Reklama

Domowa porażka Szczakowianki

AWAP
20/05/2018 18:21
Wiosną jak dotychczas Stadion Miejski był dla piłkarzy Szczakowianki prawdziwą twierdzą. Dopiero w sobotę MKS Myszków znalazł sposób na pokonanie Biało-Czerwonych i przy okazji wpędził ich w duże kłopoty.
Do końca sezonu w Haiz IV lidze pozostały już tylko cztery kolejki, sytuacja Szczakowianki tymczasem zaczyna się robić dramatyczna. Mimo dobrej gry wiosną jaworznianie po ostatniej porażce tracą już sześć oczek do bezpiecznej strefy i coraz poważniej w oczy zagląda im widmo ligi okręgowej.
Myszków znów lepszy
Podopieczni trenera Stawowego liczyli, że w sobotę wreszcie wydostaną się ze strefy spadkowej. Do tego potrzebowali własnej wygranej a także porażki rezerw Rakowa, które rywalizowały ze Spartą Lubliniec. Niestety żaden z tych warunków nie został spełniony. Biało-Czerwoni podobnie jak jesienią ulegli myszkowianom, a na dodatek rezerwiści Rakowa sięgnęli po komplet punktów.
Do meczu z MKS-em Szczakowianka przystąpiła w osłabionym składzie. Kontuzje od początku rundy są zmorą zespołu – ode dawna z powodu urazów pauzują Daniel Olszewski, Michał Pochopień i Tomasz Kołek, którzy wiosną mieli odgrywać ważne role w zespole. Ostatnio ze składu wypadł też Paweł Sermak a do niego dołączył jeszcze filar defensywy – Łukasz Dębski. Trener Stawowy po raz kolejny musiał więc znów szukać alternatywnego ustawienia. Jaworznianie nastawieni wyraźnie na grę z kontry od pierwszych minut skutecznie odpierali ataki rywali, przerywając je w bezpiecznej odległości od własnej bramki. Biało-Czerwoni mieli jednak problemy z przedarciem się w okolice pola karnego rywali. Dopiero w 21. minucie po raz pierwszy pokazali, że mogą być groźni. Miłosz Socha był faulowany w pobliżu pola karnego. Sam poszkodowany zdecydował się na groźną wrzutkę w pole karne, po której piłkę piąstkował były golkiper Zagłębia Sosnowiec i... Szczakowianki – Adam Bensz. Kilka minut później aktywny tego dnia Socha zdecydował się na indywidualną akcję, zbiegł z piłką z prawej strony na środek, ale uderzył obok słupka. W 35. minucie dali o sobie znać goście i od razu mogli wyjść na prowadzenie, ale po świetnej wrzutce z prawej strony jeden z myszkowian fatalnie przestrzelił. W 38. minucie Michał Biskup był faulowany na połowie gości, ale młody arbiter z Bytomia nie dostrzegł przewinienia. Ten błąd okazał się bardzo kosztowny dla Jaworznickich Drwali, MKS bowiem przeprowadził szybką akcję i po wymianie kilku podań Karol Pstuś otworzył wynik spotkania. Przy okazji był w tej sytuacji na minimalnym spalonym, co dodatkowo obciąża konto sędziowskiej trójki. Szczakowianka nie potrafiła na to odpowiedzieć i na przerwę schodziła przegrywając 0:1.
W drugiej połowie Szczakowianka chciała odmienić losy spotkania. Jako pierwszy sygnał do ataku dał Tomasz Czogała, który w swoim stylu minął obrońców i oddał soczysty strzał, po którym bramkarz wypluł piłkę przed siebie. Niestety nikt z jaworznian nie zdołał jej skutecznie dobić. W 60. minucie wprowadzony kilka chwil wcześniej na boisko Daniel Niedzielski został powalony na 18 metrze. Miłosz Socha oddał świetny strzał z rzutu wolnego, ale fantastyczną interwencją popisał się Adam Bensz. Socha miał jeszcze jedną okazję by skierować piłkę do siatki. Po zagraniu z głębi pola Daniel Niedzielski świetnie wypuścił go z piłką, ale ten znów uderzył obok słupka. Po jednym z kornerów swoich sił próbował też Artur Molenda, ale uderzył wprost w bramkarza. Przyczajeni myszkowianie zadowoleni z prowadzania tymczasem starali się pilnować wyniku i od czasu do czasu atakowali, nie stwarzali jednak większego zagrożenia. Kluczowa dla dalszych losów spotkania okazała się 76. minuta. Krzysztof Kamiński dostał świetne podanie z głębi pola, wpadł z piłką w pole karne a spóźniony o dosłownie ułamek sekundy Bensz powalił jaworznianina na murawę. Sędzia zamiast jednak wskazać na ewidentną jedenastkę nakazał dalszą grę. Goście wykorzystali chwilowe gapiostwo Biało-Czerwonych i po kolejnej szybkiej akcji Piotr Andrzejewski pokonał Kojdeckiego praktycznie zapewniając swojej ekipie wygraną.
W poszukiwaniu zwycięstw
Pierwsza domowa porażka tej wiosny okazała się bardzo kosztowna dla Szczakowianki. Tylko cztery mecze do końca rundy i aż sześć punktów straty do bezpośrednich rywali daje małe powody do jakiegokolwiek optymizmu. Oczywiście dopóki piłka w grze, wszystko się jeszcze może zdarzyć, ale Biało-Czerwoni muszą koniecznie znów zacząć wygrywać a na dodatek liczyć na to, że Górnik Piaski i rezerwy Rakowa nie będą już punktowały. Najprawdopodobniej już w najbliższej kolejce poznamy pierwszego spadkowicza. Rezerwy Piasta co prawda sensacyjnie ograły Gwarka Ornontowice 2:0, ale ich strata jest już tak duża, że praktycznie nie ma szans na ratunek. Poza tym gliwiczanie już zapowiedzieli, że po zakończeniu sezonu wycofają rezerwy z jakichkolwiek rozgrywek, tak więc nie ma to już większego żadnego znaczenia.
Szczakowiankę w najbliższej kolejce czeka wyjazdowe starcie z wyjątkowo niewygodnym rywalem. Jaworzniccy Drwale w Ornontowicach w sobotę o 17:00 zmierzą się z tamtejszym Gwarkiem. W siedmiu ostatnich meczach z tym zespołem Szczakowianka zaliczyła aż sześć porażek i tylko jeden remis. Jesienią Gwarek bez problemów wygrał w Jaworznie 3:1. Wiosną ekipa z Ornontowic radzi sobie całkiem dobrze i zgromadziła już 16 punktów. Na własnym boisku Gwarek pozostaje wiosną niepokonany – ma na swoim koncie dwa cztery zwycięstwa dwa remisy. Szczakowianka na pewno nie będzie faworytem tej rywalizacji, ale biorąc pod uwagę to, jak nieprzewidywalna jest w tym sezonie IV liga – wszystko jeszcze może się zdarzyć.

Szczakowianka Jaworzno – MKS Myszków 0:2 (0:1)
(Pstuś 38, Andrzejewski 76)

Szczakowianka: Kojdecki – Dworak, Holewa, Sanok, Kędroń – Socha, Biskup (74. Kamiński), Smolik (58. Niedzielski), Molenda – Czogała – Janeczko. Trener: Szymon Stawowy

MKS: Bensz – Nowakowski, Sychowicz (46. Surdacki), Bąk, Braksator, Sołdecki (82. Jaromin), Zdanowski, Mokwiński (78. Taska), Pstuś, Andrzejewski, Bobryk (64. Stankiewicz). Trener: Piotr Trepka

Sędziował: Maciej Jankowski (Bytom)
Żółte kartki: Biskup, Wylężek, Molenda – Sychowicz, Pstuś
Widzów: 150

DK



Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do