Kolejny fotoreportaż poświęcony terenom po szybie Kościuszko przedstawia sytuację z 24 października 2008 roku. Wówczas rozpoczęto pierwsze prace mające oczyścić ten obszar z wszelkiego zielska, któremu do tej pory dawano wolną rękę.
Spójrzmy na początek na wierzbę płaczącą, która wciąż tutaj stoi. I wygląda na to, że na razie nie stoi na przeszkodzie inwestycji, skoro tylko dość radykalnie ją przycięto.
W gęstych zaroślach dominowały młode topole, ale najbardziej rzucały się w oczy robinie akacjowe. Niektóre z nich wręcz uginały się od strąków. To dowód na to, że tego dnia pszczoły miały używanie. Wszak to najbardziej miododajny gatunek w naszym kraju, chociaż rodem z Ameryki. Cóż czasami trafia do nas stamtąd coś dobrego.
W kolczastych zaroślach występowały nawet dzikie róże.
Część powierzchni pokrywały młaki z trawami.
Tutaj między innymi wyrastała wierzba pięciopręcikowa. Jej puszyste owoce trzymają się na krzewach niemalże do wiosny.
Była tutaj nawet mała chora brzózka. Ta rdza to zlotak – Melampsoridium betulinum
Na ogonkach liściowych topól intrygująco wyglądały galasy mszycy – przerostka skrętnika
Ale porządki to przede wszystkim wielkie rżnięcie
Ta zielenina, chociaż miała pewna kaloryczność została spalona na miejscu.
Jeśli spojrzeć na to ognisko chłodnym okiem, to można zauważyć, że energetycznie rzecz biorąc było to bardziej korzystne dla środowiska zamiast produkcja zrębków i przewóz ich do jakiejkolwiek ciepłowni. Tutaj uwolniono do atmosfery tylko ten dwutlenek węgla, który rośliny związały. Przemieszczając tę zieleninę dalej należałoby doliczyć dwutlenek węgla pochodzący ze spalania paliwa, zużytego przez samochody, służące do jej przewozu.
Piotr Grzegorzek, kustosz Muzeum w Chrzanowie, od 1994 roku współpracownik gazety Co Tydzień.
UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.
Aplikacja jaw.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!