Reklama

Ciężkowianka liderem!

AWAP
24/08/2009 19:05
4-1 (2-0)
LKS „Ciężkowianka” – RKS Grodziec
Sobotnie spotkanie z Grodźcem było testem na co tak naprawdę stać „Ciężkowiankę” w obecnym sezonie. Będzinianie w poprzednich 3 meczach zdobyli komplet punktów legitymując się stosunkiem bramkowym 17-1. Z kolei ciężkowicki zespół wygrał oba poprzednie mecze, jednak pozostawał po nich pewien niedosyt. Występ borykających się z kontuzjami Rejdycha i Jarzynki był do końca wielką niewiadomą. Wreszcie podczas meczu postawa arbitra z Dąbrowy Górniczej, który był dwunastym zawodnikiem zespołu rywali.


1-0 Tomasz Ciołczyk 23’
2-0 Tomasz Ciołczyk 43’
2-1 Niedopytalski 49’ ( karny)
3-1 Jarzynka 70’
4-1 Pieczka 83’ ( karny)

Ciężkowianka: Palian ż.k.- Grodzki, Adrian Prażmowski, Adamus, Bosak- Bulga, Pieczka, Rejdych (od 65’ Psioda), Kornaga- Jarzynka (od 80’Milewski ż.k.), Tomasz Ciołczyk ż.k., cz.k.

Sędziował: Czekajski (Dąbrowa Górnicza) oraz Frysztacki i Cichoń (Preczów)




W grze „Ciężkowianki” od samego początku widać było ogromną determinację oraz świadomość zawodników o jak wielką stawkę toczy się mecz. Pressing na całym boisku już od pierwszych minut sprawił, iż będzinianie nie byli w stanie skonstruować żadnej składnej akcji. W 3 minucie Jarzynka uwolnił się od opieki defensorów przyjezdnych, ale bramkarz przyjezdnych wyszedł zwycięsko z tego pojedynku. Kolejne minuty to dalszy napór „Ciężkowianki”. Wreszcie w 23 minucie wymiana podań między Jarzynką oraz Ciołczykiem przynosi po uderzeniu tego drugiego pierwszego gola. Niestety Tomek – rozgrywający w tym dniu kapitalne spotkanie - niedługo potem w dziecinny sposób zarobił żółtą kartkę co będzie miało dlań później przykre konsekwencje. Chwilę później Jarzynka trafia w słupek, zaś Ciołczyk zdobywa kolejną bramkę nie uznaną przez sędziego głównego. Strzegący będzińskiej bramki Radosław Wolak jest raz po raz w poważnych opałach. Nadchodzi 43 minuta w której Tomek Ciołczyk kolejny raz oszukał defensorów Grodźca i po raz drugi pokonuje ich golkipera. Niestety zrozumiała radość młodego strzelca jest tak duża, iż podnosi do góry koszulkę ( w przeciwieństwie do Peszki z meczu Lech – FC Brugee nie ściągając jej). Reakcja sędziego głównego jest błyskawiczna. Druga żółta kartka pokazana Tomkowi sprawia, że w następstwie otrzymuje czerwony kartonik i zmuszony jest opuścić plac gry. Nie podoba się to publiczności, ale decyzja arbitra jest nieubłagana. Tym samym ciężkowiccy piłkarze muszą do końca meczu radzić sobie w dziesiątkę.
To nie był koniec popisów pana w czerni. W 49 minucie po prawidłowym wślizgu Adriana Prażmowskiego dyktuje on „jedenastkę” dla gości pewnie zamienioną na „kontaktową” bramkę przez znanego z występów w CKS Czeladź Pawła Niedopytalskiego. Zanim popularny „Kopyto” pokonał Tomasza Paliana z karnego, ten drugi za protesty otrzymał „żółtko”, zaś arbiter wyciągał już kolejną kartkę, aby wykluczyć bramkarza „Ciężkowianki” z gry. Na szczęście zdecydowana interwencja kapitana „Ciężkowianki” Pawła Bulgi oraz Sławomira Grodzkiego sprawiła, iż sędzia odstąpił od pierwotnie powziętego zamiaru. Kto wie co w innym przypadku zdarzyłoby się…
W tym momencie ciężkowicka drużyna pokazała prawdziwy sportowy duch. Co prawda z uwagi na grę w okrojonym składzie zmuszona była cofnąć się do defensywy z jedynym wysuniętym napastnikiem Jarzynką, ale niczym wytrawny fighter schowany za podwójną gardą wyprowadzała kontry, które siały prawdziwe spustoszenie w liniach obronnych będzinian, którzy nie widząc innego wyjścia uciekali się do brutalnych fauli. Efektem tego było wcześniejsze opuszczenie murawy przez Rejdycha oraz Jarzynkę, zaś wracający w sobotę do gry po ciężkiej kontuzji Marcin Psioda zawdzięcza wyjątkowemu sprytowi, że tylko podczas jednej akcji uniknął trzech potężnych „kos”. Z kolei faul w polu karnym na Kornadze nie został zauważony przez sędziego. Do tego zwycięskie pojedynki powietrzne doświadczonego Artura Adamusa jednostronnie były uznawane za grę faul. W międzyczasie kontuzji w 56 minucie doznał bramkarz Grodźca Radosław Wolak, miejsce którego zajął Marcin Kapral. Radek Jarzynka zanim opuścił plac gry był bohaterem 70 minuty, gdy po otrzymaniu podania od Pieczki ze stoickim spokojem kapitalnym uderzeniem podwyższył rezultat na 3-1. Widząc niemoc nie tylko gości ale również własną bezsilność arbiter ostatni kwadrans sędziował już normalnie w wyniku czego po kolejnym faulu na Patryku Kornadze podyktował rzut karny dla gospodarzy w 83 minucie. Jego pewnym egzekutorem okazał się Szymon Pieczka, który tym samym ustalił końcowy wynik na 4-1. Radość ciężkowickich piłkarzy po końcowym gwizdku nie znała granic. Na środku boiska odtańczyli taki taniec zwycięstwa jakby już mieli awans w kieszeni. Ale z uwagi na dramaturgię trudno im się de facto dziwić. W tym meczu wszyscy zawodnicy „Ciężkowianki” wznieśli się na szczyty swoich umiejętności. Muszą jednak pamiętać, że chcąc awansować muszą być w każdym meczu skoncentrowani od początku do końca, a nie tylko od święta.

Po meczu powiedzieli:

Janusz Ciołczyk – prezes „Ciężkowianki”: „Jestem dumny z postawy drużyny. Mimo tak wielu niesprzyjających okoliczności jakie miały miejsce podczas spotkania, chłopcy pokazali wielki charakter wygrywając wyraźnie z jednym z głównych kandydatów do awansu do klasy okręgowej. Zwykle jestem oszczędny w słowach, ale ostatni raz taka radość jak dzisiaj spotkała mnie 1 czerwca 2006 roku, gdy trenowana przez Marka Musiała drużyna seniorów mając już zapewniony awans do klasy okręgowej zdeklasowała swojego głównego rywala do awansu rezerwy „Zagłębia” Sosnowiec na stadionie przy Moniuszki 6-0. Mam jednak świadomość, że to dopiero początek drogi i nie możemy popadać w przesadny optymizm, gdyż łatwo możemy zostać sprowadzeni na ziemię przez zespoły, które szczególnie przed meczami z „Ciężkowianką” będą szczególnie zmotywowane. Dzisiaj odnieśliśmy wielki sukces, ale od poniedziałku musimy myśleć już o następnym rywalu”

Paweł Bulga – kapitan drużyny „Jako zespół myślę, że nie zawiedliśmy dzisiaj. Pragnę jednocześnie podziękować wszystkim kibicom na których mogliśmy dzisiaj liczyć, a szczególnie tym młodym z fan – clubu. Zrobimy wszystko, aby po ostatniej kolejce zajmować pierwsze miejsce w tabeli. Dziękuję również w imieniu drużyny wszystkim sponsorom oraz innym ludziom dobrej woli, którzy w nas wierzą. Postaramy się ich nie zawieść. Co do sędziowania spuśmy na to zasłonę milczenia”.


UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do