Dopiero co zszedł śnieg, przyszła pierwsza fala ciepła i kolejne zwiastuny wiosny wyszły z wody oraz ziemi. Bohaterów tego artykułu przydybałem nad Kępnicą oraz w rejonie ulicy Trzykrotek.
Wędrując z biegiem Kępnicy, drugiej co do wielkości rzeki Jaworzna, po Kozim Brodzie, jak podają autorzy encyklopedii PWN odkryłem kolejne gatunki zwiastujące nadejście wiosny. Po pierwsze z wód rzeki wychyliły się pierwsze liście kosaćca żółtego
Nieco dalej w większej kałuży nad wodą dumnie prężyły się liście knieci błotnej, czyli kaczeńca.
Na skraju rzeki wśród sosen przydybałem pylącą olszę szarą. Znaczy się możemy obwieścić początek koszmaru dla alergików uczulonych na pyłki roślin.
Oto złowrogie kotki męskie.
A oto niewinne kwiaty żeńskie.
Prawdziwym słoneczkiem w tej pierwszej fali wiosennych kwiatów jest podbiał. Znaczy się wiosnę mamy pewną niczym lokatę w szwajcarskim banku.
Jego kwiaty to niezłe ziółko. Znakomicie pomaga w tak zwanych „gardłowych sprawach”, w tym leczeniu suchego kaszlu. Doszły mnie jednak słuchy, że w nadmiarze szkodzi, a nawet może wywołać raka. To trochę dziwne, jak dla mnie, bo sporo naparu z niego w dzieciństwie wypiłem, zbierając go ponadto na poboczu drogi łączącej Rybnik z Raciborzem. Co prawda ruch w tamtych czasach, prawie cztery dekady temu nie był duży, ale za to benzyna była tylko ołowiowa.
Piotr Grzegorzek, kustosz Muzeum w Chrzanowie, od 1994 roku współpracownik gazety Co Tydzień.
UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.
Aplikacja jaw.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!