Reklama

Oczywista Nieoczywistość - Tajemnica...

Jaw.pl - Jaworznicki Portal Społecznościowy
14/05/2023 09:50
 

         Był maj, trochę cieplejszy niż ten obecny. Na ulicy Mickiewicza panował wzmożony tłok. To ktoś spacerował, to spora grupka stała w kolejce po lody, co rusz jednak w stronę starego kościoła przemykały elegancko ubrane dzieci. Jedne szły z mamą, inne z tatą, jeszcze inne z dziadkiem lub babcią, niektóre szły same. To co łączyło je wszystkie to fakt, że następnego dnia przystąpić miały do pierwszej komunii. Łączyło je jednak jeszcze coś, pewien  dość nietypowy szczegół.

Każde z dzieci miało przy sobie niewielką, białą kartkę. Niektóre trzymały ją w dłoni, inne ukrywały je w kieszonce spodni lub koszuli. Każde z nich dzierżyło ją wszakże z dość osobliwym namaszczeniem.  Dlaczego?  Otóż na kartkach tych zapisane były „grzechy” dzieci, które właśnie po raz pierwszy zmierzały do spowiedzi. To proboszcz zasugerował pociechom i ich rodzicom zresztą też  by maluchy spisały swoje „przewinienia” na kartkach właśnie. Po co? Przede wszystkim po to by nie zapomniały o żadnej przewinie; zarówno w wyniku stresu jak i celowego przemilczenia. Jak proboszcz nakazał, tak dzieci zrobiły, opierając swe refleksje na tym, czego duchowny nauczał i na Dekalogu. Niejedno z nich robiło to po konsultacjach ze swymi rodzicami. Inne robiły to w ścisłej tajemnicy. Tego też właśnie późnego popołudnia zmierzał w stronę kościoła świętego  Wojciecha chłopiec ze swoją mamą. Mieszkali na pobliskim górniczym osiedlu, toteż ich droga byłą raczej krótka. Wystarczyło wyjść z osiedla, przekroczyć główną arterię i szeroką ulicą jednego z wieszczów pomknąć do góry, gdzie majaczyła wieża świątyni.

[caption id="attachment_288353" align="aligncenter" width="526"] Kościół św. Wojciecha w okresie miedzywojennym (MMJ)[/caption]

Kobieta, która prowadziła chłopca co rusz napominała synka by choć na chwilkę pokazał jej kartkę. Ten jednak wzbraniał się jak mógł. Zawzięcie chronił swej tajemnicy - wszak mama nie ustawała w wysiłkach by zobaczyć, co też takiego naskrobał jej chłopiec. Nie tyleż z ciekawości co z pewnej przekory i profilaktyki. Zdawała sobie sprawę z tego, że dzieci często strzelają gafy i głównie tego chciała uniknąć.  Intuicja podpowiadała jej, że lepiej zobaczyć, co jest tam napisane.  Gdy przechodzili obok lodziarni  państwa Trzetrzelewskich, chłopiec wzdrygnął się jakby na chwilę, przystanął na moment po czym zapytał cicho: - A kupisz mi lody? – Po pierwsze; po spowiedzi, po drugie; jak mi pokażesz karteczkę  – odparła kobieta. – Nie - odpowiedział w pierwszym odruchu. – To nie – odpowiedziała jego mama ze stoickim spokojem.  Dzieciak zafrasował się nieco, zamyślił  mlaskając niemo i odparł po krótkiej chwili: - No dobra, ale tylko na chwilę. Zapadła cisza., po której jak powiedział, tak zrobił. Kobieta rozłożyła złożoną dotychczas na pół białą karteczkę.

[caption id="attachment_288354" align="aligncenter" width="781"] Kościół św. Wojciecha w latach 60-tych XX wieku (MMJ)[/caption]

Z pozoru nie było na niej niczego nadzwyczajnego, zwykłe dziecięce „grzeszki”, drobne kłamstewka, łakomstwo, podwórkowe bijatyki i niezbyt siarczyste przekleństwa. Ale to, co finalnie zwróciło uwagę kobiety to przedostatni punkt, który brzmiał: CUDZOŁOŻYŁEM. Kobieta przetarła oczy ze zdumienia. – Czyś ty zwariował??? – podniosłą głos, zwracając uwagę niektórych przechodniów - No co?- odparł chłopiec. – Skąd ci przyszło do głowy to „cudzołóstwo”? – No jak to skąd, z dziesięciu przykazań!  Tak nam powiedział ksiądz proboszcz. - A czy ty w ogóle wiesz co to jest takiego? – zapytała ciszej. -  No pewnie, że tak. Pamiętasz jak w zeszłym roku byliście z tatą na weselu? Pamiętasz? – To wtedy zawieźliście mnie na noc do cioci - No, pamiętam.  I co z tego? – przerwała.  – To właśnie wtedy spałem w jej łóżku, w łóżku cioci, nie moim, czyli cudzym!  Kobieta załamała ręce lecz zaraz potem zaczęła się śmiać. Chłopiec spoglądał na nią ze zdziwioną miną, nie rozumiejąc śmiechu swej mamy. Kobieta pochyliła się nad chłopcem i powiedziała cicho: - Musisz się jeszcze wiele nauczyć dziecko. A póki co nie wymieniaj tego „cudzołóstwa” w czasie spowiedzi.  Spanie w łóżku cioci to nie żaden grzech. – Naprawdę?- zapytał zdziwiony. – Przecież w Dekalogu wyraźnie pisze „Nie cudzołóż”. – Tak, tak pisze ale chodzi tu o zupełnie coś innego – odpowiedziała.  - A o co?- spytał mały. – Kiedyś się dowiesz lecz jeszcze nie teraz. Na razie jesteś za mały. Kobieta oddała karteczkę chłopcu, wzięła go ponownie za rękę i pomaszerowała w górę ulicy, niosąc gdzieś wewnątrz jeszcze przed chwilą tak skrzętnie skrywaną tajemnicę.

Jarosław Sawiak

[caption id="attachment_168225" align="aligncenter" width="640"] Jarosław Sawiak, autor cyklu felietonów Oczywista Nieoczywistość[/caption]

Aplikacja jaw.pl

Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.


Aplikacja na Androida Aplikacja na IOS

Obserwuj nas na Obserwuje nas na Google NewsGoogle News

Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!

Reklama

Komentarze opinie

Podziel się swoją opinią

Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.


Reklama

Wideo jaw.pl




Reklama
Wróć do