Wędrując z przyjaciółmi często zwracamy uwagę na materiały, z których wznoszone są obiekty, które oglądami. Jedną z takich wycieczek tematycznych była wyprawa pod hasłem „Z czego Kraków zbudowano”. Warto wiedzieć, że ciekawe okazy geologiczne można oglądać także w jaworznickich budowlach. Oto opowieść od dwu kamieniach z ulicy Polowej.
Ta modna geoturystyka
Kiedy już odbyliśmy wiele takich wypraw, okazało się, że poniekąd wyważamy otwarte drzwi. Otóż ten sposób wędrowania, zwracania uwagi na takie obiekty jest jedną z form turystyki kwalifikowanej nazywanej geoturystyką. Co więcej obecnie na wielu uczelniach, można zdobyć wykształcenie w tym kierunku. Dlatego w wielu doniesieniach będę prezentować ciekawe obiekty, które mogą stać się inspiracją do niejednej pracy licencjackiej, magisterskiej a nawet doktorskiej. Geoturystyka jest bardzo interdyscyplinarną formą działalności nie tylko naukowej, lokującą się między geologią i ochroną przyrody nieożywionej, a turystyką.
Pierwszy kamień
Ulica Polowa jest równoległa do ulicy Obrońców Poczty Gdańskiej. Prezentowany kamień, wapień krynoidowy z płaszczyzną oddzielności ozdobioną polewą żelazistą znajduje się w ogrodzeniu od strony skrzyżowania z drogą do Szczakowej. Swoją barwą wręcz rzuca się w oczy.
Kiedy bliżej przyjrzymy się powierzchni zauważymy liczne człony liliowców, czyli krynoidy
Bliżej dolnego prawego krańca kamienia polewa żelazista jest bardziej jednolita.
Ale krynoidy dominują przede wszystkim. Niektóre z nich wciąż są połączone razem. Oznacza to, że po śmierci zwierzęcia łodyżki nie rozpadły się.
Ponieważ podobne okazy znajdywałem w wykopach przy ulicy Chełmońskiego, uważam, że jest to próbka z formacji Pecten-Dadocrinus z warstw gogolińskich dolnych triasu środkowego.
Drugi kamień
W środkowej części ulicy, po jej prawej stronie, idąc od drogi do Szczakowej znajduje się dom, w którego ścianie znajduje się ciekawy okaz dolomitu.
Jego charakterystyczną cechą jest obecność licznych wałeczkowatych struktur, po części szczątkami koralowców. Nie należy również wykluczać wypełnień nor różnych mieszkańców nie skonsolidowanych osadów. Pierwotnie mógł to być wapień, który uległ dolomityzacji w jurze, podczas starokimeryjskiej fazy ruchów górotwórczych. Podobne okazy także znajdywałem w rejonie nieodległej ulicy Chełmońskiego.
W tym miejscu wałeczkowate fragmenty bardzo przypominają koralowca
Prawy, dolny róg okazu jest pozbawiony jakichkolwiek szczątków. Te partie każdego okazu geologicznego ze skamieniałościami nazywamy po prostu ciastem skalnym. Skamieniałości w tym ujęciu to bakalie.
Więcej można by powiedzieć po bardziej szczegółowych badaniach, ale swoisty kodeks honorowy geoturystów nakazuje zachować integralność oglądanych budowli. Ten fotoreportaż jest owocem sesji fotograficznej z dnia 20 stycznia 2009 roku
Piotr Grzegorzek, kustosz muzeum w Chrzanowie, wieloletni współpracownik tygodnika Co Tydzień.
UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.
Aplikacja jaw.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!