Reklama

Ostatnie chwile ponoru

AWAP
01/04/2009 16:50
W środę pierwszego kwietnia postanowiłem po raz kolejny odwiedzić prezentowany wielokrotnie ponor. Wszak nic nie może wiecznie trwać, a rzeka Łużnik przede wszystkim, przynajmniej na tym odcinku. W istocie, przed wiaduktem płynęła tak silnie jak do tej pory, ale w okolicy ponorów poziom wody obniżył się przynajmniej o 2 metry w pierwszej a o 3 metry w drugiej z dziur. Co z tego wynikło, proszę zobaczyć.

Zatrzymajmy się na chwilę pod wiaduktem, gdzie rzeka wygląda tak, jakby nic się nie zmieniło, poza tym, że śniegu nie ma.



Woda zajmuje całą szerokość drogi





Po przekroczeniu drogi jest jeszcze szerokim na metr ciekiem, który tworzy nawet kilka kaskad.







Intrygująco prezentują się korzenie omijanej przezeń olszy czarnej



Woda przyniosła tutaj nawet tłuczeń porfirowy



Będąc tu w okresie szczytowej aktywności usypała kilka ciekawych piaszczystych łach







Obniżony poziom wody ujawnił również takie oblicze ziemi, tej ziemi



Teraz widzimy pierwszą z zalanych dziur i ciek podążający dalej, widoczny w prawym górnym rogu zdjęć.





Widać tutaj, że jest to bardzo rwący strumyczek







Teraz widzimy kałużę, która utworzyła się na dnie drugiego z ponorów.





Tutaj widać jak wielka jest różnica poziomów pomiędzy pierwszą a drugą dziurą.



Teraz można się zorientować, że w tym miejscu znajdują się dwie blisko siebie położone dziurki. Oto strumyk, którym woda dociera do drugiej z nich. W tym miejscu tworzy bardzo intrygujący zawijas.







A oto obecna meta Łużnika w tej okolicy



To interesujące miejsce kończy się taką strukturą. Rzeka sprawia wrażenie, tak jakby wsiąkała poprzez dwie dziurki. Może to być również efekt erozji namuliska.



A jeszcze od 7 do 13 marca woda przelewała się tędy





Teraz koryto jest suche na całej długości.







O tym, że woda była tutaj niedawno świadczą interesujące zmarszczki na piasku





I kolejny odcinek suchego koryta, tuż przed Nie - Wielkim Kanionem Łużnika





W teraz spójrzmy na miejsce, gdzie przydybaliśmy rzekę 11 oraz 13 marca. Po prostu sucho.



Dlatego lepiej widać kolejne instalacje kształtujące oblicze ziemi, tej ziemi





I na koniec miejsce, gdzie rzeka powinna opuszczać trzecią z wielkich dziur. Tu bardzo dawno nie było wody.



Ponor kończy swoją aktywność i dlatego jest to ostatni moment na jego obejrzenie. Ten etap jego działalności powiniec trwać do Wielkanocy. Jakby co mogę poprowadzić grupę, która sama się zorganizuje. Bo przecież wiecie, gdzie mnie szukać.

Piotr Grzegorzek, kustosz Muzeum w Chrzanowie, od 1994 roku współpracownik gazety Co Tydzień.


UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do