Projekt tzw. ustawy dyscyplinującej przewiduje możliwość karania sędziów i odwoływania z zawodu tych, którzy będą podważali działania nowej Krajowej Rady Sądownictwa lub działania innych sędziów. Zmienia również sposób powoływania pierwszego prezesa Sądu Najwyższego.
Czy ogólnokrajowe protesty skłonią władzę do złagodzenia ustawy?Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Wolne i niezawisłe nie znaczy bezkarne.Wolność nie oznacza anarchia.Tym ludziom pomieszały się wartości.
Sądy i tak są wolne .Nie "zdążyły" osądzić sowieckiego generała Jaruzelskiego czy Kiszczaka lub bandytów z którzy zabili 9 górników z kopalni Wujek.Czemu ci nieszczęśni demonstranci ,chcą by były nadal wolne to pozostaje ich tajemnicą Sędziowie są od sprawiedliwego orzekania a nie od polityki .Ich niezawisłość musi mieć przede wszystkim charakter wewnętrzny tj musi być immanentną cechą ich osobowości.Obecnie ,jeśli ktoś twierdzi ,ze nasze sądy są niezawisłe to musi mieć problem w postrzeganiu rzeczywistości /kazus Najsztub, Cimoszewicz ,Durczok,Śpiewak Frasyniuk/ Wyroki wydawane są wg doktryny Neummana tj naszym nic nie zrobią. Niezawisłość nie można mylić z bezkarnością .Sędzia w państwie demokratycznym też musi podlegać kontroli społecznej .