Reklama

Problemy rodziny zastępczej

AWAP
20/04/2011 15:20
Rodzina zastępcza p. Edyty funkcjonowała w Jaworznie od 2003r. Od tego czasu przez 6 lat pomogła 18 dzieciom. Dla p. Edyty i jej męża prowadzenie rodziny stało się sposobem na życie. Aby zdobyć odpowiednie kwalifikacje przechodzili szkolenia w różnych ośrodkach, współpracując przez cały czas z Miejskim Ośrodkiem Pomocy Społecznej. Wkrótce z Pogotowia Rodzinnego stali się Zawodową Rodziną Zastępczą.

Problemy zaczęły się kiedy p. Edyta przyjęła pod opiekę rodzeństwo trzech nastoletnich sióstr, w tym niepełnosprawnych bliźniaczek. Po rocznym pobycie w rodzinie zastępczej, decyzją sądu, wróciły do domu rodzinnego. Do dziś są w swoim domu szczęśliwe. Poinformowały pracowników socjalnych o tym, jak były traktowane w rodzinie zastępczej u p. Edyty. W pisemnie złożonej skardze, siostry oskarżyły rodzinę zastępczą o uniemożliwianie kontaktu z biologicznymi rodzicami, obrażanie ich. Napisały o tym, że zabierano im podstawowe rzeczy, nie miały ubrań oraz o nierównym traktowaniu wobec prawdziwego syna p. Edyty.

Dziewczynki notorycznie spóźniały się do szkoły, na lekcje przychodziły zaniedbane i głodne. Szkolne problemy potwierdza placówka, do której uczęszczały. Opinia wychowawcy szkolnego mówi o 28 spóźnieniach na pierwszą lekcję a p. Edyta mówi o dwóch. Dziewczyny nie mogły wyjechać na letni wypoczynek oraz miały problemy z uzyskaniem zgód na udział w szkolnych imprezach. Podczas rozmowy telefonicznej dyrektor gimnazjum, w którym uczyły się dziewczynki stwierdziła, że nie chce wypowiadać się na ten temat bo i jedni i drudzy rodzice sami między sobą powinni wyjaśnić sobie ten konflikt.

Dziewczyny postanowiły się poskarżyć, żeby żadne inne dzieci nie musiały przebywać w tej samej rodzinie zastępczej, co one. Ta skarga wszczęła biurokratyczną walkę o rację.

P. Edyta odpiera wszystkie zarzuty. Twierdzi, ze sama pomagała kontaktować się dzieciom z rodzicami i prosiła MOPS o spotkania z pracownikami socjalnymi, ale prośby nie zostały wysłuchane. Wiedziała, że dziewczynki są szantażowane przez swojego ojca i twierdzi, że właśnie dlatego chciały jak najszybciej wrócić do domu. Uważa, że w jej rodzinie nigdy nie doszło do naruszenia praw dziecka, a absurdalna sytuacja do której doszło to efekt zmowy MOPSu, Urzędu Miejskiego i Ośrodka „Szansa” w Bytomiu.

Złożyła pozew do sądu przeciwko autorkom oskarżenia na jej rodzinę - nastoletnim dzieciom. Takich sytuacji nie było dotąd w całym kraju, informuje z-ca dyrektora MOPS Mariola Zych-Walaszczyk, która współpracuje z rodziną zastępczą od blisko 10 lat. To nie była łatwa sprawa dla rodzeństwa, odbyła się dwa dni przed Bożym Narodzeniem w 2010r.- mówi.

Od roku p. Edyta chce przywrócić sobie prawo do prowadzenia rodziny astępczej. Korespondowała w tej sprawie do wielu instytucji. Kontaktowała się z Urzędem Miejskim, z prokuratorami i MOPSem. Pisała także do Rzecznika Praw Obywatelskich w Warszawie. Ten 24 stronicowy list zawiera szczegółowy opis sytuacji, wraz z odwołaniami do wielu dokumentów i dowodami negującymi każdy postawiony im zarzut. Tu p. Edyta z mężem nawiązują do licznych dokumentów: m. in. z Sądu Rejonowego w Jaworznie, zeznań biologicznych rodziców, wywiadów pracowników socjalnych, zaświadczeń wychowawców, opinii Diecezjalnego Ośrodka Adopcyjno – Opiekuńczego w Sosnowcu, pism Urzędu Miejskiego w Jaworznie, ORZ „Szansa” w Bytomiu i wielu innych.

MOPS na razie nie widzi możliwości dalszej współpracy, „Szansa” podtrzymuje negatywną opinię sprzed roku. Akta sprawy urosły do tego stopnia, że dziennikarze Jaworexpressu musieli dostarczyć odpowiednie zgody p. Edyty i jej męża na publiczne udzielenie informacji w tej sprawie. P. Edyta postanowiła nagłośnić tą sprawę w lokalnych mediach. MOPS przygotowywał się do rozmowy kilka dni, tłumacząc się zwolnieniem lekarskim rzecznika prasowego. Kiedy doszło do rozmowy publicznie udało się usłyszeć pisemne oświadczenie przygotowane przez Mariolę Zych-Walaszczyk. Nie chciała odpowiadać na nasze pytania bez konsultacji z prezydentem, w którego imieniu powołany Został Miejski Ośrodek Pomocy Społecznej.

Każde słowo w tej walce ma ogromną wagę odpowiedzialności. Podczas rozmów ze stronami, wszystkie wydawały się być zdenerwowane. Jedna zaprzecza drugiej. Gdzie tkwi problem? Czyje intencje są słuszne? Jak naprawdę wygląda atmosfera w domu p. Edyty? Tego się teraz nie dowiemy, bo dom od roku stoi pusty. Ośrodek „Szansa” wydał opinię rekwalifikacyjną, w której zalecił rozwiązanie rodziny zastępczej aby odpoczęła i przemyślała swoje możliwości co do współpracy z instytucjami i pomagania dzieciom. P. Edyta nadal walczy o przywrócenie prawa do opieki nad dziećmi.

UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.[hana-flv-player video="http://www.jaw.pl/wp-content/uploads/archive/video/29/25.flv" height="auto" description="" player="2" autoload="true" autoplay="false" loop="false" autorewind="true" splashimage="http://www.jaw.pl/wp-content/uploads/archive/video/29/25.jpg" /]

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do