Warto wiedzieć, że na odcinku od linii kolejowej po biegnący niemalże równolegle do niej w kierunku północno-zachodnim trakt przebiega odcinek granicy Jaworzna i Chrzanowa. Ściślej rzecz biorąc graniczą tu z sobą Ciężkowice oraz Balin Okradziejówka. I tutaj dziwnym kaprysem, ta polna droga w Jaworznie jest ulicą Luszowicką, a w Balinie ulicą Ciężkowicką.
Powód do wojny?
Śledząc uważnie plany miast i mapy regionów wydawane przez różne firmy kartograficzne można znaleźć różne dziwne, drobne nieścisłości. Co prawda rozbicie dzielnicowe nam jeszcze nie grodzi, ale pewne poczynania ze strony PKM Jaworzno sugerują taką możliwość. Otóż w tej okolicy przebiega przecież granica pomiędzy województwem śląskim i małopolskim. Na mapie wydanej przez Chrzanów granicą jest koryto Łużnika, na mapie wydanej przez pewną osławioną katowicką firmę, granica biegnie leśnym traktem równoległym do lewego brzegu rzeki. W sumie chodzi o pas węższy niż trzysta metrów, o długości do 750 metrów, ale przecież wojny mogą wybuchać z powodu przysłowiowej kropli miodu. Oczywiście piszę o tym problemie z niejakim przymrużeniem oka, ale warto wiedzieć, że popularnym mapom nie można w pełni ufać. Być może taka postawa kartografów ma związek z tym, że na tym obszarze rzeka wyczynia najdziksze swawole.
Swawolny Łużnik
Na początek przyjrzyjmy się sytuacji ze środy 11 marca. Rzeka opuszcza interesujący nas obszar graniczny wyrywając się spod rozłożystej wierzby.
Nieco powyżej znajduje się szeroka na prawie pięćset metrów dolina ograniczona od strony prawego brzegu wysoką wydmą, zaś od strony lewego, piaszczystą równiną. Teren ten porastają z rzadka olsze czarne pomiędzy którymi znajdziemy niewielkie błotniste trzcinowiska, ziołorośla oraz skupiska turzyc. Rzeka rozlewa się tutaj szeroko. Nawet jeśli nie ma w tym miejscu wody da się odróżnić główny nurt od wszystkich innych okresowych cieków. Tego dnia dominowała tutaj biel oraz czerń z delikatną nutą brązów i zieleni.
Tam, gdzie rzeka płynie nieco dalej tworzą się płytkie zastoiska zasypywane przez opadające liście drzew, w tym przypadku olszy czarnej.
Czasami błądzące koryta tworzą ciekawe wzory
Na kolejnym zdjęciu mamy rwący nurt na pierwszym planie.
A teraz kolejny rzut oka na następną serię rozlewisk
Padający tego dnia śnieg spowodował powstanie ciekawej pokrywy na niektórych z nich.
Na tej fotografii na pierwszym planie Łużnik, a w tle wzmiankowana na wstępie wydma porośnięta lasem sosnowym.
A oto przenikające się kręgi wywołane przez padające płaty śniegu
I kolejny rzut oka na prawy brzeg poprzez bardzo szerokie rozlewisko
I jeszcze jeden wzorek na zalegającym na wodzie śniegu.
I widok kolejnych roztok
Lewy brzeg rzeki nadgryziony jej o wiele bardziej rwącym niegdyś nurtem jest uformowany w ciąg kilku zatok, podcinających graniczną skarpę. W tej okolicy rzeka postanowiła popracować, zamiast pójść na łatwiznę wybierając środek równiny
Nieco dalej, za tą skarpą, idąc pod prąd napotkamy kolejne spokojne miejsce z roztokami, rozlewiskami i rwącym nurtem pomiędzy olszami. Dolina zwęża się
A teraz rzut oka na ostatnie, jak się okazuje, wielkie szerokie rozlewisko
I na zakończenie niespodzianka. Okazuje się, że tuż przed lasem tak swawolna rzeka została wpuszczona w kanał.
Ale i tu znajdziemy spacyfikowane starorzecza, bo meliorantom nie chciało się posprzątać
Ale woda jest tu czysta, dzięki czemu doskonale widać dno. To ważne, bo za 40 a najpóźniej za 70 lat będzie to woda, którą będzie się piło w Jaworznie z ujęcia na Galmanach.
Ale już na kilkadziesiąt metrów przed mostem na drodze zobaczymy wąski kanał, i taki monotonny krajobraz od czasu do czasu różnicowany kępami wierzb towarzyszyłby nam do źródeł w Górach Luszowskich.
Dlaczego Oni, czyli melioranci jemu to zrobili.
Piotr Grzegorzek, kustosz Muzeum w Chrzanowie, wieloletni współpracownik tygodnika Co Tydzień.
UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.
Aplikacja jaw.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!