
Tauron wymienił część lamp ulicznych, ale zniszczone i niebezpieczne słupy, na których są, wciąż stoją. Jednocześnie komunikacja z Tauronem nadal jest jedynie jednostronna.
Choć od miesięcy nagłaśniany jest problem dotyczący fatalnego stanu słupów oświetleniowych, realna poprawa sytuacji wciąż wydaje się odległa. Co prawda, na części osiedla wymieniono lampy, ale same słupy – często pękające, kruszące się i niebezpieczne – nadal stoją. Wielu mieszkańców Podłęża z niepokojem obserwuje, jak z konstrukcji słupów odrywają się kawałki betonu, jak kable biegnące wzdłuż słupów odsłaniają się, dając dostęp do nich nawet dla dzieci.
Kto odpowiada za stan tych słupów? Część należy do spółki Tauron, inne do Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów. Bez jednoznacznego ustalenia właściciela, trudno przeprowadzić przegląd techniczny, a jeszcze trudniej zlecić wymianę zniszczonych elementów infrastruktury. Jednak te chociażby z ulicy Towarowej udało się zidentyfikować jako słupy Tauronu.
Radny Przemysław Kawka od dawna próbuje nawiązać obustronny kontakt z Tauronem, jednak – jak mówi – brakuje informacji zwrotnej. Maile mieszkańców i radnych trafiają do spółki, ale odpowiedzi jak nie było, tak nie ma.
Mieszkańców rozczarowała ostatnia modernizacja oświetlenia – okazało się, że Tauron wymienił jedynie lampy, i to nie na wszystkich słupach, zostawiając konstrukcje w dotychczasowym, często dramatycznym stanie. Tymczasem to właśnie wymiana całych słupów powinna być priorytetem, jeśli myślimy o bezpieczeństwie.
Problem słupów na Podłężu to nie tylko kwestia estetyki czy komfortu. To również kwestia bezpieczeństwa ludzi i mienia.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.
Ten komentarz jest ukryty - kliknij żeby przeczytać.