Parzydło leśne

Rok 2022 jest między innymi Rokiem Botaniki. Mija bowiem 100 lat od założenia Polskiego Towarzystwa Botanicznego. Będąc jego członkiem, pozwolę sobie w tym roku przybliżyć więcej gatunków takich naszych zielonych sąsiadów. W trzydziestym czwartym epizodzie proponuję zapoznać się z parzydłem leśnym – Aruncus sylvestris z rodziny różowatych. Tu i owdzie w literaturze naukowej, popularnej oraz ofercie szkółek występuje pod drugą łacińską nazwą – Aruncus dioicus.

Z natury najczęściej występuje w południowej części Polski, ale i tutaj próżno szukać go po lasach. Tamże jest objęte ochroną. Jest często uprawiane jako znakomita ozdoba ogrodów. W tym filmie na początku pokazujemy go z parku Zielona w Jaworznie. Przy tej okazji warto wspomnieć, że jest ono charakterystycznym składnikiem lasów jaworowych, które jak głosi legenda, porastały ten teren, a zostały „zniknięte” przez herbowych drwali.

Odmiany ozdobne mogą wyglądać bardziej puszyście i kompaktowo tak jak te, które widać pod murem na terenie opactwa w Tyńcu.

Na tle roślin uprawianych w Miejskim Ogrodzie Botanicznym w Zabrzu warto wspomnieć o bardzo drobnych kwiatach. Osiągają one do czterech milimetrów średnicy. Zebrane są w wiechy, które przewieszają się na wierzchołkach. Jest to roślina dwupienna. Znaczy się osobno mamy okazy męskie, osobno żeńskie. Te tutaj to chłopaki.

Na tle żeńskich okazów uprawianych w parku w Chrzanowie trzeba zauważyć duże walory dekoracyjne parzydła. Przy okazji widać, że damy są bielsze. Najlepiej sprawdza się w cieniu drzew. Raz sadzisz, potem masz. W porze kwitnienia rozjaśnia tę przestrzeń. Mrozy jej niestraszne. Gorzej, gdy brakuje wody. Preferuje gleby z próchnicą.

Z natury to góral. Jednakże na nizinach także może być uprawiany, co widać na przykładzie roślin z Ogrodu Botanicznego w Warszawie. Tutejsze dziewczyny owocują. Na zakończenie nie będzie tradycyjnej mantry, ponieważ nasz bohater nie ma zastosowania medycznego. I jeszcze jedno, wbrew nazwie przy dotknięciu nie parzy, tak jak mogłaby to sugerować nazwa.

Piotr Grzegorzek

[vc_facebook]

Dziki ZAJĄC upodobał sobie centrum Jaworzna – mieszkańcy zachwyceni

Podłęże ma dziki, Byczyna ma nutrie, a Centrum ma Zająca, który ewidentnie upodobał sobie przebywanie w tej części miasta. Mieszkańcy są zachwyceni nowym lokatorem i wysyłają nam filmiki oraz zdjęcia z nim w akcji.

Zając w centrum Jaworzna to najnowsza atrakcja mieszkańców, którzy zachwyceni są jego obecnością. Wyobraźmy sobie, że wczesnym rankiem stoimy zaspani na przystanku autobusowym, na transport czekając, obracamy się a tu zając. Od razu dzień robi się jakby weselszy. Uszy wysoko postawione do góry, smukła budowa ciałka i dwa ślepia patrzące się w naszą stronę i klasyczne kic, kic, kic do przodu, sprawiają, że ciężko nie uśmiechnąć się pod nosem.

Jaworzno w stronę zwierząt stoi z otwartymi ramionami. Na Podłężu, Podwalu czy Osiedlu Stałym często grasują gangi dzików, w Byczynie zaciekawiają swoją obecnością nutrię, to i Centrum nie mogło być gorszę i ma już swojego pupila. Widywany jest najczęściej w okolicach pump trucku, ronda lub skwerku przed galerią handlową. Prawdopodobnie jego rodzina ma gdzieś w pobliżu swoją norkę.

Następny razem, gdy zauważycie, jak buszuje wśród kniei, zróbcie mu dyskretnie zdjęcie lub filmik albo podrzućcie jakiegoś smakołyka.

[vc_facebook]

Miesiącznica roczna

Rok 2022 jest między innymi Rokiem Botaniki. Mija bowiem 100 lat od założenia Polskiego Towarzystwa Botanicznego. Będąc jego członkiem, pozwolę sobie w tym roku przybliżyć więcej gatunków takich naszych zielonych sąsiadów. W trzydziestym trzecim epizodzie proponuję zapoznać się z miesiącznicą roczną – Lunaria annua z rodziny kapustowatych.

Pokazuję ją z trzech stanowisk w Chrzanowie. Nasza bohaterka jest gatunkiem rodzimym dla flory południowo-wschodniej Europy. Stąd ruszyła w świat, bo ładna jest i znakomicie prezentuje się w słonecznych i niezbyt cienistych ogrodach. Nader łatwo dziczeje. Przykłady w filmie.

Zdobi dwa razy. Za pierwszym razem, gdy kwitnie. Pachnące kwiaty są zapylane przez ćmy. Za drugim razem, kiedy po owocowaniu na pędach pozostają przegrody łuszczynek zwane potocznie judaszowymi srebrnikami.

Wydawało mi się, że nie ma właściwości leczniczych. Tym niemniej natrafiłem na filmik o maceracie z niej w ciepłym winie. Stamtąd można dotrzeć do strony wiele razy polecanego dr. Henryka Różańskiego. I znowu mamy coś, co jest lekiem niemalże na wszystko. Po pierwsze jest to środek żółciopędny i żółciotwórczy. Po drugie? Po trzecie? Po czwarte?

I na zakończenie tradycyjna mantra. Co do reszty szukajcie, a znajdziecie. W gruncie rzeczy najważniejsze jest wiedzieć, jak ta roślina wygląda, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać.

Piotr Grzegorzek

[vc_facebook]

Groszek bulwiasty

Rok 2022 jest między innymi Rokiem Botaniki. Mija bowiem 100 lat od założenia Polskiego Towarzystwa Botanicznego. Będąc jego członkiem, pozwolę sobie w tym roku przybliżyć więcej gatunków takich naszych zielonych sąsiadów. W trzydziestym drugim epizodzie proponuję zapoznać się z groszkiem bulwiastym – Lathyrus tuberosus z rodziny bobowatych.

To bardzo charakterystyczny składnik flory otwartych przestrzeni w zasięgu naszych jaworznickich mediów. Jest też gdzie indziej. Uwielbia gleby bogate w wapń i to jest najważniejsza przesłanka dla tych, którzy chcieliby go zobaczyć w naturze.

W tym wypadku najważniejszą zaletą gatunku jest jego przydatność do ozdoby ogrodów. Kwiaty pachną. Jest także rośliną miododajną. Tu i ówdzie podaje się, że jego korzenie gotowane w solonej wodzie można spożywać. Tutaj jednak należy liczyć się z efektem ujemnych kalorii. Znaczy się, więcej ich wydamy na pozyskanie tego posiłku, w tym zbiór z natury niż dostarczymy po spożyciu organizmowi. Jadalne są także nasiona. Osobiście jeszcze nie próbowałem.

I na zakończenie tradycyjna mantra. Co do reszty szukajcie, a znajdziecie. W gruncie rzeczy najważniejsze jest wiedzieć, jak ta roślina wygląda, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać.

Piotr Grzegorzek

[vc_facebook]

Ostrogowiec czerwony

Rok 2022 jest między innymi Rokiem Botaniki. Mija bowiem 100 lat od założenia Polskiego Towarzystwa Botanicznego. Będąc jego członkiem, pozwolę sobie w tym roku przybliżyć więcej gatunków takich naszych zielonych sąsiadów. W trzydziestym pierwszym epizodzie proponuję zapoznać się z ostrogowcem czerwonym – Centranthus ruber z rodziny przewiertniowatych.

Jeszcze kilka lat temu był zaliczany do rodziny kozłkowatych. Roślinę po raz pierwszy spotkałem w Anglii w rejonie Doncaster. Film zrealizowałem w Miejskim Ogrodzie Botanicznym w Zabrzu. Jest tutaj uprawiany.

U nas to nieczęsta ozdoba ogrodów. W Anglii to gatunek zarówno ogródkowy, jak i dziko rosnący. Uprawia się go dla wyglądu i zapachu.

Z natury nasz bohater występuje w rejonie Morza Śródziemnego. Gdzie indziej, także w Anglii to uciekinier z ogrodów stający się gatunkiem inwazyjnym.

Poza tym dzikie lub zdziczałe rośliny są jadalne. Lekko gotowane liście nadają się do sałatek. Korzenie i zielone części można gotować w zupach. Raczej nie ma on właściwości leczniczych tak jak prawdziwy kozłek lekarski. Te informacje znalazłem w książce Wild Food autorstwa Rogera Phillipsa, którą w 2019 roku nabyłem w Anglii.

I na zakończenie tradycyjna mantra. Co do reszty szukajcie, a znajdziecie. W gruncie rzeczy najważniejsze jest wiedzieć, jak ta roślina wygląda, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać.

Piotr Grzegorzek

[vc_facebook]

Pyleniec pospolity

Rok 2022 jest między innymi Rokiem Botaniki. Mija bowiem 100 lat od założenia Polskiego Towarzystwa Botanicznego. Będąc jego członkiem, pozwolę sobie w tym roku przybliżyć więcej gatunków takich naszych zielonych sąsiadów. W trzydziestym epizodzie proponuję zapoznać się z pyleńcem pospolitym – Berteroa incana z rodziny kapustowatych.

Na początku przyjrzyjmy się naszemu bohaterowi na terenach kolejowych w Jaworznie Ciężkowicach.

Kolejne zdjęcia wykonałem na terenach ruderalnych w Chrzanowie. Charakterystycznymi cechami są białe kwiaty o płatkach silnie rozciętych. Jest ich cztery, ale wydaje się, że jest ich osiem. Roślina ma szarą barwę.

Inną charakterystyczną cechą są owalne łuszczynki zakończone ostrym wyrostkiem.

Ten gatunek również jest niezłym ziółkiem. Tutaj powołuję się na swoje ukraińskie kompedium. Między innymi spowalnia rytm serca. W odróżnieniu od naparstnicy nie działa na zakończenia nerwu błędnego. Poza tym nie kumuluje się w organizmie, zwiększa diurezę.

Napar z kwiatków powstrzymuje biegunkę. Ponadto ziele znajdowało zastosowanie w medycynie ludowej przy dusznościach, upławach, krwotokach z dróg rodnych, migrenie. Pomaga przy czkawce, co znajduje odzwierciedlenie w jego rosyjskiej nazwie. Czkawka – ikot, pyleniec- ikotnik.

Ponadto to znakomita roślina miododajna. Chociażby dlatego powinniśmy tolerować jego wyrastanie tu i ówdzie.

I na zakończenie tradycyjna mantra. Co do reszty szukajcie, a znajdziecie. W gruncie rzeczy najważniejsze jest wiedzieć, jak ta roślina wygląda, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać.

Piotr Grzegorzek

[vc_facebook]

Łoczyga pospolita

Rok 2022 jest między innymi Rokiem Botaniki. Mija bowiem 100 lat od założenia Polskiego Towarzystwa Botanicznego. Będąc jego członkiem, pozwolę sobie w tym roku przybliżyć więcej gatunków takich naszych zielonych sąsiadów. W dwudziestym dziewiątym epizodzie proponuję zapoznać się z łoczygą pospolitą – Lapsana communis z rodziny astrowatych.

Na początku obejrzyjmy zielone rośliny z Dąbrowy Narodowej Łubowca, potem kwitnące rośliny Krzeszowic.

Teraz idzie dłuższa sekwencja z Chrzanowa. Tutaj posłuchajmy kilku ważnych uwag. Generalnie nasza bohaterka uchodzi za chwast.

Jak przystało na przedstawicielkę rodziny astrowatych, to co u niej wydaje się być kwiatem, jest koszyczkiem zbudowanym z nielicznych kwiatów języczkowych.

Decydując się na pokazanie tego gatunku, sądziłem, że nie ma on jakiegokolwiek zastosowania. Myliłem się. Roślina ma również właściwości lecznicze, działa uspokajająco i antyseptycznie, a także pomaga zatamować wypływ mleka, gdy nadchodzi czas zaprzestania karmienia piersią. Jej zastosowanie w tym celu ograniczało się do Europy Środkowej.

I na zakończenie tradycyjna mantra, jakże ważna w tej sytuacji. Co do reszty szukajcie, a znajdziecie. W gruncie rzeczy najważniejsze jest wiedzieć, jak ta roślina wygląda, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać.

Piotr Grzegorzek

[vc_facebook]

Mak piaskowy

Rok 2022 jest między innymi Rokiem Botaniki. Mija bowiem 100 lat od założenia Polskiego Towarzystwa Botanicznego. Będąc jego członkiem, pozwolę sobie w tym roku przybliżyć więcej gatunków takich naszych zielonych sąsiadów. W dwudziestym ósmym epizodzie proponuję zapoznać się z makiem piaskowym – Papaver argemone z rodziny makowatych.

To bardzo malowniczy gatunek, chociaż wbrew pozorom w świetle moich obserwacji rzadki. Tym nie miej tu i ówdzie można przeczytać, że jest to gatunek częsty, szczególnie w uprawach zbóż. Zasłużył na dedykowane sobie zbiorowisko roślinne. Tutaj podziwiamy go jak, zdobi odłogowane pole uprawne w Libiążu w okolicy wzniesienia zwanego Ołowiana.

Jak wszystkie maki zawiera w sobie sok mleczny. Jego wąskie płatki mają czarną plamę u nasady. W kwiecie nie zachodzą na siebie. Poza tym jego torebka jest pokryta włoskami, a pylniki są maczugowato rozszerzone.

Drugie spotkanie z tym gatunkiem miało miejsce w Chrzanowie przy ulicy Łowiecka. Już przekwitł, ale jest rozpoznawalny. W tym miejscu wspomnę, że i on okazał się być niezłym ziółkiem, zamiennikiem maku lekarskiego. Na kompot się nie nadaje. Poza tym uchodzi za roślinę trującą.

I na zakończenie tradycyjna mantra. Co do reszty szukajcie, a znajdziecie. W gruncie rzeczy najważniejsze jest wiedzieć, jak ta roślina wygląda, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać.

Piotr Grzegorzek

[vc_facebook]

Piaskowiec macierzankowy

Rok 2022 jest między innymi Rokiem Botaniki. Mija bowiem 100 lat od założenia Polskiego Towarzystwa Botanicznego. Będąc jego członkiem, pozwolę sobie w tym roku przybliżyć więcej gatunków takich naszych zielonych sąsiadów. W dwudziestym siódmym epizodzie proponuję zapoznać się z piaskowcem macierzankowym – Arenaria serpyllifolia z rodziny goździkowatych.

Nasz bohater występuje w wielu miejscach, ale z racji drobnych kwiatów bywa niezauważany. Wyróżniają go drobne białe kwiaty o niepodzielonych płatkach korony nieco mniejszych od działek kielicha. Poza tym jest tam dziesięć pręcików oraz słupek z trzema znamionami. Wyróżnia się dwa podgatunki. Bohaterem filmu jest Arenaria serpyllifolia ssp. glutinosa.

Decydując się na pokazanie tego bohatera, sądziłem, że wreszcie w tym cyklu pojawi się coś całkowicie bezużytecznego. A tymczasem i on okazał się być niezłym ziółkiem. Ma działanie przeciwkaszlowe i oczyszczające organizm z toksyn. Ponadto ma działanie moczopędne i przeciwgorączkowe. Odwar z liści jest stosowany w leczeniu czerwonki.

I na zakończenie tradycyjna mantra. Co do reszty szukajcie, a znajdziecie. W gruncie rzeczy najważniejsze jest wiedzieć, jak ta roślina wygląda, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać.

Piotr Grzegorzek

[vc_facebook]

Niecierpek drobnokwiatowy

Rok 2022 jest między innymi Rokiem Botaniki. Mija bowiem 100 lat od założenia Polskiego Towarzystwa Botanicznego. Będąc jego członkiem, pozwolę sobie w tym roku przybliżyć więcej gatunków takich naszych zielonych sąsiadów. W dwudziestym szóstym epizodzie proponuję zapoznać się z niecierpkiem drobnokwiatowym Impatiens parviflora z rodziny niecierpkowatych.

To dość charakterystyczny gatunek rozpowszechniony w wielu miejscach. Jego ojczyzną jest północno-wschodnia i środkowa Azja. W XIX wieku wybrał wolność i uciekł z ogrodów botanicznych. Obecnie ma status groźnego gatunku inwazyjnego, kenofitu.

Roślina, wytwarzając tysiące nasion w krótkim czasie, potrafi zdominować runo wielu lasów, także rezerwatów i parków narodowych. Tam jest praktycznie nie do usunięcia. W małym ogrodzie sprawa jest łatwiejsza, po prostu wyrywamy, starając się nie dopuścić do wytworzenia kolejnych generacji nasion. Tym niemniej tak czy owak, jest to niekończąca się historia.

A teraz przyglądając się jego urokliwym kwiatom, zastanówmy się, czy nie warto tu i ówdzie trochę roślin pozostawić. Okazuje się bowiem, że jest on niezłym ziółkiem. Leniwi mogą nawet nabyć suszone ziele. Najważniejsze jest to, że wiele jego składników ma działanie przeciwzapalne, szczególnie w przypadku chorób związanych z degradacją kwasu hialuronowego. O wysokich walorach tego gatunku świadczy jego obecność w opracowaniach dr. Henryka Różańskiego. A poza tym można sobie ugotować jego liście celem spożycia.

I na zakończenie tradycyjna mantra. Co do reszty szukajcie, a znajdziecie. W gruncie rzeczy najważniejsze jest wiedzieć, jak ta roślina wygląda, bo nigdy nie wiadomo kiedy taka wiedza może się przydać.

Piotr Grzegorzek

[vc_facebook]