
Cicho, z oddaniem i bez rozgłosu – tak wygląda codzienność dla tysiąca Polek, które opiekują się seniorami za granicą. Szczególnie w Niemczech, gdzie zapotrzebowanie na opiekunki z Polski od lat utrzymuje się na wysokim poziomie. To nie tylko praca. To często życiowa misja, pełna wyzwań, ale i pięknych momentów.
Zwykłe kobiety z Jaworzna, Katowic, Chrzanowa, a także mniejszych miejscowości jak Libiąż, Chełmek czy Balin. Matki, żony, babcie. Często po pięćdziesiątce, z doświadczeniem życiowym, ale bez możliwości zatrudnienia w miejscu zamieszkania. Z jednej strony dom, dzieci, kredyt i codzienne troski, z drugiej – cicha potrzeba zmiany, godnych zarobków, niezależności. I jeszcze coś: chęć bycia potrzebną, robienia czegoś sensownego.
Dla wielu z nich to właśnie praca w opiece nad seniorem w Niemczech staje się odpowiedzią. Nie zawsze od razu. Czasem to decyzja dojrzewająca miesiącami, czasem podejmowana z dnia na dzień – po utracie pracy, po odejściu dzieci z domu, po śmierci męża. Z pozoru tylko wyjazd za granicę. W rzeczywistości – początek zupełnie nowego etapu w życiu.
To praca wymagająca serca, cierpliwości i zrozumienia. Często wiąże się z tęsknotą, odpowiedzialnością i wyzwaniami, których nie widać na pierwszy rzut oka. Ale to też zawód, który daje coś bardzo rzadkiego w dzisiejszym świecie: poczucie sensu. Możliwość towarzyszenia komuś w ostatnim etapie życia, przynoszenia ulgi i uśmiechu, tworzenia relacji ponad granicami języka i wieku.
Co ważne – to nie jest zajęcie tylko dla „wybranych” czy "wybitnych". Kobiety, które decydują się na ten krok, to często sąsiadki z klatki obok, panie z targowiska, koleżanki ze szkolnej ławki. Zwyczajne osoby, które zdecydowały się na odważny krok i – jak pokazują ich historie – zyskały znacznie więcej niż tylko wynagrodzenie w euro.
W skrócie: opiekunka pomaga starszej osobie w codziennym funkcjonowaniu – często takiej, która nie może już samodzielnie zadbać o siebie.
Najczęstsze obowiązki opiekunki to:
pomoc w higienie osobistej (mycie, ubieranie),
przygotowywanie posiłków,
zakupy i prowadzenie domu,
dotrzymywanie towarzystwa – rozmowa, spacery, gry, czytanie,
podawanie leków według zaleceń.
W większości przypadków opiekunki mieszkają z podopiecznym, mają osobny pokój, dostęp do internetu i wyżywienie wliczone w warunki pracy. Praca jest legalna – z umową, ubezpieczeniem, często też ze wsparciem koordynatora po stronie niemieckiej.
Ale co o tej pracy mogą powiedzieć same opiekunki seniorów? Opisaliśmy ich historie w dalszej części artykułu.
Ale co o tej pracy mogą powiedzieć same kobiety, które zdecydowały się na ten krok? Jak wygląda ich codzienność, z czym się mierzą, co daje im siłę i dlaczego – mimo trudności – tak wiele z nich wraca na kolejne zlecenia?
To nie są opowieści z reklam ani oficjalnych folderów. To prawdziwe doświadczenia, emocje i wspomnienia kobiet z naszego regionu – z Jaworzna i okolic – które zdecydowały się podjąć pracę w opiece nad seniorami w Niemczech. Niektóre z nich miały wcześniej doświadczenie w opiece nad bliskimi, inne zaczynały zupełnie od zera. Łączy je jedno: odwaga, by zmienić swoje życie i dać coś z siebie innym.
Poznajcie ich historie – inspirujące, wzruszające, ale przede wszystkim autentyczne.
Pani Danuta mieszka na Osiedlu Stałym w Jaworznie. Przez lata pracowała w szwalni, ale po likwidacji zakładu nie mogła znaleźć stałego zatrudnienia. – Chciałam być samodzielna, pomóc dzieciom, nie prosić nikogo o pieniądze. Zdecydowała się na wyjazd do Monachium, choć – jak sama mówi – język znałam tylko ze szkoły i to raczej średnio.
Na miejscu trafiła do starszego pana Friedricha, który potrzebował wsparcia po udarze. – Z początku byłam zestresowana. Nie wiedziałam, czy dam radę. Ale pan Friedrich był cierpliwy i ciepły. Czasem bardziej on się o mnie martwił niż ja o niego – śmieje się.
Obecnie Danuta pracuje w systemie rotacyjnym – 6 tygodni w Niemczech, 4 tygodnie w domu. Dzięki zarobkom wyremontowała kuchnię, pomaga córce studiującej w Krakowie i... planuje wakacje nad Bałtykiem.
Pani Teresa, lat 60, pochodzi z Jeziorek – małej miejscowości pod Jaworznem. Do Niemiec po raz pierwszy pojechała dzięki koleżance z Koła Gospodyń Wiejskich. – Bałam się, że nie dam rady psychicznie. Ale trafiłam do pani Emmy – Niemki, która przypominała mi moją babcię.
Z czasem między nimi zawiązała się prawdziwa przyjaźń. – W święta piekłyśmy razem pierniki, opowiadałyśmy sobie historie z młodości. Ja uczyłam ją polskich słów, ona mnie niemieckich piosenek.
Dziś, choć pani Teresa już nie pracuje, utrzymuje kontakt z rodziną Emmy. – Dostałam kiedyś kartkę na Dzień Babci. Po niemiecku, ale z sercem. To było coś pięknego.
Stabilność i zarobki – wynagrodzenie zwykle w euro, możliwość pracy rotacyjnej i oszczędności.
Elastyczność – można dopasować zlecenia do swoich możliwości i terminów.
Poczucie sensu – wiele opiekunek podkreśla, że „tam naprawdę jesteś komuś potrzebna”.
Bezpieczeństwo – przy korzystaniu z przyjaznych portali jak zleceniadlaopiekunek.pl, wszystko odbywa się szybko, z pełnym wsparciem portalu i agencji opiekunek.
Nie. To zawód wymagający empatii, dojrzałości i odporności psychicznej. Czasem trzeba wstać w nocy, czasem pogodzić się z samotnością. Ale wiele kobiet mówi: „to najważniejsza rzecz, jaką w życiu zrobiłam”.
Jeśli czujesz, że chciałabyś spróbować, ale nie wiesz, od czego zacząć – sprawdź aktualne zlecenia. Na platformie zleceniadlaopiekunek.pl znajdziesz sprawdzone oferty, legalną formę współpracy i wsparcie na każdym etapie.
? Zobacz aktualne zlecenia i sprawdź, czy to coś dla Ciebie:
zleceniadlaopiekunek.pl
Jeśli jeszcze tego nie zrobiłeś koniecznie zainstaluj naszą aplikację, która dostępna jest na telefony z systemem Android i iOS.
Chcesz być na bieżąco z wieściami z naszego portalu? Obserwuj nas na Google News!
Twoje zdanie jest ważne jednak nie może ranić innych osób lub grup.
Komentarze opinie