te owady czasami atakują drzewa uprawne w tym jabłonie. Wówczas jest to namiotnik jabłoniaczek. Smakosz czeremchy jest najbardziej pospolitym przedstawicielem tej rodziny liczącej w świetle najnowszych badań nieco ponad 500 gatunków z fauny światowej. W Polsce jest ich tylko 28.
Po raz pierwszy z masowym pojawieniem tego szkodnika spotkałem się w 2004 roku. Wówczas obserwowaliśmy go na trzmielinie zwyczajnej z przydrożnych zarośli w osi ulicy Sulińskiego, czyli przy drodze do Jelenia. Najbardziej spektakularny atak tego szkodnika już na czeremchach obserwowałem idąc w dniu 5 maja 2018 roku z biegiem Przemszy. To było na odcinku pomiędzy Chełmkiem a Gorzowem Chrzanowskim. W istocie larwy zjadły wszystkie liście zaatakowanych roślin i to nie ważne czy miały do czynienia ze sporym drzewem czy też z kilku patykowym krzaczkiem. Po zjedzeniu liści grona gąsienic zwisają w kokonach i starają się przepoczwarzyć. Pozostała pajęczyna pozostaje na gałęziach oraz pniach pokrywając je srebrzystą błonka. Jest ona bardzo trwała, ponieważ podczas jednej z wycieczek z biegiem Przemszy obserwowaliśmy ją na pniach czeremchy następnego roku na wiosnę przed ruszeniem sezonu wegetacyjnego. Objedzone drzewa jeszcze w tym sezonie wytworzą nowe pokolenie liści. Po prostu są w jakiś sposób na to przygotowane i zapewne taki gołożer niewiele różni się od całkowitej utraty listowia z przyczyn naturalnych, nie tylko jesienią. Podobno zdarzają się lata, kiedy nasi bohaterowie nie są aż tak żarłoczni. Musi nie tylko z powodu ataku wiadomego wirusa ten rok jest wyjątkowy.
Te motyle mogą sobie pozwolić na takie spektakularne pojawienie, ponieważ w naturze nie mają wielu wrogów. Musi są niesmaczne. Ptaki zasadniczo ich unikają, Generalnie najważniejszym regulatorem ich populacji są po prostu warunki atmosferyczne. Jak zaznaczyłem powyżej motyle zimują pod postacią małych gąsienic. Kiedy zima jest bardzo mroźna ich szanse są marne. Teraz od kilka lat nami była tylko formalnie, ale nie realnie, dlatego to co ja miedzy innymi widziałem w maju 2018 roku będzie zdarzać się coraz częściej. Ale czeremcha jakoś to przeżyje i odbuduje listowie, ponieważ kolejne pokolenie motyli musi gdzieś te jaja złożyć. Wygląda paskudnie, ale musimy się na to przygotować i tolerować. Naturalnym wrogiem namiotników są ich pasożyty, którym także sprzyjają łagodne zimy. To one zdziesiątkują gąsienice oraz poczwarki. Znaczy się nie trzeba pryskać, nie trzeba alarmować odpowiednich służb, natura da radę.Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie