
Kiedy 13 czerwca tego roku dokumentowałem stan lokalnej dendroflory, zwróciłem uwagę na białe bractwo stające się powoli zagajnikiem pomiędzy Galeną a Płaszczką. Białe bractwo, czyli brzozy występują tutaj w trzech gatunkach. Jest rodzima brzoza brodawkowata. Do tego dochodzą dwa gatunki azjatyckie, są to brzoza pożyteczna oraz brzoza białochińska.
Tego dnia jedno z drzew, które błędnie uznałem za brzozę pożyteczną wyraźnie, przegrało z grawitacją, ale wciąż było bardzo żywotne. Mówiąc językiem młodych imprezowiczów, zaliczyła zgona. Na jej pniu nie było widocznych uszkodzeń. Znaczy się, można było je uratować.
W dniu 18 czerwca sprawdzając jej stan, stwierdziłem, że akcja ratunkowa już się dokonała. Drzewo postawiono prawie do pionu, mocując je linką do dobrze zakotwiczonych palików. Dzięki temu może się spokojnie ustabilizować. To jej życiowa szansa. Taki przebieg akcji ratunkowej jest dowodem profesjonalizmu osób odpowiedzialnych za tutejszy drzewostan. Raptowne podniesienie mogłoby się skończyć śmiercią naszej bohaterki. Teraz pozostaje nam życzyć jej stu lat, bo tyle statystycznie rzecz biorąc ten gatunek, wyciąga z natury.
Przy okazji prostuję swoją pomyłkę. To nie jest azjatycka brzoza pożyteczna ale trywialna rodzima brzoza brodawkowata.
Piotr Grzegorzek
Za treści przedstawione w programie dofinansowanym ze środków WFOŚiGW w Katowicach odpowiedzialność ponosi Redakcja.
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie