Reklama

52 minuty z ponorem

AWAP
12/03/2009 00:16
W środę 11 marca postanowiłem wybrać się ponownie nad system ponorów położonych przy granicy Jaworzna i Chrzanowa, w miejscu gdzie rzeka Łuznik przecina linię kolejową. Wydarzenie, które zdarza się raz na dwadzieścia lat zasługiwało na utrwalenie go w postaci filmu. Przy okazji wykonałem dalszą dokumentację fotograficzną którą niniejszym prezentuję.

Pogoń za rzeką

Kiedy przyjechaliśmy na miejsce okazało się że rzeka wciąż ma dużo wody, płynąc wartko. Pierwsze dwie dziury były dokumentnie zalane. Tedy tak szybko jak to tylko było możliwe udałem się do miejsca, gdzie w sobotę 7 marca wsiąkała, a było to przedstawione na zdjęciach 13 – 15. Okazało się, że tym razem popłynęła nieco dalej i zatrzymała się tam, gdzie 7 marca była sucha dziura przedstawiona na zdjęciach 20, 21, 22.
Naszą wędrówkę zaczniemy w tej okolicy. Woda podcina tutaj rosnącą na prawym brzegu brzozę i dociera do wzmiankowanej dziury.



Wkrótce nadeszła kolejna fala powodziowa i rzeka popłynęła dalej. Zdałem sobie sprawę z tego, że teraz musi dopłynąć do trzeciej dziury, przedstawionej na zdjęciu 33. W te pędy ruszyliśmy za nią w pogoń. Na razie jest w miejscu gdzie trzy cienkie pędy krzewów przecinają koryto Łużnika.



Teraz patrząc od jego prawej krawędzi jest w jednej trzeciej zdjęcia.



Pogoń za rzeką trwa. Łużnik znajduje się w okolicy rozwidlenia leżącego drzewka.



Teraz dotarł do dwu dużych drzew rosnących nad prawym brzegiem.



W dalszym ciągu jest w tej okolicy i wzbiera



Teraz dociera na wysokość leżącej na brzegu butli po wodzie



Właśnie wychodzi z zakrętu, do końcowej dziury jest już kilkadziesiąt metrów. Przez moment wzbiera, zanim ruszy dalej.





Teraz rzeka pokonała zakręt i wychodzi na ostatnią prostą.





Mija rosnącą na zakręcie niezbyt grubą wierzbę. W tym momencie, patrząc od dołu woda spiętrza się w jednej trzeciej części wysokości zdjęcia.





Pokonawszy zaporę z gałązek zmierza dalej. Teraz jest tam, gdzie dwa cienkie patyki przecinają koryto rzeki. Metą będzie owalna łacha piachu widoczna przy prawej krawędzi zdjęcia.





Aby lepiej przyjrzeć się temu jakże ważnemu wydarzeniu wyprzedziłem rzekę i zszedłem na dno dziury, która w poprzednim poście o tej okolicy była przedstawiona na zdjęciu 33. Zbliżające się i spiętrzające się spienione czoło rzeki już widać.









Teraz rzeka cienką strużką mija lachę piachu i opływa ją z lewej strony. (prawa strona zdjęcia)



Ostatni rzut oka na kres Łuznika z krawędzi leja. Tam gdzie widać czołowe zalewisko rzeka znika po prawej stronie, ale cienka strużka z przodu wciąż się sączy.



Powrót

Od tej chwili powracamy pod prąd. Widzimy teraz dziurę, która w poprzednim poście była przedstawiona na zdjęciu numer 28. Wyraźnie widać, że Łużnik na razie nie ma dostatecznie dużo wody aby do niej wpaść. No chyba, że poczekalibyśmy godzinkę lub dwie a może dobę.



Wracając spoglądamy na wielki kanion Łużnika. Kilkanaście minut temu woda ledwo co się tutaj sączyła.



W drodze powrotnej zatrzymujemy się nad pierwszym z ponorów, aby spojrzeć jeszcze raz na południe.





W miejscu gdzie rzeka wpada do ponoru pływa kilka butelek



Niezły śmietnik jest także pod nogami na brzegu. I co z tego, że najbliższe cywilizowane miejsca znajdują się co najmniej dwa kilometry stąd.



Nieco zniesmaczeni odchodzimy. Spoglądając pod most widzimy, że rzece wystarczyło by korytko przewidziane przez budowniczych linii kolejowej, ale skorzystała z luki i trochę się rozlała.





Tak wygląda rzeka nieco na północ od linii kolejowej. W grudniu ubiegłego roku ta okolica była zupełnie pozbawiona wody.







Ponieważ dojechaliśmy tutaj od strony Ciężkowic wizytę kończymy rzutem oka na tonące we mgle skupisko pomnikowych dębów.





Tekst napisał i zdjęciami okrasił Piotr Grzegorzek, kustosz Muzeum w Chrzanowie, wieloletni współpracownik tygodnika Co Tydzień. Pomiędzy pierwszym a ostatnim 34 zdjęciem minęło 52 minuty, stąd tytuł tego postu. Działo się to niemalże w samo południe.
Jeśli ten i kolejne posty przekonają państwa do własnonożnego poznawania uroków nie tylko Jaworzna serdecznie zapraszam. Kolejna wyprawa już 21 marca. Czekam w Chrzanowie przy ulicy Mickiewicza 13 do godziny 9 rano.



UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do