Okolice Grodziska, drugiej co do wysokości góry w Jaworznie, która według innego źródła, a jest nim stara dwu tomowa monografia Jaworzna ma aż 350 m n.p.m. są niezwykle malownicze. Nic dziwnego, że cieszą się pewnym zainteresowaniem wśród poszukujących ciekawej okolicy do zamieszkania. W tym odcinku pragnę poinformować, że tereny pomiędzy lasem a obecna zabudową ulicy Chrzanowskiej nie bardzo nadają się do tego celu.
W tym artykule przedstawię i skomentuję dokumentację fotograficzną wykonaną w Wielką Sobotę. Zanim zdecydowałem o kierunku marszu, w właściwie przedzierania się przez chaszcze stanąłem przy południowo-zachodnim cyplu lasu i spojrzałem na południe. Na pierwszym planie widać zarastające pola. Daleko na horyzoncie widać białe kłęby pary nad chłodniami kominowymi.
Spoglądając bardziej na zachód widać wyłaniającą się zza pól Skałki i Równej Górki zabudowę miasta.
Wśród krzewów jak zaznaczyłem dominują głogi. Są także okazałe drzewa, wśród nich jawory
Tego dnia zwały suchych traw pomiędzy krzewami jeszcze były.
Część opuszczonych pól była skopana. Być może i tutaj były dziki
W kilku miejscach kwitły jeszcze podbiały, ale to były ich ostatnie dni.
Okazałe wierzby iwy, tutaj baba na schwał, czyli okaz żeński świadczyły, że teren ten jest zasobny w wodę.
Kolejne płaty ze zwałami suchych traw skrywały pod sobą mokradło.
Dobitnie świadczył o tym płat situ rozpierzchłego.
W kilku miejscach mokradło było przecięte rowami melioracyjnymi.
Wśród traw pojawiły się pierwsze liście barszczu
Teraz widać, że mokradło dochodzi niemalże do krawędzi zabudowy
Tutaj widać, że suche trawy nie stanowią dla przyrody problemu.
I na zakończenie tego spaceru z przyjemnością odkryłem pierwszego w tym sezonie grzyba rdzawnikowego, Aecidium euphorbiae, porażającego wilczomlecza lancetowatego.
Pewnym zaskoczeniem dla wielu może być istnienie w tej okolicy mokradeł. Cóż obszar ten to jeden z wielu członków jaworznickiego Klubu Anonimowych Bagien, czyli terenów, które zostały z różnych powodów osuszone, a teraz powoli zaczynają ożywać. Ta okolica to część obszaru źródłowego Wąwolnicy. Jeszcze na początku XX wieku Polaczek omawiając jej źródła wspomina że rzeka wypływała z „mokrzadeł wśród zarośli na południe od Jaworzna znad kopalni Domsa.” Rejon na północ od Wąwolnicy odwadniało wiele strug, które Polaczek ujmuje ogólnikowo pisząc: „Nadmienić wypada, że kopalnie i zabagniony obszar produktywnej formacyi węglowej wydają obfite wody, któremi przemaka cała ich piaszczysta dylywialna pokrywa. Wody płynące z tych pokładów węglowych są zazwyczaj brudne, kwaśne, czasem brunatne, witryolowe, tj. zawierające siarczany, głównie siarczany żelazawe.” Dziś tę okolicę zamykają z jednej strony stoki Równej Górki i Skałki a z drugiej strony stoki Grodziska. Takie młaki - a jest ich w tej okolicy wzdłuż ulicy Chrzanowskiej kilka - nazywane są uczenie źródłami o zatrzymanym odpływie.
Piotr Grzegorzek, kustosz Muzeum w Chrzanowie, od 1994 roku współpracownik gazety Co Tydzień.
UWAGA: Archiwum dyskusji na forum znajdziesz tutaj.
Aplikacja jaw.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Obserwuj nas na Google News
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!