W tegorocznej Biesiadzie Jesiennej zaprezentowało się osiem jaworznickich zespołów śpiewaczych, czyli innymi słowy dały się zaprosić wszystkie i pewnie żadnego dwa razy nie trzeba było zapraszać.
To miłe wydarzenie odbyło się w czwartek 23 października w ATElier Kultury Klub Relax. Na scenie więc Jaworznianki, Jeziorczanki, Byczynianki, Dobrzanki, Dąbrowianki, Szczakowianki, Jelenianki i Ciężkowianki. Wydawać by się mogło, że skoro to jesienna odsłona biesiady to ze sceny powieje smutkiem i melancholią, ale nie. Było nad wyraz radośnie.
Ogłaszamy wszystkim wkoło – mówi Anna Jachimczyk, zespół Jelenianki – dziś biesiada na wesoło. Na wesoło moi mili będziem świetnie się bawili. Jak samo słowo biesiada, więc coś wesołego i pozytywnego, jesienna mogłaby skłaniać do refleksji, do zadumy. Ale w naszym repertuarze będą piosenki wesołe, nostalgiczne, radosne, troszkę smutne, o miłości, o jesieni, tematyka będzie różnorodna. Raczej unikamy smutnych piosenek, ze względu na to, że wszystkie jesteśmy w jesieni życia i wszystkie chcemy chociaż wesołą piosenką ten smutny fakt odgonić.
Po raz pierwszy biesiadę prowadziła Wiesława Rączka z zespołu Dąbrowianki. Jak to ma w zwyczaju sprawę potraktowała poważnie, a więc się powiodło.
Wśród gości przewodniczący Rady Miejskiej Michał Kirker, który stanął na wysokości zadania i ubrał się stosownie do sytuacji, przywdział strój krakowiaków zachodnich, a i też postanowił zaśpiewać.
Z uwagi na fakt, że mamy Jesienną Biesiadę, więc kultywujemy te klimaty ludowe – mówi Michał Kirker – mam brzuślok, który zamówiłem w Muzeum Miasta Jaworzna. Został on stworzony przez jaworznickie hafciarki, pod okiem pani Iwony Brandys. To brzuślok, który zamówiłem na swój ślub. Co prawda małżonka nie pozwoliła mi iść w nim do ślubu, ale już na poprawinach go miałem. Jest to autentyczny ubiór krakowiaków zachodnich, który kiedyś był przekazywany z pokolenia na pokolenie.
Wszyscy, i goście, i panie i panowie z zespołów śpiewaczych bawili się doskonale. Śpiewom wspólnym końca nie było. Bardzo to było udane wydarzenie. Przy okazji zaskoczyła nas Danuta Dubiel prezes Miejskiego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych. Pani Danuta lubi jesień nie tylko za kasztany.
Jesień jest piękna – mówi – a poza tym lubię grabić liście na swojej posesji. Naprawdę to jest moje ulubione zajęcie. Ja to robię z moją córką, my to uwielbiamy. A poza tym organizuję wycieczki, byliśmy ostatnio w Krynicy. Jesień jest bardzo miła.
Było to bardzo udane muzykowanie, jesień więc niekoniecznie wpędza w depresję i przygnębienie. Jak sobie człowiek o jesieni pośpiewa, to od razu lepiej mu na duszy.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie