Śląsk to przykład ciągłej ewolucji gospodarczej, gdzie ciężki przemysł ustępuje nowoczesnym sektorom, a przedsiębiorczość kwitnie na wielu płaszczyznach. Niskie bezrobocie i deficyt kadr pokazują przemianę rynku pracy, a różnorodność branż zapewnia ochronę przed kryzysami. Fundusz Górnośląski wspiera lokalne firmy, pomagając im stawić czoła międzynarodowej konkurencji.
Województwo śląskie ma w sobie coś, czego nie da się łatwo skopiować – gęstość energii do działania. To miejsce, gdzie spotykają się doświadczenie przemysłowe, etos pracy, techniczna kultura regionu i codzienna zaradność tysięcy firm, które nie czekają na sprzyjające okoliczności, tylko same je sobie tworzą. Dlatego przedsiębiorczość na Śląsku nie jest modnym hasłem, ale sposobem życia i organizowania gospodarki – od rodzinnych zakładów, przez małe spółki usługowe, aż po firmy coraz odważniej myślące globalnie.
Na Śląsku działa setki tysięcy zarejestrowanych podmiotów gospodarczych, które realnie napędzają gospodarkę kraju. W każdym mieście, także poza największymi ośrodkami, funkcjonuje gęsta sieć mikro, małych i średnich przedsiębiorstw. Jedne firmy powstają, inne kończą działalność, część się łączy albo całkowicie zmienia profil. Ten stały ruch najlepiej pokazuje, jak żywa jest gospodarka regionu.
Jak mówi Mateusz Rykała, prezes Funduszu Górnośląskiego: „województwo śląskie stoi przedsiębiorczością”. To nie zdanie z folderu reklamowego, tylko opis codzienności widocznej na ulicach, w strefach przemysłowych i warsztatach.
W publicznych dyskusjach transformacja często brzmi jak coś, co dopiero nadejdzie. Tymczasem Śląsk zmienia się od lat 90. – falami i kolejnymi etapami. Odejście od ciężkiego przemysłu, przetasowania na rynku pracy, kryzys 2008 roku, pandemia, wojna za wschodnią granicą, drożejąca energia, nowe realia rynkowe.
Rykała mówi wprost: „Nie jesteśmy na początku transformacji – trwa ona od dekad i wciąż ewoluuje”. Taki ogląd przesuwa akcent: Śląsk nie jest tu regionem „wiecznego kryzysu”, ale miejscem, które uczy się funkcjonować w zmieniającym się otoczeniu.
Region dobrze pamięta czas, gdy pracy brakowało. Dziś częściej pojawia się odwrotny kłopot – brakuje ludzi do zatrudnienia. Bezrobocie jest bardzo niskie, a przedsiębiorcy mają realny problem ze znalezieniem pracowników.
„To pokazuje, ile się zmieniło” – zauważa Rykała. Dynamiczny rynek pracy jest jednocześnie efektem transformacji i jednym z nowych wyzwań dla Śląska.
Przez długi czas na Śląsku najmocniej widoczne były automotive i strefy ekonomiczne. Dziś siłą regionu jest rozproszenie specjalizacji: produkcja, usługi, stal, branża spożywcza, IT i dziesiątki węższych segmentów.
„Na Śląsku tych branż jest ogrom” – mówi Rykała – „i to właśnie ta różnorodność daje odporność na kryzysy. Gdy jedna gałąź hamuje, inna potrafi przejąć impet.”
Znaczenie ma nie tylko liczba etatów w jednym zakładzie, ale też to, co dzieje się wokół niego. Duża inwestycja uruchamia efekt mnożnikowy: rosną zamówienia u podwykonawców, firm usługowych, transportowych, szkoleniowych.
W praktyce jedna nowa posada u dużego producenta potrafi „pociągnąć” kolejne miejsca pracy w regionie. To „premia” dla lokalnego rynku – rozwój wychodzi daleko poza bramy fabryki.
Śląsk ma przewagę, której nie zawsze widać na pierwszy rzut oka: techniczne kompetencje i przemysłowe doświadczenie. To zasób, który ułatwia firmom dostosowanie się do nowych potrzeb rynku.
„To rewelacyjny czas na przebranżowienie” – podkreśla Rykała, pokazując na przykład sektor zbrojeniowy, korzystający z doświadczeń górnictwa, hutnictwa i produkcji. „Rozwiązania znane z górnictwa czy hutnictwa można łatwo zastosować w nowych branżach”.
Fundusz Górnośląski obchodzi właśnie 30-lecie. Przez te trzy dekady stał się ważnym elementem regionalnej infrastruktury rozwojowej – towarzyszy firmom nie tylko w krótkich projektach, ale przez cały cykl inwestycji, rozwoju i budowania odporności.
Instytucja spina w całość perspektywę przedsiębiorców, samorządu i programów publicznych. Wspiera innowacje oraz wyjście śląskich firm na rynki zagraniczne – z rozwiązaniami, które budzą uznanie w wielu krajach.
Taka jest rola instytucji rozwojowej: nie tylko dać wsparcie tu i teraz, ale stworzyć warunki, w których potencjał regionu może wyjść poza lokalny rynek.
Na końcu wszystko i tak wraca do najważniejszego zasobu. „Kapitałem województwa są przede wszystkim ludzie” – mówi Rykała. Oni wymyślają rozwiązania, wprowadzają je w życie i od lat z uporem robią swoje. Ten upór sprawia, że mimo niespokojnych czasów Śląsk nie traci tempa, a przedsiębiorczość pozostaje tu czymś naturalnym, przekazywanym w rodzinach i środowiskach z pokolenia na pokolenie.
Rozmawiał Franciszek Matysik, redaktor dlaCiebie.tv
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie