Reklama

Lekcja pokory

AWAP
26/10/2009 20:29
LKS „Ciężkowianka” – KS „Ostoja” Żelisławice
3-2 (0-2)
Obawy sprzed tygodnia, gdy fani „Ciężkowianki” po wygranej w spotkaniu na szczycie w Dąbrowie Górniczej z „Pionierem” byli już w „siódmym niebie” okazały się prorocze. Rozegrany w sobotę w Ciężkowicach mecz z zajmującą 14 miejsce w tabeli drużyną z Żelisławic powinien być dla lidera z Ciężkowic prawdziwą lekcją pokory.


0-1 Sierka 43’ (karny)
0-2 Nikodem 45’
1-2 Adrian Prażmowski 70’
2-2 Jarzynka 76’
3-2 Jarzynka 85’

„Ciężkowianka” Palian – Grodzki, Adrian Prażmowski, Adamus, Milewski (od 63’ Bosak)- Psioda, Pieczka, Bulga, Kornaga – Chrząścik (od 49’Jarzynka), Tomasz Ciołczyk (od 65’ Drąg’)
„Ostoja” Surowiec- Sonik,Sorek, Syrek, Cierała- Postrach, Sierka, Nikodem, Duda Piotr ( od 89 ‘Muskalski)- Duda Dawid, Niżnikowski ( od 85’ Zagórski)
Sędziowali: Andrzej Żelazny – główny oraz Paweł Klich i Ryszard Kostoń (wszyscy Sosnowiec).



Okazało się, że rywale nieprzypadkowo wygrali ostatnie 3 mecze, chociaż przy kolejnych 11 wygranych „Ciężkowianki” nie robiło to większego wrażenia. Po raz kolejny w obecnym sezonie okazało się również jak wielką wartość dla ciężkowickiej „jedenastki” stanowi Radek Jarzynka. Popularny „Jarza” z uwagi na kontuzję nie wyszedł na murawę w podstawowym składzie i z założenia miał być dla rywali li tylko „straszakiem” siedzącym w tym spotkaniu na ławce rezerwowych. Gdy jednak sprawy przybrały niepomyślny obrót nie odmówił pomocy i w decydującym stopniu przyczynił się do końcowego zwycięstwa „Ciężkowianki”. Na podkreślenie zasługuje występ w drużynie przyjezdnej ikon zagłębiowskiego i śląskiego futbolu. Zarówno Mirosław Nikodem ( w przeszłości między innymi „Polonia” Bytom i chorzowski „Ruch”), jak i Robert Sierka( GKS Katowice, Groclin Grodzisk Wlkp.,”Piast” Gliwice) udowodnili, iż mimo zaawansowanego wieku potrafią grać w piłkę. Pierwsze 35 minut sobotniego pojedynku to zdecydowana przewaga ciężkowickiego teamu, jednak strzegący bramki „Ostoji” Jakub Surowiec nie dał się w tym okresie zaskoczyć ani razu. W 43 minucie arbiter prowadzący zawody podyktował mimo protestów widowni słusznie rzut karny zamieniony pewnie przez doświadczonego Sierkę na bramkę. Nim zawodnicy „Ciężkowianki” zdołali zrozumieć co się stało 100 sekund później zbliżony wagowo do prezesa „Ciężkowianki” Mirosław Nikodem wykorzystuje kolejne potknięcie miejscowej defensywy i precyzyjnym lobem pod poprzeczkę nad próbującym rozpaczliwie interweniować Tomkiem Palianem zdobywa drugą bramkę dla swego zespołu. W tym momencie zapachniało prawdziwą sensacją, zresztą konia z rzędem temu kto przewidział taki rezultat do przerwy. Wejście na plac gry Jarzynki za kontuzjowanego Chrząścika oraz wspaniały doping ciężkowickich młodych fanów sprawiły, że „Ciężkowianka” niepodzielnie dominowała na murawie. Jednak długo nie przynosiło to efektu bramkowego, tym bardziej, iż w spotkaniach ligowych trzy, a nawet cztery rzuty rożne pod rząd nie przynoszą „jedenastki” w postaci bonusu. W dodatku arbiter z Sosnowca w II połowie wyraźnie faworyzował drużynę przyjezdną. W 65 minucie nie zauważył ewidentnego rzutu karnego za ewidentny faul na Tomku Ciołczyku, który w następstwie zdarzenia został zniesiony z boiska. Prawdziwe oblężenie bramki gości w 70 minucie przynosi w końcu po kolejnym kornerze i wygranej przez Adamusa główce oraz dobitce Adriana Prażmowskiego kontaktową bramkę. 3 minuty później arbiter ponownie występuje w roli głównej i nie zauważa ewidentnej ręki gości we własnym polu karnym. Ale „Ciężkowianka” złapała już swój normalny rytm meczowy.
W 76 minucie po stałym fragmencie gry w wykonaniu Pieczki i Jarzynki potężne uderzenie Radka z 30 metrów ląduje w samym okienku bramki zasługującego w tym spotkaniu na szczególne słowa uznania Jakuba Surowca. Jest to jednak za mało dla podopiecznych trenera Szczotki, którzy jeszcze bardziej podkręcają tempo. Doświadczonym zawodnikom „Ostoji” zaczyna brakować sił, zaś „Jarza” raz po raz mija rywali niczym slalomowe tyczki wypracowując kolegom okazje do zdobycia zwycięskiej bramki. Wreszcie w 85 minucie upragniony gol na 3-2 pada oczywiście za sprawą Radka. Ale to nie koniec emocji. Najpierw wychodzącego na czystą pozycję strzelecką Jarzynkę powala obrońca gości, za co otrzymuje tylko „żółty kartonik”, ale „ścięty równo z trawą” Radek się nie podnosi. Wobec kontuzji we wcześniejszym fragmencie gry Ciołczyka oznaczałoby to brak napastników na następne wyjazdowe mecze „Ciężkowianki”. Na szczęście „Jarza” mimo grymasu bólu na twarzy pokazał charakter i dotrwał na placu gry do końca. „Ciężkowianka” podenerwowana przebiegiem meczu zamiast pilnować korzystnego wyniku za wszelką cenę stara się zdobyć czwartą bramkę. W końcówce sędziowie popełniają kolejny błąd nie widząc pozycji spalonej gracza drużyny przyjezdnej i tylko dwie kapitalne interwencje Paliana zapobiegają utracie bramki. Arbiter przedłuża II połowę o niemal 5 minut. W jednej z ostatnich akcji tego dramatycznego widowiska przy kornerze dla gości w pole karne „Ciężkowianki” wbiega golkiper żelisławieckiej drużyny pragnący niczym Higuita czy Tomaszewski wspomóc swych partnerów z przednich formacji, by następnie w niemal sprinterskim tempie wracać na własne pole karne. Z kolei Jarzynka niczym Włodek Smolarek w pamiętnym meczu z ZSRR w 1982 roku toczył pojedynki przy chorągiewce w narożniku boiska. Końcowy gwizdek kibice „Ciężkowianki” przyjęli z wyraźną ulgą, tym bardziej, iż drużyna przyjezdna zaliczana do outsiderów sosnowieckiej „A” klasy udowodniła, że na mecze z ciężkowickim liderem wszystkie drużyny zagłębiowskie nie potrzebują dodatkowej motywacji.
A w wigilię Wszystkich Świętych walec z Ciężkowic spotka się w 13 kolejce w Mierzęcicach z tamtejszym „Strażakiem”, gdzie o punkty było zawsze ciężko. W historii dotychczasowych pojedynków w Mierzęcicach „Ciężkowianka” tylko raz zdołała pokonać swych rywali na tym trudnym terenie. Było to 2 września 2001 roku, gdy po dwóch bramkach Marcina Psiody oraz jednym „firmowym” golu Marcina Ślusarczyka „Maliny” ciężkowiccy piłkarze trenowani wówczas przez Andrzeja Majkę pokonali swych przeciwników 3-1. Z graczy obecnie występujących w ciężkowickim teamie tamto spotkanie pamiętają Paweł Bulga, Adrian Milewski oraz bohater meczu Marcin Psioda.
Sobotnia wygrana sprawiła, że „Ciężkowianka” po 12 kolejnych zwycięstwach ma nadal 8 punktów przewagi nad dąbrowskim „Pionierem” Ujejsce ( który w Sławkowie pokonał miejscowy MKS). Dla kogo trzynastka okaże się szczęśliwa? Zobaczymy za tydzień.


UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do